Lesław Żurek

7,1
5 320 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Lesław Żurek

Ten Pan zepsuł Małą Moskwe do tego stopnia że nawet rawelacyjni Ruscy tego filmu nie zdołali uratować. Jego mimika, on sie nadaje do M jak miłość na 3 Mroczka. Żal!

imperial90

Mimika twarzy i okazywanie uczuć - z powodzeniem mógłby dublować Michaela Scolfielda z Prison Break (miedzy nim, a Sara tez nie ma chemii i uczucia). Żurek w każdej roli jest identyczny, gra tak samo, tak samo sztucznie. Ale ostatnio jest moda na takie drewienka, Matt Damon, Daniel Radcliffe, Hayden Christensen, Wentworth Miller, Mark Wahlberg - tak, z tymi "wielkimi aktorami" pan Żurek może konkurować o tytuł największego drewniaka.

danielp

ufff... już myślałem że mało kto sie tu ze mna zgodzi bo w końcu jest to jego profil i zazwyczaj wchodzą na niego jego tzw fani. Dopiero kompletna miernota wzmaga w nawet anty-fanach zeby odwiedzic profil i nabluzgać :D. Słaby aktor poprostu i tyle.

imperial90

Byc moze nie znam sie na aktorstwie to zupelnie nie moja dziedzina ale muisze sie z Wami nie zgodzic nie ujrzalam w nim nic sztucznego. Pozatym bardzo ciekawy film.
Pozdrawiam
:)

danielp

Jak dla mnie Żurek a Wahlberg to dwa przeciwieństwa, gdzie Ty widzisz podobieństwo w ich rodzaju "drewna"?

imperial90

Ty nie masz pewnie żadnej mimiki,kiedy patrzy na ciebie płeć przeciwna!!! Jego spojrzenie mnie rozwala a głos doprowadza do błogostanu.A Mroczkowie mogliby mu szyby w samochodzie myć!!!!!!!!!

doda33

zgadzam sie i tez bede bronila Lesia:))
kazdy ma swoj gust i tyle- przez to co wy nazywacie "drewniactwem" - on staje sie charakterystyczny!
czy wszyscy aktorzy musza byc na jedno kopyto??
jest oryginalny.

a tak btw to uwielbiam jego osobe i sposob bycia- jest czarujacy i przyciagajacy- az chce sie pomarzyc o takim mezczyznie:))))))

imperial90

Wczoraj zobaczyłem tego pana po raz pierwszy w filmie "Mała Moskwa". Zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Zapamiętałem jego nazwisko (co mi się rzadko zdarza) i zacząłem szukać informacji na jego temat. Myślę, że to niezwykły aktor - ma jakiś czar w sobie. Chyba obejrzę ten film jeszcze raz...

tomalo

Chyba pomyliłeś go z Aleksiejem Grobunovem. To on był niesamowity w tym filmie. Zreszta jak wiekszość Ruskich.

imperial90

Oczywiście zawsze lepiej chwali się cudze ...

beata1620

hahahha... no dobra. Rosjanie i Grabowski grał moze przez 2 min ale i tak pokazał klase.Naprawde tego nie dostrzegasz ? Żurek czy jak mu tam... nie na da je sie

imperial90

zupelnie nie rozumiem, dlaczego wszyscy go tak zle oceniaja... moim zdaniem zagral genialnie swoja role!!!

imperial90

Zgadzam się w 100%. Gra tego Pana w filmie "Mała Moskwa" zasługuje na tytuł "Wood of the Year!" Mąż Wiery był dużo przystojniejszy od niego. Miłość Miszy do Wiery była słabo zagrana, mało wiarygodna. Lepiej jakby zamienili się rolami: "gamoń Misza" zagrałby "gamonia męża Ruska", a prawdziwy mężczyzna Jura rozkochałby w sobie Wierę. Pozdrawiam.

junakkk

Zgadzam się w zupełności z junakkk, gdyby panowie zamienili się rolami, wyszło by filmowi na dobre. Mąż Wiery był dużo lepiej zagrany niż Misza (niestety ;( )

imperial90

Oczywiście kolejny znawca od siedmiu boleści...

imperial90

próbowałem doszukać się w nim tego co widzą w nim producenci którzy angażują go do ról filmowych. Widzą w nim chyba kasę, bo wątpie, żeby taka osobistość filmowa jak Morgenstern zaangażował tego gościa do tak ważnego filmu jak "MNIEJSZE ZŁO" bez ingerencji producentów, tak sam z własnej woli.

Nie przekonuje mnie ten aktor wogóle, nie wiem dlaczego udaje mu się grać w takich produkcjach i pracować z takimi ludźmi jak np. Janusz Gajos... a tylu aktorów dobrych nie ma pracy...

imperial90

a mnie sie podoba! i film, i on, razem ze swoim GLOSEM! pozdrawiam:)

imperial90

Nie zgadzam się. Uważam, że to świetny aktor. Ma w sobie coś takiego, co przyciąga wzrok i nie chodzi tu wcale o urodę, bo jest mnóstwo przystojniejszych aktorów, no własnie to trudno nazwać, chyba wypływa to z jego osobowości i talentu. Ktoś powiedział, że to charyzma. W "Małej Moskwie" zagrał bardzo dobrze, nie widziałam tu żadnego drewniactwa, ni sztuczności. Zresztą reżyser powiedział, że dał mu tę rolę ze względu na świeżość jego gry, jakąś taką nieśmiałość, którą się w nim wyczuwało, delikatność, a chciał, aby jego bohater taki właśnie był. Nie typowy cwaniak i podrywacz, ale facet czuły i delikatny, pomimo że na początku udaje innego. I to dostrzegł w Żurku. Wszyscy jesteście mądrzy, a się nie znacie. To reżyser wie, co chce osiągnąć z danym aktorem i tak nim kieruje. Zawodowi krytyce mają o Żurku dobre zdanie, np. Raczek stwierdził, że to co zrobił w "Mniejszym złu" to majstersztyk.

