No jak miała zagrać, jak tam Raven ma 20 lat???
A po za tym Lawrence to kilka klas lepsza aktorka :)
Pod jakim względem lepsza? Porównując obie, w roli Mystique zdecydowanie lepiej wypada Rebecca.
W X-Men: Days of Future Past pojawiają się mutanci w obu wydaniach, starszych i młodszych, zagrać zatem mogłaby bez większego problemu, jej brak jest dziwny... i w mej prywatnej opinii będzie dużą stratą.
Zgadzam się. Lawrance w roli Mistique to porażka. Dziewczyna niech lepiej gra w dramatach bo w superprodukcjach jest nijaka. A już postać Raven jest kompletnie nie dla niej. Rebecca jako Mistique to symbol sexu, kobieta-killer, mieszanka inteligencji, wdzięku i gracji z brutalnością i ironią. A Lawrence w tym wydaniu to jakiś smerf z rudymi włosami. Już lepiej poradziłaby sobie np. Rachel Mc Adams.
"symbol sexu, kobieta-killer, mieszanka inteligencji, wdzięku i gracji z brutalnością i ironią"
WUT?
Przecież Mystique była raz, że brzydka (w make upie), dwa, że totalnie drętwa i nijaka, tak, że przez całe 3 filmy zastanawiałem się, czemu Magneto zawracał sobie głowę trzymaniem jej przy sobie.
"czemu Magneto zawracał sobie głowę trzymaniem jej przy sobie"
Chodzilo o jej zdolnosc zmieniania cial. Co jak co, ale takim darem Magneto nie pogardzi.
Dużo bardziej w tej roli spodobała mi się Lawrence. Możemy oglądać stopniową przemiane Mystique od sympatycznej, nieco zagubionej dziewczyny do "kobiety killer". :) W Przyszłości która nadejdzie Jennifer pokaże dużo więcej niż w Pierwszej Klasie. :)
W superprodukcjach jest nijaka? A Igrzyska Śmierci oraz druga część "W Pierścieniu Ognia"? Uśmieje się jak mi napiszesz że tam zagrała nijako. :D
No wybacz, ale w "First class" Lawrence nadała Mystique charakteru i dobrze pokazywała jej stopniową przemianę ideałów oraz zalążek przywiązania do Magneto. ;) Skoro w FC dopiero pokazywali jej początki, to jak inaczej Jenn mogła ją odegrać? Moim zdaniem poradziła sobie świetnie, jest urocza. Wierzę, że w "Days of Future Past", kilkanaście lat po akcji z FC, pokaże już więcej chłodu i zabójczości.
Przecież Mistique zginęła w Ostatnim bastionie, wiec w Days of Future Past będzie się mogła pojawić wyłącznie jej młodsza wersja (Lawerence).
Nie zginęła. Teoretycznie zostały jej odebrane moce, ale jak było widać w zakończeniu filmu na przykładzie Magneto, te serum działało tylko czasowo, zatem i Mistique odzyskała swe moce po pewnym czasie.
Ale możliwe, że w w "Days of Future Past", w scenach z przyszłości, Mystique będzie jedną z tych martwych lub uwięzionych mutantów, tak jak np. Beast (o czym można było poczytać na stronie viralowej promującej DoFP).
Czy to czyni z niej najlepszą aktorkę w historii? 2 nominacje z rzędu i "uroda", która jest kwestią gustu? Jak na razie nie dorasta do pięt Cate Blanchett, Meryl Strepp, Kate Winslet, Marion Cotillard, Charlize Theron, Emmie Thompson i wielu, wieelu innym aktorkom. Nie mówię już o co niektórych aktorkach starego kina, bo tu już w ogóle nie ma czego porównywać.
Wymienisz już stare aktorki, które za kilka lat poumierają albo będą już w domu starców, Jenifer ma jeszcze całe życie prze sobą.
No jasne, Cotillard i Theron już jedną nogą w grobie stoją. A choćby i wymienione przeze mnie aktorki miały po 90 lat, to i tak są o niebo lepsze od Lawrence, więc nijak nie można jej nazwać "najlepszą aktorką w historii". Wśród aktorek młodszego pokolenia również można znaleźć lepsze- np. Saoirse Ronan, czy Rooney Mara.
Rooney Mara i Saorse Ronan lepsze? Dobry żart. One nie są lepsze nawet od Dakoty Fanning a co dopiero od Jennifer. Nie nazwe Jenn nallepszą aktorką w historii bo jest na to za młoda, ale uważam że kiedyś będzie aktorką na poziomie Meryl Streep i Cate Blanachett.
Widziałem jest dobra, ale troche ją przceniasz. Jennifer bez dwóch zdań lepsza. Ona w przeciwieństwie do wielu aktorek staje się postacią którą gra. Oglądałeś WSZYSTKIE filmy z Lawrence że tak pochopnie oceniasz jej talent? Czasem to tylko kwestia gustu. Jeden lubi to drugi tamto. Poza tym ma ona na koncie nie tylko oscara i trzy nominacje , ale dwa złote globy oraz nagrode BAFTA. To nie przypadek. ;)
Oglądałam wszystkie za które zgarnęła nominacje, oraz Xmen i Igrzyska. Niewątpliwie jest dobra, świetna w Winter's Bone, ale reszta jej ról mnie nie powaliła. W jej grze razi mnie nadekspresyjność, mam wrażenie że odgrywa wszystko "za bardzo". W Pamiętniku jeszcze było ok, ale w AH przeszarżowała, przynajmniej moim zdaniem.
W American Hustle była prawie że sztuczna, ale wydaje mi się że tak właśnie miała zagrać i wyszło jej to świetnie. Co do Saoirse to właśnie mi praktycznie w żadnej swojej roli nie podchodzi. Jest ok i to na tyle. Nie zachwyca bo jest sporo aktorek które jej dorównują. W Jennifer jest jednak to coś. Rozumiem że nie każdemu może podchodzić jej gra. ;)
A to nie jest tak, że Mystique wolno się starzeje, to 40 latka chyba nie byłaby najlepszym pomysłem :)