Pedro Pascal

Jose Pedro Balmaceda Pascal

8,6
39 359 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Pedro Pascal

Będe miała traumę do końca życia po odcinku Gry o Tron. se04ep08
Mówcie co chcecie ale w roli Oberyna się sprawdził świetnie.

sentia

Był świetny. Jeden z najjaśniejszych punktów 4 sezonu. Życzyłabym sobie aby kolejne castingi były równie udane, jak widać nie trzeba znanej twarzy aby rola była świetnie odegrana. Szkoda że Oberyn był raptem w kilku odcinkach ale jak już się pojawiał to często kradł ekran. Wiedziałam dokładnie co się wydarzy, ale jednak ósmy odcinek i TA scena były bardzo smutne i przybijające.

Laura_N

Pomimo iż nie czytałam książek to również wiedziałam czego się spodziewać. Niesamowity sposób bycia i charyzma bohatera. Na długo zapamiętam słowa:
You raped her,
You murdered her,
You killed her children,


sentia

Ja natomiast mimo iż również nie czytałem miałem inne przypuszczenia. Myślałem że po prostu go zabije, aż się rozczarowałem jak kiedyś wpadłem na jakieś fan arty z Oberynem który wbija w Góre włócznie, że zepsułem sobie niespodzianke z delektowania się zdechłym Cleaganem dlatego dzisiaj wyczekiwałem tego odcinka kiedy wreszcie Góra padnie a tu takie coś, i to jeszce w taki sposób, w takim momencie....ten serial ryje psyche

Anakin_Skywalker

Ja przechodziłam traumę po "Weselnym klimacie ślubu Joffreya" jeden z moich ulubionych bohaterów to był.

Anakin_Skywalker

Heh po prostu fajnie to jest pokazane, pokazuje co się dzieje jak ktoś zamiast zabić kogoś to mu pier_oli jakieś smuty i głupoty. W prawdziwym życiu tak to by się skończyło, po prostu jesteście przyzwyczajani od małego bajek... W życiu przeważnie zło zwycięża, skur_sywyni nie ponoszą odpowiedzialności.. a biedni ludzie są okradani i jeszcze biedniejsi...

sentia

Moje ulubione..
"Today is not the day I die."

Co prawda kompletnie fałszywe..ale zawsze..xD

sentia

czolowka postaci w GoT. idealnie pasowal. szkoda ze tak krotko.

sentia

http://i.imgur.com/7I45J8d.png?1

sentia

To była chyba najbrutalniejsza śmierć w "Grze o Tron". Do tej pory mam ciarki i słyszę jego krzyk.

smajluu

Nie mam serca oglądac tego jeszcze raz:(

sentia

No to jest nas dwoje xD

DziurawaMarysia

Troje :(

everdelayed

mnie to tak rozwalilo psychicznie ze musialem to zobaczyc jeszcze 5 razy ;d nie wiem czemu. to bylo chore

Anakin_Skywalker

haha. masochista :D Ja mam taki uraz, że już chyba nigdy nie wrócę do tego odcinka, bo będę na nowo otwierać te rany zadane wczoraj w nocy mojej psychice :D

everdelayed

nie nie skąd masochista :D musialem to zobaczyc 5 razy bo nie wierzyłem w to co sie dzieje XD

Anakin_Skywalker

No ja w sumie nadal nie wierzę, ciągle o tym myślę i wyłapuję wtedy jakiegoś doła xd

everdelayed

Szkoda Oberyna i to bardzo,świetna postać i świetne umiejętności w walce,mimo śmierci dokonał zemsty na górze ,ale już na zleceniodawcach nie,a szkoda byłoby jeszcze ciekawiej.Ciekawe co teraz z Tyrionem:D No i jak zapowiadali wcześniej WSZYSCY MUSZĄ UMRZEĆ:D

seler25

Oberyn fakt, jego pojawienie się w serialu to był taki powiew świeżości i jakiegoś pozytywu, barwna postać. Do tego koleś bardzo honorowy i to było super. Dlatego szkoda :<
A wiem co będzie, ale nie będę spoilerować :D Poza tym wiadomo, różnie bywa

everdelayed

Nie zesraj się.

pinker_2

Ty widzę już się zesrałeś, debilu.

everdelayed

Nie zesraj się, ponownie.

pinker_2

Nawet srania na Ciebie szkoda stary.

seler25

Na zleceniodawcy też się zemścił. Nie chcę spojlerować, nie wiem, kto to czyta. Ale zastanów się, dlaczego Tywina boli brzuch i poszedł do toalety :)

smajluu

Zgadzam się ja też miałam ciarki i nadal mam kiedy o tym pomyślę

użytkownik usunięty
sentia

Jak do tej pory najlepszy wojownik w tym serialu, pewnie nawet Khal Drogo czy sprawny Jamie Lanister by z nim polegli, a przegrał przez żądzę zemsty - wystarczyła 1 chwila(sekunda) nieuwagi i giniesz, jak to powiedział Bronon. Mimo wszystko coś pięknego - za to lubię ten serial.

No ciężko powiedzieć, czy pokonałby Khala czy Jaimego (na pewno nie młodego Barristana, który Kingslayera wciągał nosem, nawet jako starzec miałby z nim pewne szanse). Mance Rayder też był podobno niezły (w książce np. walczył dwuręcznym toporem prawie jak jednoręcznym i był do tego całkiem szybki!). Bronn z kolei - pomimo tego, że istotnie nie jest tak atletyczny jak ksiażę - mógłby na jeden moment wykorzystać przesadną pewność siebie Oberyna i wtedy szanse się jako tako mogą się wyrównać. Dałbym również szanse Nedowi, bo myślę, że gdyby miał walczyć o rodzinę, też pokazałby klasę i walczył do ostatniej kropli krwi z niesamowitą zajadłością. I jeszcze znalazłbym kilku, którzy mogliby wygrać ze Żmiją, z całym podziwem dla jego zdolności, ale tak mi się wydaje.
Tacy jak oni to mistrzowie stylu walki, który obierają, więc ja zawsze będę uważał, że w najlepszym razie o tym, kto potrafi walczyć lepiej mógłby zadecydować tylko bezpośredni pojedynek, a to i tak nie zawsze, bo nieraz jest to kwestia dobrego dnia czy szczęścia.

Też w sumie fajne jest, że Martin nie konfrontuje na siłę takich najlepszych wojowników w swych dziełach, dzięki czemu jest nieco bardziej realistycznie i można tak właśnie się zastanawiać.

Dassanar

Góra jest mega legendą w całym Westeros.
A Oberyn normalnie by go załatwił w 3 sekundy jednym pchnięciem w serce.
Wątpię żeby ktoś się mógł równać z Oberynem, który nawet Górę wciągał nosem.

kendo777

A moim zdaniem to nie jest tak, że każdy ma monopol na wszystkich. Faktem jest, iż styl walki Oberyna był skrajnie niewygodny dla Góry, który do tego z pewnością nigdy w życiu nie walczył z takim przeciwnikiem, dochodzi do tego więc element zaskoczenia. Niewątpliwą słabością Żmiji jest bardzo słaby pancerz (inaczej nie mógłby tak fikać). Są przecież rycerze, którzy jednocześnie zadają ciosy szybciej i mają lepszy refleks oraz posiadają jako taki pancerz. Więc nadal książę Dorne miałby taki problem, że wystarczyłby jeden celny cios przeciwnika, który mógłby zmienić wynik walki, nawet gdyby Oberyn trzymał do tamtej pory rywala w ścisłej defensywie i go punktował.

Już pomijam fakt, że było nawet zasugerowane, iż choćby Bronn miałby szansę wygrać z Górą.

Dassanar

Bronn miałby szanse, ale Oberyn widać było, że mógł ją zakończyć od razu na samym początku, tylko się bawił.
To różnica mieć szanse, a być lepszym o 10 klas od przeciwnika.

kendo777

No nie zgadzam się, że mógł ją szybko zakończyć. Bawił się z nim dopiero na końcu, czy raczej nie chciał go dobić od razu. Przecież chwilami Oberyn miał poważne kłopoty. Był więc lepszy co najwyżej o jedną klasę, choć też nie jestem do końca pewien, czy w sytuacji gdy jeden celny cios Góry mógłby się zakończyć śmiercią Oberyna można mówić o byciu lepszym o jakąkolwiek klasę. Powtarzam poza tym po raz kolejny: gdyby Góra wiedział, z kim walczy, Żmiji mogłoby być o wiele ciężej. Z drugiej strony całe Westeros wiedziało, jak walczyć z Górą i nawet w książce było zasugerowane, że kilku wojowników mogłoby go załatwić. Oberyn przyszykował pewną taktykę specjalnie dla niego, ale nie jest ona uniwersalna - wielu wojowników znalazłoby na nią sposób, np. złamanie włóczni i szybki kontratak (Martell mógł sobie przeskakiwać nad machnięciami Cleagana, niechby spróbował to zrobić choćby z Jaimem i jego precyzyjnymi, technicznymi uderzeniami albo Khalem i jego szaleńczymi szarżami - no, byłoby wtedy ciężko). Nigdy nie znajdzie się styl walki, który kładzie wszystkich.
Zresztą brak umiaru i nadmierna pewność siebie Oberyna również składa się na to, że nawet o wiele słabsi przeciwnicy byliby w stanie go rozłożyć, a w dodatku tak wytrawni szermierze jak Jaime mogliby wytrzymać jego lawinę ciosów lepiej od Góry, który - nie oszukujmy się - ze swoimi niesamowicie silnymi, ale dość powolnymi i przewidywalnymi ciosami traci połowę wartości przeciwko szybkim i świetnym kondycyjnie przeciwnikom.

Dassanar

Przecież podobno Góra był mega szybki...

Co do tych kłopotów, to przecież z filmu wynika, że on nawet bawił się nim w ten sposób, że dawał się na chwilę pokonywać.
Te rozwalania włóczni i leżący na ziemi Oberyn, to były jego żarty z Góry. Bawił się z nim.

kendo777

Mega szybki jak na swój wzrost, nadal w żaden sposób nie dorównując komuś takiemu jak Jaime czy Khal pod względem szybkości.

Nie wiem, w jaki sposób Ci to z filmu wynika. Nie było w tym żadnej zabawy. Widać było, że parę razy po prostu Góra prawie go dopadł. Poza tym pomyśl logicznie: takie "bawienie się" to zbyt wielkie ryzyko. Przecież Oberyn w żaden sposób nie mógł kontrolować tego, jak i gdzie Góra go wywróci bądź jak rozwali mu włócznie. Tego się nie da zrobić specjalnie, bo jest zbyt wiele zmiennych. A Martell może i był zbyt zuchwały, ale na pewno nie był idiotą i nigdy by nie zdał się na tak losowe i niekontrolowane zagranie.

Dassanar

Ja nie wiem jak było w książce, ale w serialu ewidentnie się nim bawi.
Zrobili z niego takiego Kozaka, że nawet te upadki są udawane.
Po prostu podku**iał Górę. :)

kendo777

Upadki udawane? Bez przesadyzmu, przecież to były chwile, w których Oberyn mało co nie oberwał. Niemożliwe jest, żeby umyślnie "pozwolić", aby np. coś tak wielkiego jak Góra rozwalił ci włócznie dokładnie tak jak chcesz, by potem "zaplanować" sobie skok nad jego ciosem koszącym. Powtarzam po raz kolejny: zbyt wiele zmiennych i zbyt wielkie ryzyko, że Góra jednak "popchnie go" nieco za mocno. Nie wystawia się specjalnie na JAKIKOLWIEK cios od gościa mającego 7 stóp o posturze byka, bo jest możliwość, że np. rozwalając włócznie nawet przypadkiem zetnie go na pół. To jest nierealne, a poza tym zobacz Oberyna - on się ewidentnie ratował w ostatniej chwili, to było widać i przeczy temu, co piszesz. Przeczy tak samo jak fakt, że taktyką Oberyna ewidentnie było nie być trafionym - przy takim opancerzeniu dosłownie każdy cios mógł być potencjalnie kończący. Zrozum, te momenty, w których Oberyn był przewracany albo rozwalono mu włócznie, nie dało się kontrolować w żaden sposób.

Dassanar

A właśnie 15 minut temu oglądałem znowu tę walkę 3 razy i Oberyn bawi się.
Może i upadek nie był kontrolowany, w sensie, że Oberyn chciał upaść akurat w tym momencie, ale miał całkowitą kontrolę nad walką. Upadł, to upadł, nie zrobiło to na nim wrażenia. Wstał sobie z uśmiechem i dalej wkurzał Górę. Mógł w każdej chwili zabić tego olbrzyma, np. dla zabawy strącił mu hełm włócznią, albo potem zamiast wbić mu włócznię, walnął nią Górę w plecy bokiem kija, żeby go wkurzyć i znowu zrobił obrót. Jak upadł, to po prostu zrobił jakąś przekładankę nogami, potem jakiś obrót i wszystko z uśmiechem na ustach. Absolutna kontrola nad walką.

Tak to właśnie zrobili w serialu, zabawa z ofiarą i 100% kontroli nad walką, która mogła być zakończona po kilku sekundach. A potem niepotrzebny uśmiech w stronę dziewczyny i na chwilę nie patrzył na Górę. I to go zgubiło.

Nie wiem czy w książce walka była bardziej wyrównana, ale w filmie Góra tańczył jak mu grał Oberyn.
Niestety jak to często bywa chwila słabości i uśmiech puszczony dziewczynie i przepadł.
Góra też widać nie był głupi, skoro już tamten go nie dobijał, to wykorzystał moment nieuwagi przeciwnika.

kendo777

Mogłeś oglądać i 100 minut, i tak uważam, że nie masz racji ;)

"Może i upadek nie był kontrolowany, w sensie, że Oberyn chciał upaść akurat w tym momencie, ale miał całkowitą kontrolę nad walką. "

To zdanie samo sobie przeczy. Już to, że nie chciał upaść sprawia, że coś mu się spod kontroli wymknęło.

A to stukanie wynikało raczej z tego, że nie bardzo się da z pewnej pozycji kogoś kończyć wbiciem włóczni - to były ułamki sekund, jeden przelot - jakby próbował coś kombinować, to zaryzykowałby utratą kontroli nad walką.

"Jak upadł, to po prostu zrobił jakąś przekładankę nogami, potem jakiś obrót i wszystko z uśmiechem na ustach."

Innymi słowy upadł, ratował się przekładanką nogami, obracał się, a to, że się uśmiechał, wcale nie musiało oznaczać, że to było dla niego łatwe. To było po pierwsze zagranie dla publiczności (tak samo jak i jego wejście), a po drugie trochę tym rozładował narastający w nim gniew, który zresztą doprowadził głównie do jego śmierci.

Moje zdanie jest takie: taktyką Oberyna było przedłużanie walki, męczenie Góry, bo gdyby nawet próbował kończyć to wcześniej, Cleagane byłby na tyle wypoczęty, że mógłby coś mu zrobić, w końcu mimo wszystko ma doświadczenie niemałe. Ostatecznie owszem, Oberyn był lepszy, ale miał jako takie problemy.

Dassanar

Nie, nie, nie. Nie przeczy. :)
To, że nie wiedział czy będzie upadek czy nie, nie sprawia, że Oberyn nie miał totalnie gdzieś co zrobi Góra.
Cokolwiek zrobił Góra, czy go popchnął, rozwalił mu włócznię, nie miało to żadnego znaczenia dla Oberyna.
I to miał pod kontrolą. Nic nie miało znaczenia. Zobacz sobie sam początek, pierwsze pchnięcie Oberyna i spada hełm Góry. równie dobrze, mógł mu od razu wbić włócznie i do widzenia, koniec walki. Zabawa od samego początku walki. Nic na nim nie robiło wrażenia, bo wiedział, że ma wszystko pod kontrolą i może w każdej chwili zabić przeciwnika.

Widzę, że trafiłem na zatwardziałego miłośnika Góry.
Nie, nie i jeszcze raz nie. :) W serialu pokazali to tak, że Oberyn miał wszystko gdzieś, bo wiedział, że jest ileś tam klas lepszy od Góry.
Ale potem uśmiech kobiety, co spowodowało chwilę nieuwagi i...

Przewaga Oberyna była wręcz kreskówkowa. Jeszcze mógł podbiec do Góry, pocałować go jak Królik Bugs i powiedzieć co jest doktorku. :D

kendo777

"To, że nie wiedział czy będzie upadek czy nie, nie sprawia, że Oberyn nie miał totalnie gdzieś co zrobi Góra.
Cokolwiek zrobił Góra, czy go popchnął, rozwalił mu włócznię, nie miało to żadnego znaczenia dla Oberyna.
I to miał pod kontrolą. Nic nie miało znaczenia. "

Nie miało znaczenia, poza tym, że Oberyn był o krok od bycią (wcześniej niż był) zmasakrowanym. Piszesz mi, że nie miał kontroli nad upadkiem, ale miał kontrolę nad wszystkim - to jest sprzeczność. Dlaczego? Prosta rzecz: niekontrolowany upadek (bo był on niekontrolowany, coś, czego nie chciał, jak się sam ze mną zgodziłeś) mógł sprawić, że pechowo by się przewrócił albo wpadł na coś - losowe wydarzenie. A więc już samo to sprawia, że nie miał całkowitej kontroli, bo wtargnął tu co najmniej jeden niekontrolowany element. To już nie kwestia zapatrywań, tylko czystej, żelaznej logiki, przykro mi.

"Zobacz sobie sam początek, pierwsze pchnięcie Oberyna i spada hełm Góry. równie dobrze, mógł mu od razu wbić włócznie i do widzenia, koniec walki. Zabawa od samego początku walki. Nic na nim nie robiło wrażenia, bo wiedział, że ma wszystko pod kontrolą i może w każdej chwili zabić przeciwnika."

Po to miał hełm na takie właśnie ewentualności. Nie widziałem możliwości, żeby chlastał go tak drugi raz, bo inaczej odsłoniłby się na cios. Gdyby naprawdę było tak łatwo jak piszesz, Oberyn po prostu zawczasu by go co moment chlastał, zmniejszając zagrożenie i torturowałby go zatrutymi ciosami. Widocznie takiej możliwości nie miał.

"Widzę, że trafiłem na zatwardziałego miłośnika Góry."

Wręcz przeciwnie, bo nie trawię jego stylu walki i nawet przez chwilę liczyłem, że podasz jakieś jeszcze argumenty, które mnie przekonają. Inna sprawa, że po prostu chcę do tego podejść uczciwie i widzę to inaczej, a to, co piszesz, jest dla mnie po prostu naciągane. Nic na to nie poradzę. Być może w ogóle się nie przekonamy, brałem to pod uwagę ;)

Swoją drogą, gdybym był miłośnikiem Góry, stwierdziłbym, że był lepszy czy coś w tym stylu, ale mi się definitywnie bardziej podoba styl Oberyna, tylko najzwyczajniej w świecie nie zgadzam się z tym, że miał taką przewagę i był aż tyle lepszy.

"Nie, nie i jeszcze raz nie. :) W serialu pokazali to tak, że Oberyn miał wszystko gdzieś, bo wiedział, że jest ileś tam klas lepszy od Góry."

Robił show, udawał. Zdawał sobie sprawę z zagrożenia - spójrz na jego skonsternowaną twarz w momentach, gdy padał i musiał się ratować ekwilibrystycznymi unikami.

"Przewaga Oberyna była wręcz kreskówkowa. Jeszcze mógł podbiec do Góry, pocałować go jak Królik Bugs i powiedzieć co jest doktorku. :D"

Kreskówkowo to on by został posiekany, gdyby walczył na takim luzie, jak Ty piszesz xD Oberyn może sprawiał wrażenie wyluzowanego, ale musiał brać pod uwagę dosłownie wszystko. Góra mógł się pomylić parę razy i mieć szansę na zwycięstwo dalej. Jeden katastrofalny błąd Oberyna i śmierć. To nie jest kreskówkowa przewaga, tylko balansowanie na krawędzi, igranie z ogniem.

