Quentin Tarantino

Quentin Jerome Tarantino

8,9
42 338 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Quentin Tarantino

pomylił się w jednym. Tarantino skończył się nie po "Pulp Fiction", a "Kill Billu".

A co jeśli Tarantino się nie zaczął?

użytkownik usunięty

Tarantino skończył się na "Kill 'Em All".

DOBE DOBE

użytkownik usunięty
Gyp

HE

Twój powrót na dobrą ścieżkę?

A Max Łokiekto?

użytkownik usunięty

To jest nawet zabawne że reżyser krytykuje brutalność policji jednocześnie sam nie ma oporów żeby zarabiać na filmach które bazują głównie na przemocy. Hipokryzja.

czyli sugerujesz że przemoc w filmie=przemoc w prawdziwym życiu? xD

użytkownik usunięty
Dziedzic_2

W filmach jest to fikcja a w prawdziwym życiu rzeczywistość. Ale czemu najwięcej do powiedzenia w kwestii przemocy w rzeczywistości ma reżyser którego twórczość jest przesiąknięta fikcyjną przemocą? Filmy Tarantino na dodatek może nie są za bezpośrednim propagowaniem przemocy bo widać w nich jakąś zabawę konwencją i mruganie do widza z drugiej jednak strony wcale nie są pacyfistyczne, nie są to filmy przeciwko przemocy. Tak więc widać tu jakiś obraz lewicującego reżysera hipokryty który krytykuje to na czym sam zarabia.
Dla mnie to wygląda na jakąś obrzydliwość. Po pierwsze zrobiło się o tym głośno akurat wtedy gdy będzie miał premierę nowy film Tarantino a więc wygląda to na celowy zabieg marketingowy reżysera. To że będą nawoływania na bojkot jego nowego filmu to świetnie bo dzięki temu więcej ludzi będzie chciało go obejrzeć, ludzie zawsze kochają to co zakazane. Tak więc promocja idealna. Po drugie wchodzenie w tyłek środowiskom poprawności politycznej. Tarantino nie protestuje przeciwko brutalności policji w ogóle tylko przeciwko brutalności policji wobec czarnych obywateli, tylko czarnych. Tak że powoduje to że tylko biali mogą popełniać przestępstwa i być za to karani a czarni to już święte krowy z którymi należy obchodzić się jak z jakiem.

To że jego fikcyjne historie sięgają po przemoc nie ma nic do rzeczy jeśli chodzi o zwykłe poczucie moralności w realnym życiu. Stawianie tego na równi to zwykły błąd w charakterze poznawczym. Nie jest to żadna hipokryzja. Oglądania przemocy w filmie jest fajne, w życiu już niekoniecznie. Myślę że należy stanowczo oddzielić te dwie sfery. Co do promocji to nie sądzę żeby Quentin robił taki szum by mieć większy box office. Jego filmy zarabiają duzo, on sam jest przeciez bardzo znany i watpie by siegal po tak drastyczne środki. Ale oczywiście nie wykluczam mozliwości że robi to tylko i wyłącznie po to by było o nim w gazetach i by ludzie sobie o nim przypomnieli by nastepnie wydać pieniądze na jego film. Nie można tego wykluczyć. Po prostu jeden skutek może mieć 2 rózne przyczyny. Nawet Jest taka anegdota o Wittgensteinie. Zadał kiedyś swojemu znajomemu pytanie: "Dlaczego ludzie zawsze mówią, że to naturalne dla człowieka założenie, że to Słońce kręci się dookoła Ziemi, a nie Ziemia dookoła Słońca?" Znajomy odpowiedział: "Cóż, oczywiście dlatego, że to tak wygląda, jakby Słońce obracało się dookoła Ziemi". Na co Wittgenstein: "A jakby to wyglądało, gdyby miało tak wyglądać, że to Ziemia się obraca?
Co do brutalności policji wobec czarnych a nie wobec białych to skąd ta myśl? (weź pod uwagę że w stanach policja naprawde czesto przesadza) Bez sarkazmu z chęcią wysłucham.

