Ech, czy naprawdę wystarczy zagrać w filmie, następnie umrzeć by być uważanym za najlepszego aktora?
Leon Niemczyk też w jednym filmie (napisałem w poprzednim poście w liczbie pojedyńczej, ot tak, bo nie widzę różnicy) nie zagrał. Uważany jest za niewiadomo który cud polskiego kina, mimo że często się rozmieniał na drobne w różnych serialach. Oczywiście głównie po śmierci. To samo z panią Feldman.
Ilość, nie jakość moi drodzy.
http://www.northim.blox.pl
Aj... Widzę, że napisałem trochę bez sensu. "Uważany jest za niewiadomo który cud polskiego kina, mimo że często się rozmieniał na drobne w różnych serialach. Oczywiście głównie po śmierci." Oczywiście chodzi mi o to, że po śmierci jest uważany za ten cud polskiego kina.