hauser: bardzo zależy mi na artykule który cytujesz, czy masz go może w jakiejkolwiek formie i czy zechciałbyś się nim podzielić?

Miałem ten numer, ale po przeprowadzce (choć pewnie gdzieś tam jest) trudno mi go znaleźć. Jeśli będę miał chwilę czasu siądę i przeglądnę, ale może dopiero w przyszłym tygodniu. Jeśli (potencjalnie) znajdę, zrobię skan i prześlę na maila. Ale: "jeśli".

Minęło kilka miesięcy, mógłbyś podzielić się tym artykułem również ze mną?

"Również" nie da rady, bo PanStanisław nie nawiązał kontaktu. Poszukałem i znalazłem ten tekst, gdzieś tam zalega na półce - jeśli faktycznie ci zależy, mogę go zeskanować i umieścić gdzieś, skąd sobie ściągniesz, co ty na to?

Dobrze, prosiłbym o to.

OK, postaram się do końca tygodnia.

przepraszam za brak kontaktu, ale udało mi się zdobyć artykuł z innego źródła: po prostu kupiłem na allegro dany numer "Powiększenia" i już nie chciałem nikogo fatygować

no właśnie nie, oglądałem tylko Szulkina, dzięki za Wellsa, na pewno obejrze. Szulkin zajmuje się problemami baaaaardzo uniwersalnymi. Kożysta jedynie z szerokiego materiału badawczetgo, jaki daje mu komunizm, aby analizować psychologie ludzi. W wywiadach sam zresztą mowił, że nie chodzi mu o komunizm, ale o ludzi, ich zachowania, nawyki, nieracjonalne zachowania (podążanie za grupą, nażucanie sobie na siłę wzorców zachowania itp). Powiedział bym, że troche takie gombrowiczowskie klimaty. Baaaardzo uniwersalne, odnoszą się do wszystkich ludzi i każdej społeczności.

no i religia i demokracja, też nie polskie przeciez tylko kwestie.

Piotr Kletowski streszcza w kwadrans swoje badania nad twórczością Szulkina: http://www.youtube.com/watch?v=aofdRfSISiQ (por. "Piotr Szulkin. Życiopis" wywiad P. Kletowskiego i P. Marka). Nie zgadzam się, by filmy Szulkina były o świecie ówczesnym, jeżeli się wyjdzie od Golema to widać, że przede wszystkim interesują go przede wszystkim problemy filozoficzno-moralne. Reszta to szata graficzna. Czy istnieje twórca fascynujący się folklorem i jednocześnie uprawiający w domu walkę na miecze świetlne? Szulkin uwielbiał właśnie te swoje filmy o zabarwieniu etnograficznym, a sci-fi to tylko kolorowa kotara. Osobiście nie darzyłem futurystycznych większą sympatię i dziś to się nie zmieniło. Te filmy przemówiły do mnie od razu z racji swej treści, choć o Szulkinie nie wiedziałem nic.

Ale zauważ w jakim środowisku i w jakich okolicznościach on osadza te problemy filozoficzne i jaka jest korelacja z ówczesną rzeczywistością...