Według ekspertów wypadek Paula Walkera spowodowały plastikowe znaczniki na drodze,
oddzielające pasy jezdni. Porsche Carrera GT miało sztywne sportowe zawieszenie i opony z
bardzo małym bieżnikiem. Kiedy Roger Rodas najechał oponą na taki marker, stracił kontrolę nad
kierownicą.,,,,
HM...CO MYŚLICIE?
P.S Od tak sobie takie wypasione porche nie może stracić przyczepności czy coś z byle błahostki.... ;d
Ja myślę że nigdy prawdy się nie dowiemy... Może rzeczywiście to był nieszczęśliwy wypadek spowodowany tylko nadmierną prędkością....
Ale jedna myśl nie daje mi spokoju, że doświadczony kierowca rajdowy specjalizujący się szczególnie w porsche. Od tak akurat tego dnia stracił panowanie nad kierownicą jadąc 140km/h na prostej szerokiej drodze...
Niejasności są, owszem, ale tak jak kiedyś już mówiłam, nie można zakładać zawsze, że doświadczonemu kierowcy się nic nie stanie, bo taki ktoś wpada w rutynę, jest pewny swoich umiejętności, wiedzy na temat jazdy, a co za tym idzie, jest mniej ostrożny. Tutaj nie wiem jak do tego wypadku doszło, ale znam przykłady osób, które wyśmienicie umieją jeździć i potrafią poradzić sobie w sytuacjach kryzysowych, a niekiedy jakimś dziwnym trafem robią błąd na drodze, niezrozumiały dla innych i może nawet dla samych siebie. Tutaj słyszałam różne wersje, bo obiło mi się o uszy, że był zakręt, gdzie indziej znowu pisało, że była droga prosta... Ile artykułów, tyle wersji.
dokładnie,prawda jest taka,że gdyby to nie był aktor to wszyscy od razu uznaliby to za wypadek a nie snuje teorii...
Tylko nie zamieniaj sie w Macierewicza prosze. Owszem jakies podejrzenia mogą byc byle nie zamienilo sie to w paranoje o spisku:) Nie uwierze ze ktos za nic chcialby sie pozbyc tak fajnego faceta ktory nikomu nie przeszkadzal- no chyba ze pojawia sie niezbite dowody, niezbite znaczy namacalne nie czyjes podejrzenie:)
coś w tym jest przecież na logikę 140km/h na Porshe to naprawdę niewiele i przy tym doświadczony kierowca
Też to dzisiaj czytałam. No cóż... różne przypadki się zdarzają, więc nie mówię, że na 100% tak nie było, ale pojawia się tutaj takie małe pytanko: jak można wyłozyć na ulicy znaczniki drogowe, po których jeździ się jak po lodzie? A jeśli naprawdę tam były to dlaczego żaden inny kierowca nie stracił panowania? Jakim cudem samochód przystosowany do naprawdę ostrej jazdy i to bardzo szybkiej jazdy, wpada w poślizg z powody jakiegoś tam znacznika na drodze? Oni jechali 140 km/h - to naprawdę nie była zawrotna prędkość jak na kierowcę rajdowego, tyle samo można wyciągnąć zwykłym samochodem na autostradzie. Chodzi o znaczniki oddzelające pasy jezdni a nie o słupki drogowe gdzieś na poboczu, znaczniki były normalnie ułożone na ulicy - i tylko ich samochód wpadł w poslizg. Coś tu jest ewidentnie nie tak!
nawet mistrzowi możne przydarzyć się błąd ;( jechali ok 160 km/h ograniczenie było do 70km/h
również czytałam tą informację,moim zdaniem wielce prawdopodobne bo Camara GT jeździ się na gładkiej powierzchni, testy wykazywały, ze traci przyczepność przy nierównej nawierzchni, dziurach, najechaniu nawet na puszkę po piwie,
wyszli z zakretu na prostej drodze http://scr.hu/4q3/o0uhy
to wszystko takie smutne ;(
Jasne, zgadzam się, że nawet najlepszy może popełnić błąd. Ale naprawdę wątpię, żeby wszyscy tam jeździli przepisowo, czyli 70km/h. Prosta, szeroka droga - na bank inni kierowcy też przekraczali prędkość, no może nie aż do 160km/h, i nikt nie zgłaszał żadnych problemów z powodu tych znacznków, nikt nie wpadł w poślizg, a takie wypasione auto wypadło z drogi?
Już to kiedyś pisałam, żadko się zdarza aby po jakimś wypadku ludzie mieli tyle wątpliwości. Raczej mówi się, że był wypadek, ktoś zginął i koniec, przykra sprawa ale takie jest życie. A w tym wypadku nie cichną spekulacje i wątpliwości jest coraz więcej, to nie jest przypadek, że tyle osób ma to samo podejrzenie: że coś w tym wypadku jest nie tak.
zbieg nieszczęśliwych okoliczności, ludzie beda snuć teorie bo tacy popaprani juz są, niektórzy by zarobić a niektórzy by zabłysnąć (patrz teorie Edyty Górniak - idiotka)
dowiemy się prawdy badania techniczne musza potrwać, tak samo możemy snuć domysły a co gdyby/wystarczyło by Paul nie wsiadł do tego samochodu??
http://www.youtube.com/watch?v=y-ymIxmILKI
on uwielbiał samochody i nic by go nie powstrzymało by sie nim przejechać bo to kochał, zabaczcie sami :http://www.youtube.com/watch?v=PM-X6WF0S40
Istnieje bardzo dużo teorii na ten temat. Ale prawdy nigdy się nie dowiemy. Duża prędkość, chwila nieuwagi, różne czynniki i wypadek gotowy. Ale zaskakuje, jak wyglądało to Porsche po wypadku, że nic z niego nie zostało. Wiele rzeczy tutaj jest zagadką. Ale jak doszło do wypadku, nigdy się nie dowiemy, co było główną przyczyną.
Myślę, że warto dodać, że do takich wniosków doszła grupa ekspertów, którą wynajęła rodzina aktora dla zbadania przyczyn wypadku. Rodzinie nie wystarcza raport policyjny i za wszelką cenę chcą poznać prawdę, dlatego zdecydowali sę na taki krok. Widać więc, że coś ich niepokoi.
Osobiście chciałabym aby zajęli się tym, dlaczego samochód zaczął się palić od strony maski a nie od tyłu gdzie był silnik. Zawsze jest przecież odwrotnie. Wiadomo już, że pewnie wyciekał jakiś płyn, ale dlaczego? Może ktoś celowo coś uszkodził? Albo po prostu auto było wcześniej uszkodzone. Tak czy inaczej rodzina wynajęła osbną grupę do zbadania wszystkich wątpliwości i mam nadzieję, że wkrótce wszystko będzie jasne.
tzn jego rodzina wynajęła specjalna ekipie, która ma zbadać doladnie okolicznosci wypadku? Jesli tak, to jest szansa, ze jednak dowiemy się co tak na prawde sie stało. Jeśli byla to faktycznie nadmierna predkosc to bedzie to wiadomo czarno na białym i wszystkie teorie sie skonczą.
...jesteśmy zwykłymi użytkownikami sieci i nic dokładniej nie wiemy,nie wiemy czy to czym "faszerują" nas media jest prawdą...Nie mam pojęcia czy śmierć tych dwojga ludzi była błędem i głupotą jednego z nich (kierowca + przekroczenie prędkości=nie oszukujmy się...) czy też rzeczywiście ktoś maczał w tym brudne łapska...Jedno jest pewne,dokładnie nie poznamy przyczyn z wiadomych powodów...a tym bardziej jeśli będzie śledztwo...no i na koniec dodam,że niestety,życia nie zwróci mu nikt a jeśli to były jakieś machlojki to nawet nie wiadomo czy winny poniesie karę...tak to już jest,jeśli chodzi o wielki świat sław,bogactwa i pieniędzy... :-(
Wiecie co, czytałam na kilku stronach wypowiedzi ludzi, którzy twierdzili, że jeśli ktos specjalnie uszkodził ten samochód to mogło chodzić o Rogera a nie o Paula. Podobno był on bardzo wpływową osobą w świecie finansów, prowadził potężne interesy gdzie ludzie są gotowi poodgryzać sobie nawzajem głowy byleby wyjść na swoje. Może zalazł komuś za skórę? Powtarzam tylko opinię innych, ja akurat nie czytałam życiorysu Rogera.
Kiedyś w mojej okolicy był taki tragiczny przypadek :( Gościu miał wrogów w pracy, prowadził własną działalność i wszedł na kogoś teren, wygryzł kogos po prostu. Parę tygodni później odpoczywał z rodziną w swoim domku letniskowym, wyszedł na chwilę do sąsiada i wtedy ktoś podpalił jego domek. Jego dzieci spały w środku :( Niestety nie udało się ich uratować. Kiedy w grę wchodzi ogromna kasa, niektórzy zmieniają się w potwory.
już chyba wiadomo...nadmierna prędkość+znaczniki+opony http://film.wp.pl/idGallery,13322,idPhoto,371926,galeria.html
Tak przypadkiem weszłam na strone i zobaczylam jak te znaczniki drogowe wygladaja. I niby przez takie cos auto mialoby wpasc w poslizg?? nie chce mi sie wierzyc... Juz predzej uwierzyłabym ze ten doswiadczony kierowca popełnil jakis blad -nie zachowal ostroznosci niz takie cos. Przeciez tam duzo ludzi ma sportowe auta, slyszalam ze czesto sie tam na tej drodze odbywaly rozne nielegalne wyscigi i jakos tam te znaczniki nic nie spowodowaly a tu taki straszny wypadek .
a może to było tak (wklejam cytat): 'Słuchajcie, poszperałam trochę na zagranicznych stronkach i przekazuje wam to, co mówią ludzie w Stanach a mianowicie, że ten wypadek to jedna wielka ściema. Nie było żadnej imprezy charytatywnej, nie było wsiadania Paula do żadnego porche. Samochód był pusty i nakierowany bezpośrednio żeby walnąć w drzewo a następnie podpalony. Ludzie którzy zebrali się w czasie wypadku tj. policja, koroner byli podstawieni tzn. byli aktorami, co rzeczywiście można zauważyć po tym, w jakim dobrym humorze sa podczas całej akcji i jak się śmieją. To żółte coś, co niby miało być spalonym ciałem Paula, to tak jak pisałam wcześniej sztuczne ciało, manekin taki jak tu: http: //nodisinfo. com/Home /paul-walker -death- photos-fakes /. Jednym słowem byliśmy świadkami jednego, wielkiego teatrzyku w stylu hollywoodzkim.
Druga sprawa, amerykanie robią często tak, że nagłaśniają jakąs sprawę żeby ludzie się tym zajmowali i tym samym odwracają ich uwagę od innego wydarzenia. Z forum wyczytałam, że jest wiele osób które podzielają zdanie Tili Tequili o tym, że Paul został rytualnie zamordowany a wypadek został spreparowany, żeby ludzie myśleli że zginął w wypadku...
Jedno jest pewne- wypadek to zwykła ściema i Paul w nim nie zginął. Ale moim zdaniem on nie żyje. W samochód uderzył dron co widać na filmie w monitoringu miejskiego a dostęp do dronów ma tylko armia amerykańska, Obama i jego ludzie.' i co sądzicie? w liku usuńcie spacje
staram się być dojrzała osobą,ale jest tu tyle niedomówień,że zaczyna wariować...juz nie wiem co jest prawdą..
Czytalam tez ze nie jechali wcale 160km/h tylko 90. Owszem i to jest za duzo, ale tam jest ograniczenie do 72 km/h. Czy te 18 km na godzine wiecej i najechanie na te wypusteczki , spowodowaloby az tak tragiczny w skutkach wypadek? Rozumiem 50 ponad dozwolona ale 18, na prostej pustej drodze zdarza sie dosc czesto. Ludzie lubia se dodac adrenaliny wiadomo na wlasne ryzyko ale teraz to ja juz sama nie wiem. Nadal uwazam ze to wypadek ale nie przez te znaczniki tyle tam aut przejezdza sportowych takze i jakos te znaczniki nikogo na drzewo nie wpakowaly
No co Ty pleciesz, już w te bzdury jakie wygaduje ta Tila,czy jak jej tam, (swoją drogą, co to za baba?) to nie uwierzę absolutnie. Prędzej bym uwierzyła w mistyfikację wypadku, w jakimś innym celu, ale nie jakieś rytuały, ludzie złoci...
masakra... ja chce wiedziec co sie stalo..........! tyle terorii i tego wszystkiego. skoro to byl zwykly wypadek to czemu odrazu jasno na bialym nikt nie powie co sie stało tylko masa plotek
Zacytują siebie samą, z innego wątku dotyczącego śmierci Paula:
"Czy te oskarżenia są naprawdę wyssane z palca? Nie wierzę w to do końca. Ostatnio przeczytałam:
- tylko małe sekrety są strzeżone, prawdziwe - wielkie sekrety wcale nie muszą być strzeżone, ponieważ trzymane są w sekrecie dzięki niedowierzaniu opinii publicznej. "
Niestety tak to działa, ludzie po prostu nie są w stanie uwierzyć jakiej jesteśmy poddawani inwigilacji, że jesteśmy tylko pionkami osób, które naprawdę sterują tym światem.
I myślę, że i tak nie dowiemy się prawdy jak było.