o kur.... A myślałam, że jest bosko piękna dla wszystkich. To jednak wolę po Twoim komentarzu Albę. Ładniejsza co?

Nikomu nie narzucam swoich gustów :)

Nie, nie narzucasz, ale fajnie jest się na tobie wzorować. Masz dobry gust. To dzisiaj jest w cenie.

Dziękuje i wzajemnie :) Co do Alby fakt piękna jak z obrazka z tym, że nie porównywał bym jej z Naomii z uwagi na wiek. Dodatkowo trzeba przyznać, że Naomii jest dobrą aktorką z wieloletnim stażem, Alba jest znana raczej z tego, że jest piękna..

Ale przecież to wygląd jest najważniejszy, czyż nie? Takie zasady wpajano mi od dziecka.

Kurde czułem sarkazm w wcześniejszych postach ale dobrze zakamuflowany :D

Dobrze Cię wychowali, wygląd jest najważniejszy.

No widzisz, tak zaczęłam pisać, bo Twój pierwszy post świadczy o tym, że patrzysz na jej wygląd. A to nie wygląd liczy się w aktorstwie. Mówię o dobrym aktorstwie i dobrym kinie. I o tym w ogóle nie powinno się rozmawiać. To nieciekawe zwyczajnie.

Ku**rwa je**ana mać sory ale napisałem komentarz na pół strony, kliknąłem wyślij i nie wskoczyło a tekst poszedł się j***bać... po prostu nie mam nerwów do takich akcji. Kończę na tym bo nie chce mi się znowu pisać 10 min

Alba piękna? Nie rób sobie jaj. Nawet bym na nią nie spojrzał gdyby stała obok Watts. To Alba jest totalnie przeciętna i nijaka.

,,ale fajnie jest się na tobie wzorować." nic tylko pogratulować ograniczenia i kierowania się cudzym zdaniem w ocenie innych. To dzisiaj jest w trendzie.

to był sarkazm :DD

A w takim razie to, że człowiek jest ograniczony nie jest jego negatywną cechą? Bo skoro mi gratulujesz, to dziękuję. Jak widać, czasem nie warto wtrącać się w nie swoje dyskusje.

Ja tesz bardzo lubie bronic niepopularnych gustów noi Naomi tesz jest w moim guscie dlatego tesz sie wtrącam do cudzych rozmów :>
PS.
a forum o Naomi Watts NIE jest własnością ani twoją jealouss ani twoja SHOGUN_ ani nawet bretona1 wiec będę sie wtrącal w wasze rozmowy jak "wieszacie psy" na Naomi i napewno będę jej bronił :]

Współczesna młodzież ze zrozumieniem czytać nie potrafi. Poruszyłam wtrącanie się w cudze rozmowy, bo właśnie czytając jedna wypowiedź ze środka źle wszystko pojmujecie i zaczynają się niepotrzebne komentarze. A nie o to, że ktoś ma się nie wtrącać bo to moje forum czy moja Watts, czy cokolwiek innego.

No i racja jest bardzo ładna i przy tym zupełnie nijaka.

Zapytam ciebie nijaki człowieczku o nijakim guście, czy ta kobieta jest nijaka ?

http://static.cinemarx.ro/poze/persoane-poze/2009/12/Naomi_Watts_1261043911_0.jp g

http://www.famous-everywhere.com/wp-content/gallery/naomi_watts/naomi_watts_1920 x1080_01.jpg

I jeszcze jedna fota ...

http://4.bp.blogspot.com/-wE69Pj0agLU/TwY0pmtZntI/AAAAAAAAFis/-VGToeZRdAI/s1600/ kong4.jpg

Na tych zdjeciach wcale nie wyglada na ladna. Przesadzili z retuszem. Mi osobiscie podoba sie inny typ urody. Dla mnie to taka myszka, ale film z kobiet robi blyszczace gwiazdy.

Umówmy się, Naomi nie wygląda jak na tych zdjęciach, choć na pewno bardzo by chciała. Jest ładną, zadbaną kobietą z świetna figurą, ale nie ma wyróźniającej się urody. Do tego ma wiecznie twarz jak po ciągłym peelingu, szczególnie to widać w filmie "Adore", gdzie jej cera prezentuje się po prostu brzydko.

Czyli ja wygląda wg ciebie ? może jakieś linki do brukowych stron na których zrobiono jej fotki z ukrycia ?

Też tak zawsze myślałam. Klon Diane Kruger choć tamta ładniejsza.

No widzisz, wszystko kwestia gustu - ja na Kruger bym nawet nie spojrzał, a Naomi jest dla mnie ideałem kobiecego piękna.

Zero podobienstwa tych aktorek nie widze, poza kolorem wlosow, to sa zupelnie inne rysy twarzy, ale mezczyzni nie wylapuja niuansow w urodzie kobiet i patrza nieostro. Plama twarzy blond, jasne oczy... jest podobienstwo. Panowie, nie macie do tego talentu, tak samo, jak do kolorow

Zapadać w pamięć ma gra aktorska a nie uroda.

Dokładnie, to świadczy o jej kunszcie, a nie jest brana bo jest ładniutka i głupiutka ...

Akurat dla ciebie, to jednak zapada ci glownie w pamiec uroda a nie gra

Zgadzam się, nijakość jej urody przekłada się na wyczuwalny z ekranu brak charyzmy, dlatego mnie osobiście jej gra nigdy nie porwała i chyba nie porwie nigdy. I nie chodzi o to czy jest brzydka czy nie (wg mnie nie jest), ale właśnie nijaka.

A które aktorki dla ciebie nie są nijakie ?

Nie chcę bawić się w przekrzykiwanie się nazwiskami i przekomarzanie w stylu "ty gupku, Naomi cie sie nie podoba? to kto ci sie podoba?"; wyraziłem zdanie tylko na JEJ temat i dalsza dyskusja w stylu, którego chcę uniknąć, nie ma dla mnie sensu. Bez urazy.

Nikt ci nie karze krzyczeć po prostu napisz te nazwiska.

Nie mam pojęcia co to ma na celu, ale skoro aż tak Ci na tym zależy, to wypiszę aktorki wybitnie, jak dla mnie, nie-nijakie z pierwszych 150 aktorek, które wyskoczyły mi w przeglądarce filmwebu: Kinga Preis, Lena Headey, Krystyna Janda, Hilary Swank, Sigourney Weaver, Marion Cotillard, Winona Ryder, Jodie Foster, Uma Thurman, Michelle Pfeiffer, Anne Hathaway, Helena Bohnam Carter, Glenn Close i bonusowo Meryl Streep. Słysząc te nazwiska od razu widzę twarz, kojarzę z rolą i wiem, że niejedna z tych ról była bardzo dobra. Co do Naomi Watts - mogę słyszeć to nazwisko setki razy, a zawsze muszę trochę pogrzebać w pamięci, żeby skojarzyć kto to. Po poruszeniu tego tematu będę pamiętał to tak - ta nijaka, o którą ktoś się mocno wykłócał na filmwebie :)

No gratuluję ci gustu facet ! Sigourney Weaver, Hilary Swank, Glenn Close i Meryl Streep zaliczasz do pięknych !

I jeszcze jedno pytanie na koniec dlaczego uważasz je za piękne i utalentowane to dlaczego ich nie oceniłeś ?

Nie uważam ich za piękne, boże broń, uważam je za charakterystyczne, nie-nijakie i utalentowane. Dlatego też nie wypowiadałem się w żadnym ze swoich postów o Naomi Watts jako "brzydkiej", ale nijakiej, zauważ ten niuans, kolego, a wszystko stanie się prostsze. Nie oceniłem ich, ponieważ nie mam takiego obowiązku.