gosia1269

W dupie mam co mówią krytycy. No to w takim razie mam pretensje i do Żurka i do reżysera bo w Małej Moskwie stworzył bohatera który widzów denerwuje i sprawia że ludzie stają po stronie zdradzanego męża(popatrz na komentarze na FW do Małej Moskwy). I ja też stanąłem po jego stronie. Sprawił że film tracił jakikolwiek sens. Mieliśmy się zachwycać że to taka piękna miłość a skończyło się na tym że myśleliśmy "kurde co to za gość w ogóle. Co ta durna kobieta robi. Dla NIEGO ?! zrezygnowała z męża który ją prawdziwie kochał? dla tych kilku wrażliwych i nieśmiałych(jak to określiłeś/łaś) tekstów typu "kocham Cię, pobiegnij ze mną do naszego cukierkowego raju gdzie słowiki grają miłosną uwerture i krówki sto lat niech żyją nam""

imperial90

Ja po obejrzeniu Małej Moskwy też stanęłam po stronie zdradzanego męża,bo widać było że ten facet kochał żonę i nie wiadomo dlaczego ona go zdradziła. Tu widziałam słabość scenariusza, nie gry aktorów. Mogli przecież z męża Wiery zrobić potwora - że był nie czuły, arogancki, maltretował ją psychicznie lub fizycznie, nie rozumiał itd. To usprawiedliwiałoby jej zdradę. Ale Krzystek powiedział, że nie chciał na ekranie Ruskiego - brutala, tylko chciał przełamać ten stereotyp, że wszystko co ruskie to wredne itp. Czy słusznie zrobił pisząc taki scenariusz?- to właśnie ocenili widzowie, bo jednak bardziej wszystkim podobał się mąż Wiery niż jej kochanek. Ale to nie wina Żurka tylko scenariusza i prowadzenia przez reżysera. W końcu doszłam do wniosku,że podtytuł "Wielka miłość" wcale nie musi dotyczyć romansu Wiery i Michała.Miłość w tym filmie to wielkie uczucie jej męża do niej, a potem do jej córki, którą przyjął i wychował jak swoją. A dramatyzmu tej historii dodaje chyba fakt, że ta zdrada była taka głupia i pomimo tego mąż nie znienawidził Wiery. Zresztą rozglądając sie po świecie,obserwując moich znajomych dochodzę do wniosku,że zdrada nie zawsze musi mieć usprawiedliwienie. Kobiety często mając szczęśliwe życie małżeńskie,kochających mężów zdradzają pod wpływem chwili, emocji, bo ktoś ich zauroczył na wycieczce, delegacji, niektóre sprawdzają w ten sposób czy jeszcze podobają sie innym facetom. Zwykle są to krótkotrwałe romanse, nie kończące się rozwodem, ci mężowie nigdy sie o tym nie dowiadują. Jedna z moich znajomych twierdzi,że taki skok w bok nawet dobrze robi dla stałego związku. Ja oczywiście nie podzielam tych opinii, a romanse przeżywam tylko podczas oglądania filmów.

gosia1269

Obejrzałem "Małą Moskwę" jakiś czas temu, jeszcze pod wpływem emocji związanych z własnym życiem, w którym pojawiła się zdrada i rozwód (proszę poczytać w dyskusji o filmie "Niewierna" z Richardem Gere). Nie powiem, bym potrafił zrozumieć Wierę - być może musiałbym być kobietą, nie facetem. Nie umiem też zrozumieć czym takim zaimponował jej gość taki, jakiego grał Żurek. Może tylko tym, że był Polakiem, który w jednej chwili zachwycił się wykonaniem piosenki Demarczyk? Bo wykonanie było rzeczywiście z "dreszczykiem" i mogło w jakiś afrodyzyjny sposób podziałać... Niestety jestem po stronie męża Wiery, zdradzonego faceta, porządnego i uczciwego, który niczym sobie nie zasłużył na to, co dostał od życia. Znam dokłądnie te uczucia, jakie nim targały.
A Żurek jako aktor niestety dla mnie jeszcze niewiele potrafi... Ma warunki chłopak, ale niech naprawdę zacznie uczyć się aktorstwa od mistrzów z którymi dane jest mu grać.

grzesiek_36

I właśnie przez obsadzenie Żurka w roli Michała film wiele traci. Ja też stanęłam po stronie męża, który był o wiele lepiej zagrany niż Michał. Choć być może była to również wina scenariusza, który nie wyjaśnia dlaczego Wiera i Michał, mający poukładane życie zdecydowali się w ciągu kilku dni na tak ryzykowny romans. Już motywacje postępowania jej męża były lepiej pokazane. Ten facet kochał żonę tak bardzo że pomimo tego iż został przez nią tak okropnie skrzywdzony to był w stanie jej wybaczyć i uznać oraz pokochać dziecko które miała z innym.

gosia1269

Dokładnie tak... Nie wie. Co do niego mają Ci krytykanci... Ruscy są nieźli - tak miało być. Takie role. Ale Lesław Żurek ... rewelacja!!! Był dokładnie taki jaki miał być , i już.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones