Sylvester Stallone

Michael Sylvester Gardenzio Stallone

8,2
72 632 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Sylvester Stallone

Jak go widzę w telewizji to mam ochotę wyrzucić telewizor przez okno.

arnast

No dziwne,że nie lubisz Stallone'a.Wiem,że to kwestia gustu,ale bez przesady,taka legenda kina akcji.Dziwię ci się.Widocznie jeszcze młody jesteś i nie potrafisz takiej legendy docenić.Może nie wiem.

aza_0_9_z_

legenda kina? to gówno nie aktor, 8 malin, 21 nominacji to targedia

xadula

I co z tego? Te maliny są gówno warte,jak Sly dostaje nominacje do złotej maliny za rocky'ego 4,albo za Rambo 3, zgroza.Twoich słów na temat Sly'a czyli: ,,Gówno nie aktor" nie skomentuję.Powiem tylko,że zero szacunku.

arnie47

Panie, a widziałeś pan tego Rocky'ego 4? Ja akurat się nie dziwię, że to to zdobyło tyle malin.

arnast

Najlepsza część chyba.

użytkownik usunięty
arnast

Ja bym dał 5, która była naprawdę beznadziejna i bez sensu.

użytkownik usunięty
aza_0_9_z_

Mam 30 lat i nie lubię go już od dawna - zawsze najlepszy, najwspanialszy nigdy nie ginący bohater. Na to jeszcze mógłbym przymknąć oko, ale kontrowersje związane z jego wzrostem - podobno ma fioła na tym punkcie. Oficjalnie ma 178 cm i jak ktoś to publicznie zaniży to od razu podaje do sądu. Widziałem go w "Rocky 3" jak stał naprzeciw Mr. T, który rzeczywiście ma 178 cm i wyglądał na dużo niższego. Zatem, na pewno ma nie więcej niż 168 cm. Wracając do jego gry w filmach akcji - tego się nie czepiam bo gra dobrze, ale wydaje mi się, że przed każdym filmem sam wymusza, że jego postać zawsze musi przeżyć choć ma wyglądać, że prawie zginął. Co innego filmy "Rocky" - tam nie ma wątków akcji, w których ktoś może zginąć, więc ogląda się je naprawdę dobrze. Jedyny film akcji z jego udziałem, który mi się podoba to pierwsza część "Rambo" ale z usuniętym zakończeniem, w którym zginął.

Wiem, że ma wielu fanów, którym to nie przeszkadza, ale chyba mam prawo do własnego zdania?

Co do nieśmiertelności to każdy aktor kina akcji jest nieśmiertelny w filmach. W filmie w cywilu Jon Cena powinien umrzeć przynajmniej z 4 razy a on nadal wychodzi z tego bez szwanku. Albo filmy ze Schwarcenegerem albo z Vandamem. Bo w filmie to jest tylko draśnięcie hehe. Zapomniałem dodać nieśmiertelnego Chucka Norrisa.

użytkownik usunięty
dominik1989

Schwarzenegger i Chuck Norris ginęli w minimum 1 filmie. A ta nieśmiertelność herków odgrywanych przez Sylvestra jakoś mocno mnie irytuje, ba - on nawet nie odnosi poważnych obrażeń, przez które musiałby skończyć z byciem twardzielem.

Chuck Norris w Strażniku Teksasu praktycznie w każdym odcinku powinien umrzeć albo w co drugim. W serialach jest identycznie bo jakby umarł główny bohater to by musieli skończyć serial :)

Tak jest w każdym filmie kina akcji, bo trochę się naoglądałem. I tak Stallone nie przebija nieśmiertelnością Chucka Norrisa albo Seagala. Chuck Norris zginął tylko w filmie z Bruce Lee, ale tylko, dlatego że dopiero zaczynał karierę a potem był nieśmiertelny tak jak Stallone, Albo Schwarceneger, który powraca w każdej nowej części Terminatora, mimo że umarł.

Wymień mi ile filmów z Sylvkiem oglądałeś to możemy podyskutować o jego nieśmiertelności ;p

użytkownik usunięty
dominik1989

"Na krawędzi". "Tunel", "Sędzia Dred", "Człowiek demolka", dobra przyznaję, głównie ten "Tunel" mnie rozgrzał do czerwoności - tam naprawdę powinien zginąć, scena ratunku z beznadziejnej sytuacji była iście żałosna.

Ale np. taki "Osadzony" - no tam to oczywiste, że powinien przeżyć aby nastąpiła moralna sprawiedliwość.

"Niezniszczalni" - nie wiem ile SS chce zrobić odcinków ale w ostatnim powinien mieć honor i postać grana przez niego powinna zginąć.

"Rocky" - w tym filmie kompletnie nie o to chodzi więc tego się nie czepiam.

W tunelu końcówkę schrzanili no, ale pewnie chcieli wprowadzić więcej dramatyzmu. W filmie Niezniszalni miał zginąć np. Dolfh Lundgren wtedy, co go postrzelił, ale na końcu filmu okazało się, że żyje, ponieważ jednak zdecydował się na grę w dalszych częściach. No może w filmie jest niezniszczalny, ale w rzeczywistości nie. Mało, co brakowało a zginąłby na planie filmu podczas walki z Sivem Austinem. Bo jak nim rzucił to mu kręg szyjny poszedł o musieli szybko zawieźć go do szpitala i ma teraz tytanową płytkę w kręgach szyjnych. I teraz praktycznie w każdej niebezpiecznej scenie musi go zastępować kaskader, bo może zostać kaleką do końca życia.

użytkownik usunięty
dominik1989

No i super czyli wyjaśnione czemu go tak nie cierpię: schrzanili końcówkę w "Tunelu" plus te jego kompleksy ze wzrostem, sam jestem podobnego wzrostu co on ale nie rozpaczam z tego powodu.

Jak dla mnie to jego wzrostu jest idealny do kina akcji. Nie znoszę oglądać filmy z wyrośniętymi klocami po metr, 90 którzy nie mogą nic zrobić ze względu na wzrost. Chuck Noriss też ma idealny wzrost i Vandam wszyscy podobnego wzrostu. Schwarceneger nie mógłby zagrać np. w na krawędzi ze względu na swój wzrost i ciężar ciała. Co do Schwarzenegera też go oskarżali że zawyża wzrost i go lubisz.

Lubisz oglądać jak główna postać filmu ginie to nie horror ani dramat tylko kino akcji a tam żeby gościu umarł to musi mieć dziurę w brzuchu na 2 metry hehe. Oglądałeś Bohater ostatniej akcji z Schwarcenegerem. Jak wyciągnęli go z filmu do rzeczywistości i tam walnął ręką o szybę w samochodzie i się zdziwił, że ręka go boli. I w rzeczywistości umierał, bo został postrzelony a jak przenieśli go do filmu to powiedzieli, co wy żarty sobie robicie to tylko draśnięcie będzie żył.

użytkownik usunięty
dominik1989

Schwarzenegger zginął w filmie "Nim stanie się koniec", a główna postać powinna ginąć raz na 10 filmów aby jednak była ta niepewność czy przeżyje, a tak to może przy Stallone wybuchnąć bomba atomowa i można spokojnie o ziewnąć, że na pewno przeżył, istna paranoja. Co do filmu "Bohater ostatniej akcji" właśnie tam wyśmiali ta nieśmiertelność i super. Czekam na film, w którym bezpośrednio wyśmieją Sylvestra Stallone, a Chuck Norris czy Steven Seagal nie czarujmy się - oni grają w filmach klasy B.

Wiem, bo oglądałem nie lubię jak główny bohater ginie w filmie:). W filmie Aż do śmierci Vandam na początku filmu, co go zmasakrowali i przeżył i potem miał rehabilitacje tylko po to żeby na końcu filmu umrzeć bez sensu. Ale taki tytuł to pewnie było zaplanowane.

Nim stanie się Koniec to słaby film dziwie się, że Arni zgodził się zagrać w tym gniocie.

użytkownik usunięty
dominik1989

A ja przyznam, że jak czasem główny bohater zginie to film jest jeszcze lepszy, o ile ukażą to w pozytywnym świetle tak aby coś z tego wynikło, czyli z innych ludzi wyszło więcej takich bohaterów wzorując się na tym jednym, a z nich następni. Ewentualnie, że zło już pokonane a wiec koniec wojny czas wszystko odbudować.

użytkownik usunięty
dominik1989

A czasem przyda się smutne zakończenie aby wyciągnąć inne refleksje po filmie.

Nie, które filmy tyle mają w sobie dramatu, że potrzebne jest dobre zakończenie. Np, W Rockym 3 umarł trener Rockiego i cały film się nad sobą użalał praktycznie. Albo w Rocky, 4 w którym umarł Appolo, bo go Drago załatwił. Albo Rocky Balboa, w którym Rocky chodził na grób swojej żony, która zmarła na raka chyba, A w filmie Tunel sporo osób zginęło. A oglądałeś film Cop Land, do którego Sylvek przytył 20 kilo, w którym był głuchy na jedno ucho i nikt go nie brał poważnie w tym filmie. No i wtym filmie nie grał typowego bohatera tylko sierotę :)

Słyszałem, że VanDam też nie lubi umierać w filmach. Podobno nie chciał się zgodzić na grę w niezniszczalnych, bo miał zginąć, ale w końcu się zgodził pewnie dużo kasy mu zapłacili.

arnast

Jeśli jest to twój własny telewizor, masz pełne prawo.

arnast

Nie martw jak mam tak samo jak widzę Stevena Seagala i jego obleśną gębę.

użytkownik usunięty
dominik1989

Jego filmów to nawet nie oglądam, aż biją prymitywizmem. Stallone to jednak zupełnie inna kategoria i inny temat.

Mój Ojciec mówi, że najlepszy film ze Stallonem to Rambo. Śmieszą mnie takie wypowiedzi fanów Seagala, którzy pytają się, czemu nie grał Rockiego.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
arnast

No tak - w ten sposób wchodzimy w barwną wyliczankę wszystkich panów w biznesie filmowym, których nie lubimy. A że każdy nie lubi kogoś innego, można długo i obszernie.

TangoAndWaltz

Ale akurat jego to ciężko jest nie lubić. Po prostu jest nieśmiertelny, Jak byłem dzieckiem to miałem wielu ulubionych aktorów Akcji. Ale z czasem w sercu zostali tylko Sylvester Stallone i Chuck Noriis oni są mega niezły duet by był z nich filmowy.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
True_Batman

do tego zaluz lepiej to wdzianko na avatarze pobudzi to twoje zmysly xddd

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones