powrót do forum osoby Mel Gibson 
Oglądałem program o Gibsonie. Oczywiście ciągle tylko było o "antysemickich hasłach". Hmmm
jedyne co przytoczyli z jego chamskich i wulgarnych haseł to "dupa służy do srania". No nie jestem
jakimś geniuszem z anatomii, ale ciężko mu zarzucić kłamstwo. To, że "Pasja" oczerniała Żydów to
jest tak śmiechu warte... Ale czyżby nie pracował w 2011 z Jodie Foster, która jest lesbijką? Hmm...
dwie główne role dla "zagorzałego homofoba" i dla lesbijki? Coś tu nie gra... Aaa przecież to tylko te
hieny dziennikarskie czyjeś kukiełki obrzucają go błotem, podając, że jedyne co zrobił to
Braveheart. Tam są tak żałosne manipulacje, że szkoda gadać. Jak Gary Oldman bronił Gibsona,
mówiąc między innymi, że przecież wszyscy wiedzą, że Żydzi rządzą Hollywoodem to na drugi
dzień przepraszał.
I jeszcze żeby wykorzystywać w celu pogrążenia aktora wypowiedzi 96 letniego ojca Gibsona, z którego umysłem wiek już zrobił swoje to szczyt bezczelności
Niestety wątpię, żeby to tylko niewinna poprawność polityczna, z dobrymi intencjami. Jest mnóstwo argumentów, że pewne tendencje są sterowane odgórnie, w sposób konspiracyjny. Samo Hollywood od zawsze było jednym z najlepszych narzędzi propagandy.
To jest tak jeżeli zarzucasz coś Żydom Arabom Afroamerykanom i środowisku LGBT jesteś nazista ksenofobem i najgorszym człowiekiem . Ale już wymordowanie Indian i wrzucenie ich do rezerwatów , poniżanie wszędzie rasy żółtej i traktowanie ich jako taniej siły roboczej , robienie z Meksykanów ludzi gorszej kategorii, utrzymywanie Afryki w nędzy oraz wywoływanie co chwilę wojen na całym swiecie rzekomo w celach zaprowadzania tam pokoju to nikomu nie przeszkadza. Jedni są zawsze lepsi niż inni, jedni są zawsze pokrzywdzeni a innych krzywdy nikt nie widzi , Stany Zjednoczone żandarm świata który lepiej wie kto jest dobry a kto zły.
Podobno był jednym z tych, którzy zaczęli negować elity Hollywoodu i de facto, świata, i zapłacił za to zniszczeniem kariery. Przecież praktycznie cały Hollywood to prymitywy, narkomani albo degeneraci, ale akurat z Melem Gibsonem wyszło to na jaw.
Stanley Kubrick w legendarnym filmie "Oczy szeroko zamknięte" z 1999 roku pokazał masońskie rytuały wśród elit, i w tym samym roku zginął.
Gibson to mówił gorsze rzeczy. M.in. o pedofilii takiej najobrzydliwszej i powszechnej w tamtych kręgach. Inna sprawa jest taka, że sam też dosyć mocno sobie zawinił. Problem alkoholowy już w różnych etapach pojawiał mu się od lat 80-tych, nie ogarnął jak przyszła najtrudniejsza próba.
Tak właśnie później zgłębiłem temat i rzeczywiście, mówił o pedofilii i sataniźmie wśród elit. Mnóstwo niezależnych doniesień i różnych wycieków pojawiło się w ciągu ostatnich lat, sugerujących, że ta degeneracja jest rzeczywiście na pożądku dziennym wśród elit Hollywoodu i nie tylko. Skłaniam się bez wątpienia ku temu, że to w dużej części prawda.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