Drogi kolego nie zrozumiałeś mnie w 100% napisałeś "nijakość jej urody" dlatego spytałem się o te piękne.

"nie mam takiego obowiązku" to po co oceniłeś dwóch polskich aktorów ?

Nijakość jej WYGLĄDU, jeśli wolisz. Czy rozwiałem Twoje wątpliwości?

Po co oceniłem 2 polskich aktorów (teraz 3)? Bo mam takie prawo.

Chodzilo o to ktora twarz zapada w pamieci, ktora latwo sie pamieta i nie chodzilo do konca o urode, ale o to cos na ekranie. Niektore aktorki skupiaja na sobie wyjatkowa uwage i dlatego zapadaja w pamiec. To moze byc uroda, ale przewaznie jest to wybitna gra

super nijaka to jest twoja proba myslenia :)

I super nijaka gra aktorska. Niby wszędzie była poprawna, ale bez żadnych porywów. Zero charyzmy, żadna jej rola nie zapadła mi w pamięci.

Niemożliwe oglądałaś ?

Oglądałam.

I że niby w Niemożliwe była nijaka ?

I to bardzo. Zagrała całkiem poprawnie żonę i matkę, ale jej rola była całkowicie nijaka i mało wyrazista. Cóż, sam film też taki był. Jej najlepsza rola z filmów, które oglądałam, to Ann w "Funny Games", ale i tu była bezbarwna, kompletnie przyćmiona przez dwóch wariatów. Zero charyzmy na ekranie.

Ręce mi opadają.

Powala mnie siła twojej argumentacji, "tak, bo tak". :)

Mi też, dopiero gdy spojrzę na obsadę to niemal odkrywam na nowo, że w danym filmie grała (a obejrzałam z Nią 8 filmów). Niby są aktorki z rodzaju bardziej supportujących, które grały już z niemal każdym - jak np. Laura Linney, ale to nie znaczy, że muszą być słabe, i to aż tak słabe. Ona psuje mi przyjemność z oglądania filmu już na etapie preselekcji.

To nawet nie kwestia urody, ona jest po prostu nijaką aktorką. Bez szczególnej ekspresji, przezroczysta, albo irytująca. Zupełnie nie rozumiem tego fenomenu.

A myslalam, ze tylko ja tak mam... sliczna kobieta, przecietna aktorka (chociaz znam wiele gorszych) ale widzac ja na ekranie mam ochote odpuscic caly film, bo niesamowicie mnie irytuje juz sama swoja obecnoscia. Wrecz choruje na dzwiek jej nazwiska i po prostu nie ogladam - tylko DiCaprio potrafi mi bardziej obrzydzic film.

Dokładnie, na DiCaprio też zresztą choruję. Czasem ciężko ich unikać bo grają w głośnych filmach, ale co zrobić, skoro skutecznie zohydzają filmy. Jak widzę Leosia albo Naomi w obsadzie to się muszę 5x zastanowić czy na pewno mam mocne powody żeby dany tytuł obejrzeć bo pierwszym odruchem jest rezygnacja. Aktualnie pracuję nad podejściem do filmu "The Revenant" i czuję opór. Inny taki mój faworyt z tegorocznej listy oscarowej to np. Matt Damon (z "Marsjaninem" zatem nawet nie walczę)...

Ja juz z pewnoscia tego filmu nie obejrze nawet jak zgarnie wszyskie Oscary - z prostej przyczyny, ze nie podobaja mi zadne filmy w ktorych on wystepuje i traktuje go jako swojego rodzaju znak ostrzegawczy. Co do Matta Damona, to znowu on ze swoimi filmami wybitnie trafia w moj gust - rzadko sie zdarza abym dala mniej niz osiem filmom, w ktorych wystepuje.
Wlasciwie to na tej dwojce konczy sie moja niechec, chociaz omijam tez szerokim lukiem filmy z Jessica Biel - ale w niej mnie drazni jedynie jej gra, bo aktorka jest wybitnie slaba.