halo!
wiem że Anderson jest bardzo niepowtarzalny i ciężki do naśladowania ale czy przychodzą
Wam na myśl filmy o podobnym klimacie?
http://www.filmweb.pl/article/U%C5%9Bmiech+Billa+Murraya%2C+czyli+Socha+o+kinie+ Wesa+Andersona-59787?fb_action_ids=4295084903074&fb_action_types=og.likes&fb_sou rce=timeline_og&action_object_map=%7B%224295084903074%22%3A10150309390166055%7D& action_type_map=%7B%224295084903074%22%3A%22og.likes%22%7D&action_ref_map=%5B%5D - w tym tekście autor wymienia kilka nazwisk, którzy tworzą kino w jakimś stopniu podobne do twórczości Andersona
Obowiązkowo: http://www.filmweb.pl/film/Walka+%C5%BCywio%C5%82%C3%B3w-2005-123933 - zreszta Anderson miał go nawet rezyserowac, ostatecznie został producentem.
Zgadza sie. Ze wszystkich znanych mi rezyserow swoim stylem Anderson najbardziej przypomina mi wlasnie braci Coen. Moze nie wszystkie filmy Coenow sa podobne do tego co robi Anderson, ale niektóre na pewno.
Jak dla mnie w podobnym klimacie jest film The Brothers Bloom: http://www.filmweb.pl/film/Niesamowici+bracia+Bloom-2008-389879, o czym chyba gdzieś na forum już wspominałem :) Tak więc polecam .
Przychodzi mi na myśl Tim Burton. Jego filmy są mroczniejsze ale też baśniowe i w pewien sposób magiczne.
"Orzeł Kontra Rekin".
http://www.filmweb.pl/film/Orzeł+kontra+rekin-2007-297655
Też dwoje odludków, tym razem trzydziestolatków z Nowej Zelandii. Bardzo specyficzny film - przy nim Allen, Nolan, Burton i Coenowie to hollywoodzki mainstream. Polecam, choć nie gwarantuję, że polubicie :-)
Według mnie, jeżeli chodzi o styl reżyserowania, Wes Anderson najbardziej przypomina Tima Burtona (tego wczesnego oczywiście). Można wyłapać masę podobieństw, chociażby plastykę obrazu jako fundamentalny element filmu albo literacki sposób narracji. Z współczesnych reżyserów chyba nie mamy nikogo istotnie zbliżonego (a szkoda).
Co do podobnych filmów to oczywiście można się czegoś doszukiwać ale są to jedynie pojedyncze przypadki, a mnie interesuje bardziej sam profil reżysera.
albo fantastyczny Bazyl.
http://www.filmweb.pl/film/Bazyl.+Cz%C5%82owiek+z+kul%C4%85+w+g%C5%82owie-2009-4 69509
niepowtarzalny klimat!
Zgadzam się, wszedłem na ten wątek właśnie po to, żeby napisać o tym serialu. Moim zdaniem jest bardzo, bardzo podobny.
The Fall z 2006. (polski tytuł oczywiście beznadziejny)
http://www.filmweb.pl/film/Magia+uczu%C4%87-2006-290840
Mnie akurat jego styl drażni. Kochanków z Książyca nie umiałem zcierpierpieć, podobnie Pociąg do Darjeeling i Genialny Klan. Są dziecinne no i bezsensowne i irytujące. Podwodne życie ze Stevem Zissou troche lepiej aleto może powodu Billa, który jest wielkim aktorem. Musze obejrzeć jeszcze Trzech facetów z Teksasu mam go wiec spojrze i ocenie w najbliższym czasie, ciężej bedzie z Rushmore, nigdzie nie umie go po polsu dostać. Fantastyczny Pan Lis to mu sie na prawdę udał i to pasowało,powinien więcej kręcić filmy w innej rzeczywiści niż wdrażać swoje durnoty w realia, po protu mi to nie pasuje. To jedna z najlepszych animacji jakom widziałem, wizuelnie to arcydzieło.
Grand Budapest Hotel to jego najlepszy film, tu mu sie na prawdę udało, super groteska,jeden z najlepszych filmów tego roku, szkoda, ze tak długo musiałem czekac na fabularny który mi sie wreszcie spodoba.
Uważam go za wielkiego artystę, bo ma styl który jest nie do podrobienia i bedzie miał swój duży wpływ na kino w historii. Niestety wiekszość jego filmów mi nie podchodzi.
Widze, ze szukacie podobnego stylu ale ja jeszcze nie widziałem żeby ktoś używał podobnej stylistyki. Wes Anderson jest jedyny w swoim rodzaju, tak jak próżno szukać nowych Allenów czy Russelów.
oj tak, ja z Kochankami mam też ten problem... Wesa poleciła mi moja przyjaciółka, która od dawna jest jego ogromną fanką (zanim jeszcze stał się "znany") i na jej wielokrotne prośby obejrzałam Kochanków z księżyca, którzy byli dla mnie tak nudni, że nic tu nie pomagało, fabuła mnie wnerwiała (zwłaszcza tytułowi kochankowie)... chwała za Nortona i Willisa, bo bez nich bym tego filmu nie zdzierżyła... Za to GBH pokochałam po dwóch czy trzech scenach... dlatego sięgnę po jego filmy wcześniejsze, gdy znajdę trochę więcej czasu, bo liczę, że to nie nagły przypływ geniuszu, tylko już wcześniej robił fajne filmy
Tim Burton ze względu na klimat pełen niezwykłości, ale niektóre kadry w GBH przypominały mi wkład Stanleya Kubricka w Lśnieniu.
Nigdy nie zestawilbym go z Allenem, tym bardziej z Tarantino. Moze troche z wczesnym Burtonem. Ale tylko ze wzgledu na wizualna orginalnosc swoich filmow. Jak bylem mlodszy podobaly mi sie jego filmy, teraz mniej. Zobaczymy czy Rushmore przetrwa probe czasu, mam nadzieje bo to najwyzej oceniony przeze mnie film tego tworcy.
to jest solidna pozycja na miarę wczesnego Wesa:
http://www.filmweb.pl/film/Earl+i+ja%2C+i+umieraj%C4%85ca+dziewczyna-2015-723832
może i odkopuję, ale jestem zaskoczony, że nikt jeszcze nie wypatrzył jego ciągotek do klasyki kina włoskiego. "Amarcord" Felliniego ma wymiar bardzo zbliżony do andersonowskiego, podobny humor, również dbałość o kadry, piękne stroje i częste portretowe kompozycje. Przecież ta krótka reklamówka dla Prady Andersona to bardzo rzetelny hołd dla pracy Felliniego, więc jeżeli kogoś zauroczył klimat właśnie "Castello Cavalcanti" to musi koniecznie zaznajomić się z komediami włoskimi wczesnych lat 70tych
Noah Baumbach z Frances Ha, Margot jedzie na ślub, Greenberg... Walkę żywiołów już ktoś wymieniał.... jeszcze przychodzi mi do głowy Rachel wychodzi za mąż i Poradnik pozytywnego myślenia. Wszystkie trochę mnie abstrakcyjne ale klimat podobny.