Przecudne rysy twarzy i naturalna, nie wystudiowana kokieteria. To jest ten typ kobiety, co uwodzi, a pewnie nawet nie wie o tym, że uwodzi. Trudno zasnąć po obejrzeniu jakiegokolwiek filmu, w którym gra, nawet jeśli film jest kiepski. A jak się przyśni, to prześcieradło bywa mokre. Najbardziej podobała mi się w latach 90 - tych (Death Dreams, Podwójne dno, Ostry dyżur). Potem, wydaje mi się, że jakiś chirurg majstrował przy jej nosie. Szkoda. Ale jeżeli nawet rzeczywiście tak było, to tylko drobny mankament a i tak nawet i dziś oczu nie można od niej oderwać. Czy dobra aktorka? Nie wiem. Ja ją lubię.