Tadeusz Chmielewski I

8,3
953 oceny scenariuszy
Tadeusz Chmielewski I
Reżyser filmowy znany jako twórca niezapomnianych komedii "Ewa chce spać", "Gdzie jest generał", czy "Jak rozpętałem drugą wojnę światową". Ukończył Wydział Reżyserii PWSF w Łodzi. W latach 1983-87 był wiceprezesem Stowarzyszenia Filmowców Polskich, w latach 1987-89 członkiem Komitetu Kinematografii. Stworzył również scenariusze do wielu swoich filmów. Dużym sukcesem okazał się jego scenariusz do obrazu Jacka Bromskiego "U pana Boga za piecem", za który otrzymał nominację do nagrody Orła za najlepszy scenariusz 1998. W ostatnich latach życia pracował głównie jako opiekun artystyczny i producent.
więcej

Dane personalne:

data urodzenia: 7 czerwca 1927

data śmierci: 4 grudnia 2016

miejsce urodzenia: Tomaszów Mazowiecki, Polska

Złota Muszla
Zdobył Złota Muszla, 3 inne nagrody oraz 6 nominacji
Sprawdź wszystkie nagrody
żona Halina Chmielewska (do jego śmierci), córka Agata (ur. 1961)
Scenariusz do "U Pana Boga za piecem" napisał jako Zofia Miller.
W 1954 roku ukończył studia na Wydziale Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi (Polska).
W latach 1987-89 był członkiem Komitetu Kinematografii.
Od najlepszych
  • Od najnowszych
  • Od najlepszych

Krótko i na temat. 'Jak rozpętałem...', czy 'Nie lubię poniedziałku" to najlepsze filmy w powojennej kinematografii polskiej. Jak dotąd żaden się nie zbliżył (Bareja niestety tworzył dobre gagi, ale filmowiec z niego bardzo średni). Szkoda że nie, ale taki fakt. Chmielewski w mistrzowski sposób żongluje wątkami,...

TOP

użytkownik usunięty

Jakie filmy Chmielewskiego uważacie za najlepsze ?
wymieńcie je tu w formie od najlepszego do najgorszego tworząc swój własny ranking.

Sto lat panie Tadeuszu!

świetny reżyser, za Jak rozpętałem Oskara powinien dostać szkoda że nic nie reżyseruje.

Zdążyłem w zeszłym roku obejrzeć "Wśród nocnej ciszy" oraz "Wierną rzekę".
Filmy genialne, wyreżyserowane z pietyzmem, wyczuciem epoki, emocji i ze znakomitymi rolami aktorów.Komediowa część filmografii Pana Tadeusza jeszcze przede mną.
R.I.P