ja też,to wspaniały aktor,niezwykle przekonująco ukazuje emocje granych postaci.najbardziej podobał mi się w eagle eye,najwspanialszej grze w dziejach i oczywiście w constantine.jako chas był powalający,a ta jego anielska buzia i cudowne oczy ujęły mnie do reszty.jak można go nazywać brzydkim.

na 100% jestes gejusem i tylw temacie

ja też.

Aktor z niego (moim skromnym zdaniem) taki sobie, ale fajny to jest :))

A widziałaś go w teledysku Sigur Ros,jest parę odważnych ujęć-zachwycający młodzieńczy bezwstyd,ale raczej subtelny-taki współczesny grecki Apollo.

rany dziwny teledysk i muzyka.... ale ciekawy ;-)

Zgadzam się.

Rewelacyjnym aktorem jest Robert De Niro lub David Tennant. LaBeouf jest bardzo przeciętny. Widać to na przykład w filmach z serii Transformers (bleh), gdzie jąka się przez cały film, krzyczy i (zwłaszcza w drugiej) robi co i rusz tak zwany "derpface". Chociaż to ostatnie może być winą reżysera.

Jak dla mnie na pewno jeden z lepszych młodego pokolenia,widać,że przy kazdej roli na maksa jego zaangażowanie.

On ma strasznie ponurą twarz i jak grał ojca w filmie "Zmowa" to nawet gdy się uśmiechał to tylko ustami. Oczy pozostawały smutne w efekcie nie umiał dobrze zagrać tej roli. Jakby tak przejrzeć jego zdjęcia w necie, to on w ogóle nie umie się uśmiechać. Podobno miał traumatyczne dzieciństwo i zdaje mi się, że wciąż z niego nie wyrósł.

Trudne dzieciństwo to nie jest coś z czego się wyrasta. Wyrosnąć to można z zabawek co najwyżej. Trudne dzieciństwo zostawia w człowieku ślady na zawsze, niestety. Film Słodziak pokazuje jak wyglądało jego dzieciństwo. Sam pisał scenariusz i to jest relacja między nim, a jego ojcem. Polecam obejrzeć.

Z mojego doświadczenia wiem, że da się zapomnieć o dawnych krzywdach, nawet jeśli te krzywdy były wielkie. Czas mija, wydarzenia zacierają się w pamięci, tworzą się nowe wspomnienia, które wypierają stare, aż wreszcie stare krzywdy stają się obojętne. Nie można całe życie zasłaniać się dzieciństwem. Jestem w stanie zrozumieć, że on np. nie jest zdolny do założenia normalnej rodziny, bo sam jej nie miał i nie ma pojęcia co i jak. Jeśli wykazałby chęć założenia takiej, to musiałby się zdać na swoją potencjalną żonę, przy założeniu, że ta żona miałaby normalne dzieciństwo. Pewnych rzeczy nie przeskoczy i chyba nikt tego od niego nie wymaga, ale leczenie alkoholizmu i agresji to moim zdaniem podstawa.

Wypadałoby pójść na terapię (na początek AA) i naprostować pewne rzeczy, ale on nie ma motywacji póki co, bo wszystko mu uchodzi płazem. Niestety jak to zwykle bywa, taka osoba musi dotrzeć na samo dno, żeby dojrzeć do tego, by coś zmienić w swoim życiu. On jak na razie do tego dna nie dotarł.

Lubię tego aktora i wielka szkoda, że tak mało gra, bo jest naprawdę dobry. Z tego co widać w internecie bardzo wiele osób wyraża ubolewanie z powodu jego stanu. Normalnie przecież nikt nie żałuje alkoholika i przemocowca, a on mimo wszystko otrzymuje wiele wyrazów sympatii.