Niestety wiadomości o jego skłonnościach pedofilskich, które wprowadzał niestety w życie sprawiły, że
nie mam ochoty podchodzić do filmów zrobionych ręką kogoś kto dotykał 5 letnią dziewczynkę (córkę)
Jesteś po prostu ślepym i nie za inteligentnym człowiekiem. Mam to już za sobą. W ogóle o tym nie myślę. Pracuję nad filmami i cieszę się życiem- jego wypowiedź o molestowaniu córki. Dla twoich informacji to że go nie zamknięto nie oznacza że tego nie robił, oznacza to że zostaje nadal bezkarny, i nie poniósł za to odpowiedzialności. Przymykają na to oko, ponieważ jest znany. Jest pedofilem, a ty ślepo go bronisz jeśli chcesz dowodów wystarczy że sobie wpiszesz to w wyszukiwarce. Jesteś pozbawiony moralności, żal mi cię. Bronił polańskiego więc jak widać pedofile trzymają się razem.
Nie ma co z tobą pisać, bo nie masz nic do powiedzenia. Widać nie grzeszysz inteligencją.
Ps. O czym ty w ogóle gadasz?
Chodzi mi o to, "inteligentny" diablo kolego, że łatwo kogoś oskarżać i uznawać a priori jego winę - mimo braku dowodów... Więc równie dobrze mogę oskarżyć ciebie, co mi szkodzi? ;) Przecież dowody nie są do niczego nam potrzebne, prawda?
Jesteś walnięty/a co innego gdy ktoś jest o to oskarżony, a co innego jeśli ktoś nie ma z tym nic wspólnego. Chcesz dowodów, powtarzam wpisz sobie w wyszukiwarce. Jesteś ograniczona/y.
Zasada domniemania niewinności sprawia, że możesz spać spokojnie, mimo moich oskarżeń.
Allen zapewne też.
Twoje "dowody z wyszukiwarki " (sic!) po prostu nimi nie są.
Owszem są internet przechowuje wiele rzeczy między innymi to że "twój" allen to zwykły pedofilski odpadek.
No to sięgnijmy do tego twojego pewnego źródła i znajdźmy te "dowody" winy Allena...;)
"Na konferencji prasowej prokurator Frank S. Maco oświadczył, że „istniało uzasadnione podejrzenie co do popełnienia przestępstwa”, jednak zdecydował się „odstąpić od ścigania sprawcy, by nie narażać dziewczynki na traumatyzujący proces sądowy”. Medal ma jednak drugą stronę. Komisja dyscyplinarna uznała, że Maco w sporze pomiędzy Farrow i Allenem „nie zachował należnej bezstronności oraz naruszył zasady etyki zawodowej, publicznie sugerując winę podejrzanego bez stawiania mu prawomocnych zarzutów”. Innymi słowy: oczernił reżysera, który w świetle prawa był niewinny. Maco dostał naganę z wpisem do akt na dwa lata. (...)
Powołany przez prokuraturę zespół biegłych nie potwierdził oskarżeń Mii. A byli to naprawdę wysoko kwalifikowani pediatrzy i psychologowie dziecięcy z Yale-New Haven Hospital zaliczanego do najlepszych szpitali Ameryki. Po trwającym pół roku dochodzeniu orzekli, że Dylan „wymyśliła całą historię, aby odreagować stres związany z brakiem stabilności w życiu rodzinnym, bądź uległa sugestiom matki, która wmówiła jej, że ojciec zachowywał się niewłaściwie”. Z kolei policja oraz jej spece od medycyny sądowej nie znaleźli dowodów rzeczowych potwierdzających wersję Farrow,
Podczas procesu o prawa rodzicielskie 2 lutego 1993 roku niania Monica Thompson zeznała, że w dniu domniemanego gwałtu jej koleżanka Kristie Groteke „ani razu nie straciła Dylan z oczu na dłużej niż pięć minut i z całą pewnością nie widziała jej bez majtek”. Farrow miała nakłaniać Thompson do potwierdzenia zarzutów wobec Allena, a opiekunka nie mogąc znieść presji, złożyła wymówienie. (...)"
http://swiat.newsweek.pl/czy-woody-allen-molestowal-corke-na-newsweek-pl,artykul y,280455,1.html
Masz te swoje "dowody". Przekonujące, prawda? ;)
Przekonujące to sądowody przeciwko niemu, nie rozumiem po co bronić pedofila, zboczeńca, brzydkiego i głupiego reżysera którego dobytek filmowy jest słaby, żałosny i marny zarazem. Gdybyś dokładniej czytał zrozumiałbyś że tylko dlatego że jest sławny, i niby nie było wystarczających dowodów nie posadzili go za kratki. Można w to wierzyć albo nie ale poniżasz się broniąc go. Skoro jesteś taki pewny to po co ciągle się kłócisz? Czy żenienie się z przybraną córką która jest od niego młodsza o kilkadziesiąt lat też jest normalne? Może napisałbyś także inne dowody?
Czekam (ciągle) na konkrety - czyli dowody winy Allena, które pozwoliłyby postawić go w stan oskarżenia. Tylko tyle? Aż tyle.
Bo na razie dostarczasz kolejne porcje brudnej piany.
To ty jej dostarczasz swoimi cytatami. Wiesz co po prostu twoje wypowiedzi są tak bezsensowne, że dziwię się że tego nie zauważasz. Człowiek który się żeni z dziewczyną kilkadziesiąt lat młodszą, która w dodatku jest jego przybraną córką i ma z nią dzieci. To już jest chore, a wypowiedź jego córki sama mówi za siebie, jego żona rozwiodła się z nim nie z byle powodu. Pytam się po co go bronisz skoro jesteś tak pewna jego niewinności.
Kwestia małżeństwa Allena to zupełnie inne zagadnienie - skądinąd również pozakryminalne.
Ludzie się rozwodzą, prowadzą batalie sądowe, oskarżają się o rozmaite winy... Czy wszystkie oskarżenia są prawdziwe? Tylko naiwniak może tak sądzić.
Póki sąd nie udowodni winy, Allen, ty i ja jesteśmy równie niewinni. Po prostu.
Reszta to twoje podejrzenia - niepoparte dowodami. Ty możesz mieć podejrzenia, ja mogę ich nie mieć - to bez znaczenia. Znaczenie natomiast ma fakt, że oskarżasz faceta z absolutna pewnością stwierdzając jego winę nie mając ku temu żadnych dowodów - choć uparcie twierdzisz, że je masz.
Jakie ty masz dowody? Twoje przypuszczenia o jego niewinności nic nie dają, bo są to tylko przypuszczenia. Pisałeś że nie wiadomo czy jest czy nie jest pedofilem. Więc spytam się tak samo, jakie masz dowody że nim nie jest? Skoro uparcie twierdzisz że nie, gdzie te dowody. Bo te które przedstawiłeś nie mają znaczenia, mogą być błędne. A ty sądzisz że są lepsze od dowodów postawionych przeciwko niemu. Sam się zakłamujesz, jeśli zamierzasz ciągle pisać o tym jest niewinny. Jego żenienie się, jak dla mnie ma duże znaczenie. Jeżeli tego nie zauważasz to twój problem.
Rozumowanie rodem z piaskownicy.
Jeszcze raz: obowiązuje zasada domniemania niewinności. Zgodnie z nią, nikt nie może zostać uznany za winnego, jeśli nie udowodni mu się winy. Więc niewinny - w rozumieniu prawa - jest Allen, ty albo ja. Czy w końcu dotarło?
Nie muszę udowadniać, że Allen nie jest pedofilem, podobnie jak ty nie musisz udowadniać, że ty sam nie jesteś pedofilem.
Daruj sobie, nie będę sobie marnować z tobą czasu bo po prostu widać że nie umiesz zrozumieć co do ciebie ktoś pisze i sam się zakłamujesz. Nie masz co robić? Do widzenia, mam nadzieję że już nie spotkam cię na forum, bo nie należysz do osób które umieją dyskutować.
Podyskutuj sobie z kodeksem karnym.
I ciesz się, że komuś nie przyszło jeszcze do głowy ogłosić cię w sieci podłym pedofilem, ot tak, dla zabawy i bez konieczności poparcia tego twierdzenia dowodami. Bo, jak dobrze wiesz, można i tak, prawda? ;)
Udowodnij ze nie jesteś pedofilem . Bo ja mam wrażenie, że jesteś i mam nawet dowody. Tak samo dobre jak twoje dowody winy Allena.
Jeżeli uparcie go bronisz to czemu nie, skoro ty nie zamierzasz nic udowadniać to po co chcesz czegoś ode mnie? Wchodząc na ten temat dobrze wiedziałaś, że ktoś uważa go za pedofila więc o co ten huk? Po prostu widać że wchodzisz na te forum aby bezsensownie wypisywać głupoty. Nie pozdrawiam.
Po prostu nie podoba mi się, kiedy smarkateria (na tyle nieprzytomna, że nie potrafi nawet wskazać właściwej plci swego rozmówcy) ujeżdża na Allenie jak na łysej kobyle, bajdurząc nieprzytomnie o dowodach, których nie ma i winie, która nie została dowiedziona.
Haha, nerwy puszczają gdy nie ma się racji? A skąd mam wiedzieć jakiej jesteś płci, bo równie dobrze możesz być obojniakiem. Wstydu oszczędź i się nie wypowiadaj na niezwiązane z tematem "argumenty", ponieważ możliwe jest, że tak to teraz nazwiesz.
Jakiejż to racji nie mam, konkretnie? ;)
Jeszcze raz, biedaczku: zasada domniemania niewinności. To podstawowa norma prawna w naszym świecie. Ignorant będzie ją ignorował, ale co z tego? ;)
No, popatrz, jakie to trudne. ciekawe, dlaczego ja nie miałem takich problemów z ustaleniem twojej płci, chłopczyku.
Jesteś żałosnym podczłowiekiem bez zasad i moralności bronisz pedofila i gwałciciela masz coś nie po kolei w głowie jeżeli sądzisz, że mnie interesuje jaką płeć posiadasz, zastanów się nad stanem swego mózgu.
Również poczułem do ciebie ogromną sympatię. Cenię cię jako osobę wysoce moralną i niezwykle kulturalną.
Heh, a co ma piernik do wiatraka? To że niby narobił sobie parę skandali znaczy, że nie będziesz oglądał żadnego filmu jego reżyserii? Bez sensu, a z takim kryterium to powinieneś w takim razie unikać szerokim łukiem 1/3 reżyserów - tylko dlatego, bo media mówią o ich burzliwym życiu. Nie żebym go na siłę bronił czy coś, ale skąd niby wiecie że molestował córkę, skoro nikt poza Allenami tak naprawdę nie wie czy to prawda czy zwykły kit?