Nadaje się tylko do reklam perfum na plakatach. Chyba tylko w "Czasie zabijania" zagrał, tzn. dosłownie odegrał rolę - zrobił to czego ich uczą w tych Juliardach, a poza tym, to... tylko jest.
Całkowicie się zgadzam. Mam torsje na jego widok. Zawsze odstawia tę swoją beznadziejną szopkę pt" Jestem Matthew McConaughey, patrzcie na moją klatę."
Właśnie obejrzałam "Duchy moich byłych" z McConaugheyem.Dlaczego obsadzaja go w komediach jako mega przystojniaka? On jest tragiczny!Chwilami przypominał mi Marva z Sin City:P
To obejrzyjcie sobie film Władcy Ognia.Jest tam łysy,ma wąsy,brodę i non stop chodzi brudny;)Gdyby nie jego nazwisko na początku filmu,to pewnie bym nie skumał,że to on:)
Jak to czas pięknie wszystko weryfikuje. Na 2009 rok Twój wpis był w 100% uzasadniony, teraz to kompletnie inny aktor, co najmniej 3 klasy wyżej.
Cieszę się, że właśnie weryfikuje w tym kierunku. Właśnie widziałem film, i czapki z głów. Już w "Magic Mike" widać duży dystans do wizerunku jego postać. Co do "Dallas Buyers Club" sam McConaughey przyznał w kilku wywiadach, że długo czekał na taką rolę. Oby było ich więcej.
Pozdrawiam.
polecam obejrzeć Detektywa - miałem dosłowny opad szczeny. tak zagranej roli nie widziałem od lat
Aktor całkiem dobry, ale w wywiadach /i podczas odbierania nagród/ tak irytujący, że moja asertywność wysiada.
TAKIE OPINIE DAJA TYLKO NOOBY BY MIEC Z KIM SIE PODRAZNIC NA FORACH. JEZELI MLON PISZE KOMETAZ PO 1 FILMIE TO BRAWO, BYSTOSC W OKU
Nooby, hehehehehehe:) Dobre. Poprawiłeś mi humor w sobotni poranek. Dwie uwagi. Pierwsza - Naucz się korzystać z polskich znaków, bo inaczej Jesteś w tym "nooby" od czasów podstawówki. Druga - wyłącz Caps Lock. To wcale nie wzmacnia Twojej wypowiedzi.