A czasem to i do rzemieślnika mu brakuje.

Hm...
"Frost/ Nixon" wcisnął mnie w fotel!

Rzemieślnicy nie kręcą takich filmów:

1 "OKUP" - 10/10
2 "WILLOW" - 10/10
3 "PIĘKNY UMYSŁ" - 9/10
4 "GAZETA"/"ZAWÓ: DZIENNIKARZ" - 10/10
5 "ZA HORYZONTEM" - 10/10
6 "FROST/NIXON" - 8/10
7 "APOLLO 13" - 8/10

To się po prostu nie zdarza. Za dużo tych znakomitych filmów.

Howard kręcił też filmy beznadziejne:
"OGNISTY PODMUCH"
"KOKON"
"PLUSK"
"GRINCH"

Fakt, ale to tylko dowodzi jego bezmyślności w dobieraniu scenariuszy, ale gdy już dobierze wartościowy, pokazuje kły.

Jest artystą, bo pomyłki wpisane są w artyzm. Ważne by się zrehabilitować. Howard to zrobił.

znowu przesadzasz do bólu. Jaki to artysta, który nie ma własnego stylu, a może ma? Jak tak to podaj proszę w czym tkwi jego artyzm, czym się wyróżnia, poza tym że obsypujesz go dychami...

Ognisty podmuch beznadziejny ?

"Piękny Umysł" jest rzemiosłem. O rany, jak ja chciałbym żyć w takim świecie, gdzie film, jak "Piękny Umysł" jest po prostu solidnym tworem rzemieślnika.

No bo jest

Piękny umysł ogląda się znakomicie, praktycznie do niczego tam nie można się przyczepić

No w sumie

"Piękny umysł" w porównaniu do "Pająka" Cronenberga, to bezpieczna bajeczka.

Jak dotąd widziałem 11 filmów Howarda, wychodzi mi średnia 4,9.

Howard jest dobry, ale wyłącznie na rozrywkowe Hollywood. Tak go chętnie obsypują nagrodami, że ludzie gotowi są jeszcze pomyśleć, iż jest wybitnym reżyserem. Nie jest. Nie jest reżyserem aż takiej rangi.

a "Zaginione" dobre?

Rzemieślnicy nie kręcą tak genialnych filmów jak Piękny umysł ! Rzemieślnik nie potrafi wydobyć hipnotyzującego aktorstwa z aktora i aktorki takie jakie jest w Pięknym umyśle !

Otóż to. "Piękny umysł" to świetny przykład.
Rzemieślnicy nie wymyślają tak genialnych scen jak rysowanie na niebie za pomocą gwiazd czy zamienianie znaku nieskończoności rysowanego na szybie na jeżdżący w ten sposób rower za oknem. To się nazywa myślenie obrazami. To się ma albo nie. Howard ma. Kwestionowanie jego umiejętności jest pozbawione sensu.

Ja akurat "Pięknego umysłu" za aż takie arcydzieło nie uważam: dobry film, chwilami (ale tylko chwilami) bardzo dobry, ani przez moment nie ocierający się jednak o arcydzieło. Za to pachnący czasami typowym dla filmów kręconych wyłącznie pod Oscary kiczem. Ale cóż, kwestia gustu...