użytkownik usunięty
Dziedzic_2

"Stawianie tego na równi to zwykły błąd w charakterze poznawczym." Ale pod warunkiem że takie produkcje nie mają żadnego wpływu na osobników niezrównoważonych dla których nie ma różnicy pomiędzy fikcją a rzeczywistością i wydarzenia z ekranu nie stają się impulsem do zbrodni. Przykładowo mamy świra podczas premiery kinowej ostatniej części Batmana Nolana który chyba zbyt poważnie wziął sobie do serca działalność przestępczą Jokera. Ale dajmy inny przykład ktoś kręci sadomasochistyczne porno i potem przyłącza się do ludzi protestujących przeciwko praktykowaniu przemocy w rodzinie, choćby słynne ostatnio popkulturowe "porno dla mamusiek". Czy to nie śmierdzi czystą hipokryzją?
I czemu czarni? Czemu to akurat czarni a nie latynosi albo żółci? I czemu mamy rozdzielać? Skoro rzeczywiście jest nadmierna przemoc ze strony policji to czemu nie protestować przeciwko przemocy policji w ogóle? Śmierdzi mi to poprawnością polityczną gdzie czarni stawiają się w roli ofiar i nawet gdy popełnią poważne przestępstwo to może ujść im to płazem bo przecież są czarni. Podobna jest sytuacja w Europie gdzie ci tzw. "uchodźcy" gwałcą europejskie kobiety ale nie, trzeba siedzieć cicho, dawać im jakieś mało znaczące kary bo poprawność polityczna już się czai. Ktoś by jeszcze został posądzony o rasizm albo nie daj boże o islamofobię. Dochodzi do tego że europejskie kobiety/blondynki boją się zgwałcenia przez przedstawicieli religii pokoju i farbują włosy na czarno. Do takich absurdów dochodzi już na zachodzie a wszystko to zasługa szalonego lewactwa.

Myślę że sprawa z hipokryzją jest bardzo prosta. Nie trzeba jej tak rozwlekać. Tarantino tworzy filmy o przemocy bo sam je lubi. Nie zabija ludzi i nie musi sadzic ze zabijanie jest ok. Film ma pobudzić emocje a przemoc jest łatwym środkiem do tego i tyle. Cała prawda. Co do argumentu z tym świrem podczas seansu mrocznego rycerza to nie uważam go za zbyt udany. Nolan na pewno nie miał motywacji by ktoś zastrzelił tamtych ludzi pod wpływem jego filmu tak samo Tarantino nie ma na myśli (nie wynika to z jego przekonania, wiec nie mozna w ten obszar wprowadzac pojecia hypokryzja ktora jest powiazana z pojeciami 'poglad' czy 'przekonanie) tworząc filmy o przemocy by wszyscy po ich obejrzeniu strzelali do siebie. Trochę mi mózg rapuje jak to czytam bo mam przeczucie że z czasem ta dyskusja rozwineła by się do absurdalnym granic i byłaby bardzo zawiła i skomplikowana wiec już nie chce sie odwoływać więcej do tego. Co do czarnych, Tarantino w jaki sposób oddzielił przemoc wobec czarnych a innych? Nie mówił o przemocy policji wobec ludzi w ogole? Nie chce sie zbytnio wypowiadać na ten temat bo mam za mało informacji wiec sie pytam.

Don't tell me this bullshit story :p Widziało się Django ?? , nie wiem jak nie można docenić tego filmu, rewelacyjny ze znakomitą muzyką

użytkownik usunięty
HardkorX

"Django" to gniot jakich mało. Poprawny politycznie, promurzyński teledysk, skręcony pod masową publiczność. Humor, który miał być zamierzony, to nie humor, a gwóźdź do trumny Tarantino. Pokazał on jedynie tym, że nie ma już pomysłów na nic. Scena z maskami to istny kabaret złego smaku. Za kilkanaście lat jak dziecko dojrzejesz to być może zrozumiesz czym jest prawdziwe kino, choć wątpię, bo ciężko jest dzisiaj młodym osobom przebić się przez ogłupiające media masowe, które zmuszają wręcz do bycia konformistą w wielu sferach życia. Chcesz obejrzeć prawdziwe kino to włącz sobie na początek Haneke, wczesnego Verhoevena, Cronenberga lub Bergmana.

Potrzebujesz oglądać jakiegoś kretyna by mówił Ci co masz myśleć

użytkownik usunięty
Damiano_88

Kolonko mnie śmieszy, szczególnie jego zamiłowanie do prawicy, Trumpa i kapitalizmu - najgorszego ustroju w historii. Często ma rację, ale i często mnie najzwyczajniej w świecie bawi, trochę jak Korwin lub Cejrowski.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones