Oglądałam dwa filmy udziałem Lucero. Kobieta ze stali i Alborada. Filmy z dwóch różnych epok ta sama aktorka i ta sama gra. Valentina jakby żywcem przeniesiona z Hipolity. Obie postaci grane szablonowo. Arogancka, pewna siebie, władcza próbująca dominować. O ile w Kobiecie ze stali ten model mógł się sprawdzić to w Alboradzie na tamte czasy, kiedy kobiety nie miały żadnych praw, kiedy były podporządkowane tradycjom posłuszeństwa mężowi a nad tym piecze sprawował kościół, rola Hipolity zupełnie nie wpasowała się w tamten klimat. Porażka
Podoba mi się jej głos, jej repertuar. W tej roli sprawdza się najlepiej