Chcialem napisac o okolicznosciach w jakich poznalem Pana Kota, ktorego wczesniej(jakze blednie!)uwazalem za gbura i bufona.
Dzialo sie to podczas zeszlorocznych zniw w jednej z mazurskich wsi, w ktorej mieszkam wraz z rodzina. Pan Kot wraz z zona i malutka coreczka spedzali kilka tygodni nad pobliskim jeziorem. Czasem ktos ze wsi szedl do ich domku (jeden z najladniejszych w okolicy, wynajmowany na kilka sezonow do przodu) aby sprzedac troche jajek lub ryb. Pan Kot nigdy nie grymasil i sowicie placil za te produkty. Szczegolnie zasmakowal w wegorzach lowionych na prad oraz w zsiadlym mleku.
Kiedy zaczely sie zniwa chlopi rzadziej przychodzili do domu aktora bo to wiadomo jak jest w zniwa. Pewnego dnia, kiedy wszyscy byli w polu ze zdziwieniem zobaczylem podjezdzajacego pod miedze Chrysler'a Sebring. Wysiadl z niego Pan Tomasz ubrany tylko w zgrzebna siermiege przepasana sznurem a w dloniach dzierzyl kose. "Pozwolicie, kumowie, ze i ja z wami pozniwuje"- powiedzial i nie czekajac na odpowiedz przezegnal sie, dolaczyl do innych kosiarzy i obrzadek zaczal. Kosil pewnie a zamaszyscie jeno klosy furczaly. Ludzie nie mogli sie nadziwic skad u miastowego czlowieka taka smykalka do rzniecia. A Pan Kot usmiechal sie tylko dobrotliwie do dziewek, ktore dziwnie blisko niego zniwowac zaczely i ani na moment nie przestawal.
Kiedy slonko zachodzic zaczelo, wszyscysmy usiedli dookola aktora pod starym debem co w srodku pola od tysieca z gora lat juz ponoc stoi. Posilac sie strudzone ludziska zaczely i kazdy dzielil sie tym co mial a i Pan Tomasz chleba ze smalcem z kwasem z ogorkow nie odmowil. Posadzil malego Pietrka na swoich kolanach i gladzac go po zlotych wlosach, klechde niesamowita bajac zaczal. Opowiadal o stolecznym miescie pelnym szklanych palacow, gdzie krolowa Hanna o kruczych wlosach wlada. O wspanialych siwowlosych, dobrodusznych poslach i ministrach po ulicach chodzacych a ludziskom pomagajacych. Bajal tez o tym jakie wspaniale i zacne filmy sie tam kreci na zlosc barbarzyncom zza oceanu co tylko bezecenstwa i sromote ukazywac radzi.
Tak by pewnie nam bajal do samego rana ale posiliwszy sie i oprozniwszy sagan miejscowego samogonu, opuscil nas biorac do Chrysler'a kilka miejscowych dziewek co by im swa opowiesc po drodze dokonczyc.
Mam nadzieje, ze i w tym roku Pan Tomasz z rodzina u nas zatrzyma sie - cala wioska czeka na tego fantastycznego gawedziarza, zniwiarza no i aktora.