Jestem zaskoczony, tym, jaki poziom trzymał ten zespół w stosunku do tamtych czasów. Panowie
wprowadzili wiele elementów, które ogromnie wpłynęły na brzmienie późniejszej muzyki. Jednakże,
żaden zespół już później nie przypominał the doors. To był jedyny taki skład, gitarzysty flamenco,
rockowego wokalisty, jazzowego perkusisty i klawiszowca, grającego na organach wręcz
barokowym brzmieniem. Duży wkład w zyskanie popularności miał Morrison. Fakt ten często
wykorzystywany jest do negatywnej krytyki... (Za to w przypadku Rolling Stones, to nie przeszkadza.)
Rozpoznawalny, piękny wokal i postać, jaką jest Jim Morrison, interesująca muzyka o oryginalnym
brzmieniu i innowacyjność, szok, a także masa kontrowersji i absurdów... Kunszt, legenda.
...Mój ulubiony zespół.