Weronika Książkiewicz

7,2
16 963 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Weronika Książkiewicz

Wyzsze sfery z Pierdziszewa Gornego. Nie wiem skad sie ci ludzie sie biora.

gloszuk

Nie znam osobiście tej pani, nie wiem jaka jest w życiu pozaekranowym, ALE - w dzisiejszych czasach krewetki i kalmary nie są jakimś wyszukanym/wykwintnym/bardzo kosztownym daniem - można jest zjeść nawet w podrzędnej chińsko/wietnamskiej restauracji, są także podstawowym (prócz małży i tuńczyka) składnikiem pizzy frutti di mare...A propo kawioru - nie zaznaczała że jest to importowany z Rosji kawior z jesiotra - "zwykły" kawior leży na półce w Makro i jego cena nie spowoduje ruiny budżetu domowego przeciętnego, pracującego przedstawiciela klasy średniej...
P.S. owoce morza niewątpliwie są pożywne i przede wszystkim zdrowe - lepiej by było, gdyby jej syn wpierdzielał chipsy na przemian z bułami z McDonalda ???

RogerVerbalKint

Ważne że dzieciaka zdrowo żywi, a nie jakimś syfem.

RogerVerbalKint

nie jestem jakimś szlachcicem, ale to również moje ulubione potrawy xD, chyba to już nie te czasy zeby chwalić się tym, że jada się w Mcdonaldzie :D

gloszuk

No i przepraszam o co ten ból dupy? Nie chwali się, że jej syn jeździ porsche zamiast skody, tylko, że lubi owoce morza, co wcale dziwne nie jest. Tylko po to, żeby pokazać skromność powinna wciskać w młodego mielone? Dla Polaków może jest to odrobinę bardziej wyszukane jedzenie, ale dla francuzów, hiszpanów to jak pstrągi polskich hodowli.

gloszuk

Lepsze to niż golona i kiełbacha za 11 zł za kilogram. Zresztą to nie są żadne rarytasy dla milionerów.

gloszuk

Kalmary i krewetki to dość pospolite potrawy. Jem je bardzo często a nie aspiruję do błękitnej krwi. u Ciebie w Pierdziszewie są nadal unikatem?

Dobrosz_65

Nie są pospolite; nie znam nikogo znajomego, kto by to jadał. Światowa dama chciała najwyraźniej oddzielić siebie grubą kreską od polskiego plebsu, od tej popularności i kasy zapominając zapewne, skąd jej wyrastają nogi. Pierogi, kapuśniak, czy bigos to obciach przed kamerą tak jak obecnie dyskwalifikujące jest nieposiadanie wśród znajomych chociaż jednego dewianta seksualnego.
Z 15 lat temu kupiłem w markecie puszeczkę kawioru mniej więcej wielkości puszki po paście do butów chcąc spróbować, jak smakuje. Około 8 złotych. Nie smakowało. Zawiozłem do rodziny - im też nie smakowało. W końcu resztę dałem psu łańcuchowemu - on też tylko powąchał i nie ruszył.

JackHolborn

1. Są bardzo pospolite. Są w ofercie np Biedronki czy Lidla. Dyskontów sprzedających tanie, masowe produkty.
2. Za 8 zł to kupiłeś ikrę z pospolitej ryby. Sztucznie barwioną. Ma to z kawiorem wspólnego tyle ile na Nelsonem Mandelą.

Reasumując. Mnie nie dziwi że ludzie twojego pokroju hejtują Weronikę Książkiewicz. Aby docenić piekno i intelekt trzeba mieć odrobinę smaku, gustu i obycia.

Dobrosz_65

No i wykazałem się smakiem, gustem i obyciem.

JackHolborn

wow, odkopuje temat bo to dość ciekawe, że w 2018/2019 roku są jeszcze jakieś rejony Polski gdzie owoce morza to zakazany przysmak arystokracji :P

Polakzwyboru

"Frutti di mare", jak to brzmi pięknie. Zwłaszcza w ustach mieszkańca tej lepszej części Polski zakładającego bieluśkie skarpetki do garnituru:-) To z kolei próbka mojej złośliwości.
To i tak lepiej, że swojego syna nie zmusza do weganizmu, co jest teraz modne. W sumie w innych częściach świata czymś normalnym są dania z psów i szczurów, więc przed nami jeszcze sporo okazji na eksperymentowanie.
Co do aktorstwa tej pani niewiele mi wiadomo, oglądałem z nią chyba tylko małą rolę w filmach "Dzień dobry, kocham cię!" oraz w "Ile waży koń trojański?", zresztą filmie całkiem ciekawym.

JackHolborn

jestem z zagłębia i tu też jada się owoce morza, a to chyba jedno z ostatnich miejsc które mógłbyś nazwać lepszą częścią Polski ;) Nie mówiąc już o tym, że nazywasz eksperymentowaniem coś co chyba nigdzie na świecie od wielu lat nie jest egzotyką.

Rozumiem Twoje podejście, że Ty nie znasz nikogo kto zjadł choćby krewetkę, ale to tak pospolite jedzenie, że nawet w Macu to serwują xD

Polakzwyboru

Ja jestem z Polski B, więc Zagłębie jest na mapie po środku, czyli byłaby to Polska Ą:-)
Jedzenie psów jest w Polsce nie tylko eksperymentowaniem, ale obecnie nawet jest ścigane przez prawo;-)
Pochodzę ze wsi i pamiętam pędraki, żyjące w ziemi duże, obrzydliwe larwy chrabąszcza majowego, które bardzo przypominają krewetki. Stąd moja niechęć do tych morskich żyjątek jako potrawy, ale znam osoby, które to jadły. Po prostu jest w sklepach tyle rozmaitego żarcia, że nie muszę się zmuszać akurat do tego.
Co do naszej bohaterki to ma taka dwojaki problem. W pierwszej chwili pojawił się niesmak, że wyrosła kolejna celebrytka, która nie chce być kojarzona z polskością, czyli z zacofaniem, moherami, no i z antysemityzmem wyssanym z mlekiem matki. Ale z drugiej strony gdyby się pochwaliła, iż robi zakupy w ciuchlandzie, to też wyglądałoby sztucznie, nieszczerze. I tak źle, i tak niedobrze:-)
Pozdrówka z Lubelszczyzny.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones