Zgadzam się. John Locke jest cudowny, tylko ma jedną wadę: jeśli w coś uwierzy, to trzyma się tego do końca... Bez względu na wszystko ^^

Jako postać na początku był bardziej tajemniczy ale później wątek jego życia został bardziej rozbudowany, przez co stracił swój urok i stał się [jak mówisz] irytujący. I w tym wypadku niewiele może zmienić się na lepsze. Ale... Na początku pierwszego sezonu było pokazane że miał walizkę pełną noży i to jeszcze nie zostało wyjaśnione. [albo przegapiłam]

osobiście dodam że grą strasznie przypomina Jamesa Stewarta oglądnijcie sobie któryś z jego filmów a potem np. odcinek Lost z Terrym zobaczycie że coś w tym jest.

Ja osobiście nigdy nie lubiłem Johna Locke'a, nawet podczas pierwszego sezonu.Moimi faworytami zawsze byli :

-Jack, bez którego cała ekipa rozbitków miała by trudności na przeżycie.Jack zawsze wg. mnie robił słuszne decyzje, myślę, że jakbym się rozbił na wyspie myślałbym tak samo jak on.

-Sawyer, bardzo sprytny i przebiegły bardzo mi się podobał już od pierwszego sezonu.Jest to człowiek, który miał największego pecha ze wszystkich (na wyspie).Zawsze on obrywał.

-Ben, który potrafił zmanipulować każdego, wyplątać się cało z każdej opresji. Troche mnie dziwi, że jego rany szybko się goiły.Na wyprawie przez las w ostanim sezonie tak go pobili mocno, ale on po dwóch odcinkach był cały i zdrowy.

Bo wyspa działała na niego zapewne uleczająco :) Już teraz kurcze nie
pamietam, musiałbym sobie odswieżyć calą serię, ale Ben razem ze swoją
ekipę był na wyspie, aby pomóc w bezpłodności? Nie jestem pewien, wiem że
chodziło o wątek zdrowotny.

Locke jest dla mnie 2 co do najlepszych aktorów, zaraz po Nickolasie Cage'u.

Kejdżu? Czyś Ty zwariował? Przecież Kejdż, to nie aktor. To człowiek jednej miny.

Jak dla mnie to jeden z najciekawszych postaci w serialu,jeżeli nie najciekawsza, jest głęboka,i niezwykle prawdziwa.
Oczywiście większość ludzi woli Jack'a czy Sawyer'a jednak jak dla mnie nie maja w sobie tego czegoś, jeden jest bohaterem z problemami, drugi łotrem o dobrym sercu, nic bardziej banalnego.
Zgadzam się że jego postać słabnie trochę po pierwszym sezonie, jego obraz jako tajemniczego mędrca w jakiś stopniu podupada, mimo wszystko nie przestaje wzbudzać ciekawość.

dokładnie, John i jego zmagania z losem są jednym z najciekawszych wątków serialu. Racja, Locke-mistyk w 1 sezonie był najlepszy ale

SPOILER





wg doniesień opisujących 6 sezon, to w nim Terry gra pierwsze skrzypce, a jego postać ma odegrać najważniejszą rolę, ważniejszą od tej z poprzednich. I jestem pewien, że historia prawdziwego Locke'a nie została zakończona na finale sezonu 5

Dlatego na okładce 6 sezonu jest na pierwszym planie. Zastanawia mnie tylko
brak Jack'a.