Dassanar

W kwestii technicznej - Oberyn nie chciał zabić Góry. I owszem - przedłużał pojedynek. Dokładnie tak było w książce. On chciał żeby Góra się przyznał.

Chciał usłyszeć, że Góra zabił, zgwałcił itd. żeby można było go osądzić, a dalej - osądzić tego kto wydał mu ten rozkaz, czyli lorda Tywina, którego - według wszelkich znaków na niebie i ziemi - również zabił nasz Żmij. Martin jest mistrzem puszczania oka do czytelnika i fanem wszelkich zagadek, którymi usiana jest cała saga. Propsy dla niego, choć warsztat ma miałki.

Tym niemniej - walka mogłaby się skończyć dużo wcześniej. To czy Żmij przedłużał ją od początku, czy dopiero od chwili gdy Góra leżał na ziemi... Prawda jest taka, że gdyby nie wbijał mu włóczni w brzuch tylko w głowę to zakończyłby zabawę znacznie szybciej. Tyle, że nie o to tutaj chodziło.

To, że upadł w trakcie walki to margines błędu. Taki styl walki. Nie oznaczało to utraty kontroli, tylko zmianę płaszczyzny. Jak widzisz wrestlera który upada z przeciwnikiem na ziemię, to też mówisz - cholera, gościu ma przeyebane? Nie. Przeyebane przy upadku na ziemię, to ma cieżkozbrojny rycerz, bo on się będzie zachowywał jak żółw.

kendo777

Tyle, że nieuważnie oglądałeś. Oberyn też miał dużo szczęścia w tej walce,
bo dwa razy został powalony, gdy był w parterze cudem unikał pchnięć Góry.

Dassanar

Jeszcze Silny Belwas, którego nie ma w serialu, ale Oberynowi raczej by się nie dał skaleczyć.

Arg

Ano, faktycznie. Właśnie przez jego brak w serialu zapomniałem o gościu.

Arg

A właśnie, że by się dał skaleczyć, dokładnie raz, jak to miał zawsze w zwyczaju. Potem Oberyn gryzłby piach ;)

Misza96

Jakby wiedział, że Oberyn zatruwa włócznię to jednak wątpię.

Arg

Jakby wiedział... Trudno powiedzieć. Zawsze był bardzo pewny siebie, więc może by zaryzykował.

Wydaje mi się że zgubiła go nonszalancja, a szkoda bo bardzo fajna postać, świetnie dobrana i zdecydowanie najbardziej efektowny wojownik. Ciekawe jak by właśnie wygladała walka Oberyn vs Khal Drogo

użytkownik usunięty
DziurawaMarysia

Według mnie Oberon pokazał, że był najlepszy ale nie do końca, gdyż nie wiemy jak dobry jest Daario Naharis. W końcu póki co prezentuje się doskonale, nikt go nawet nie zmęczył.

Daario jest dobry ale napewno nie najlepszy, bo z nikim jeszcze takiego nie pokonał. Khal Drogo był moim zdaniem jednym z najlepszych ale zgubiła go pewność siebie i zmarł w głupi sposób. Jaime był rewelacyjny przed swoją kontuzja. Mimo upływu lat Barristan jest wciąż jednym z najlepszych.

DziurawaMarysia

Zmarł tak jak napisał R.R Martin.

Darioo jest mega. Tego jeźdźca na koniu rozwalił koncertowo (tak, wiem, że w książce walczył Silny Belwas a nie on).
W ogóle powinni zrobić grę w stylu Mortal Kombat z tymi wojownikami. Każdy ma inną broń, każdy ma inny styl. Rewelacja.

Szczególnie fajne style walki w serialu to widziałem jak Darioo wchodził z Robakiem i rudym rycerzem do jednego z tych miast i w trójkę rozwalili sporo tamtejszych wojowników (ten pierwszy aktor grający Darioo jak wywijał tym sierpem, super sprawa), potem Drogo jak walczył z tym gościem ze swojego ludu i trzeci super styl to ten wczorajszy Oberyna. Fajna gra by była.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones