Xavier Dolan

8,4
7 224 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Xavier Dolan

Ten tak intensywnie lansowany reżyser to duża burza w szklance wody. Gościu jest skrajnym neurotykiem i narcyzem, fatalnie znoszącym jakiekolwiek słowa krytyki. Na Tweeterze kazał się pocałować w 'jego narcystyczną dupę' krytykowi, która napisał krytyczną recenzję.
Nieciekawie, nieciekawie....

Anneke01

Wiesz, wydaje mi się, że wszyscy artyści w jakiś sposób są narcyzami i egoistami.

kanieszna93

Problem w tym, że w przypadku Dolana on się niczym innym nie zajmuje poza samym sobą.

Jest nachalnie lansowany. Jego filmy są złe, co nie przeszkadza mu w zdobyciu funduszy na kolejne i to jest zagadka. Oglądałam ostatnio 'Na zawsze Laurence' i nie dało się tego oglądać. Duże partie przewijałam. Manieryczny, silący się nie wiem sama na co, kiepski film.

Anneke01

To też prawda, teraz jest 'moda' na Dolana i w zasadzie wszędzie się o nim mówi. Według mnie może nie jest wybitny, ale jestem ciekawa jego filmów (dopiero zaczęłam go oglądać, więc może w zasadzie nie powinnam się wypowiadać xd).

kanieszna93

Krytyk napisał coś takiego “It’s also hard to take the film seriously when scene after scene explores the director’s face with such swooning intoxication." więc odpowiedź Xaviera była po prostu świetna :)

On jest rok starszy ode mnie więc jakbym też miała na koncie takie filmy w tym wieku, to pewnie też byłabym narcyzem. A czy są złe? Każdy ma inny gust, do mnie one przemawiają. A aż tak złe nie mogą być skoro "Mama" prawie dostała Złota Palmę i zbiera dobre recenzje. Najlepsze w nim jest to, że z filmu na film się zmienia, widać jak dojrzewa.
Co do Laurence Anyways, to zdecydowanie za długi, a jeśli nie widziałyście Mamy to polecam. Temat niby znowu ten sam, a film jest zupełnie inny. Jasne, teledyskowe sceny są, ale to dialogi są ważniejsze i są świetne. Jeśli ktoś robi takie filmy w wieku 25 lat, to nie dziwię się, że o nim głośno. A dla was to lansowanie widocznie :)

Anneke01

Dolan jest bardzo specyficzny, ja własnie takie kino uwielbiam. Powolne, delikatne, zmysłowe (oddziałujące na zmysły). W dużej mierze takie filmy odnalazłam w dorobku francuskich twórców (swoją drogą dlaczego filmy Dolana są po francusku?). Denerwuje mnie z kolei jego monotematyczność i sam Dolan jako bohater swoich filmów (okropnie irytujący zniewieściały). Nie wiem skąd ma pieniądze na filmy i jak komentuje recenzje swoich filmów, ale to nie powinno być ważne przy ocenie reżysera. Nie obejrzałam niestety jeszcze "Mamy" i nie wiem czy po raz kolejny pokazał ten sam temat co wcześniej. Szaleję za jego formą, za treścią nieszczególnie. Czekam na więcej, jestem ciekawa jak rozwinie się jego twórczość i uważam, że gość ma niesamowity talent i wrażliwość, by stworzyć tak piękne melancholijne i pełne uroku projekcje.

hiss

Jego filmy są po francusku, ponieważ Dolan urodził się i wychował w Quebecu - francuskiej prowincji Kanady :)

Anneke01

A o czym ma kręcić filmy tak młody reżyser? Dolan miał 20 lat, gdy święcił triumfy jego pierwszy obraz, dziś ma 26 lat - na koncie pięć pełnometrażowych filmów (w tym "Mamę", którą udowodnił, że ma wiele do powiedzenie na ważkie tematy, że dojrzał i nie jest już zbuntowanym nastolatkiem), których nie musi się wstydzić, bo mówi o tym co jest w nim, co sam przeżył, widział, obserwował. Czy to nie jest uczciwe, gdy osoba pretendująca do miana artysty zabiera głos w sprawach, które jej dotyczą, które ją zajmują? Szczytem obłudy w artystycznym światku jest obieranie tematów "na czasie", tematów nośnych oraz motywów populistycznych. Mało jest dziś miejsca na kino autorskie, niewielu jest reżyserów, którzy mają swój określony styl, którzy opowiadają nim o sprawach, które ich zajmują. Dolan jest młody, dlatego można jego wczesnym dziełom zarzucić infantylizm, przesadną dbałość o formę ze szkodą dla treści, ale on się rozwija, eksperymentuje - nie idzie ślepo głównym nurtem. Xavier Dolan ma pełną świadomość tego co chce robić, wie jak to robić i wszystko co robi robi na własne ryzyko. To, że młody człowiek, pełny pasji i zapału, źle znosi krytykę mogę zrozumieć, ale co powiesz o szale wściekłości Zanussiego po nieprzychylnych ocenach "Obcego ciała"? To jest prawdziwie żenujące...

madz20

Kiedy Zanussi wpadł w szał wściekłości?
Nie chcę obalać Twoich złudzeń dotyczących cudowności Dolana, ale na określonym stylu, ekperymentowaniu itepe polega właśnie kino autorskie, które jest alternatywą dla main streamu z założenia. I, nie, reżyserów co to mówią o sprawach, które ich zajmują wcale mało nie jest, a że nie tworzą blockbusterów to nie znaczy, że nie istnieją.

littlelotte52996

Zaiste pozbawienie mnie złudzeń dotyczących "cudowności Dolana" jest niewykonalne, gdyż takowych nie posiadam. Skąd wywodzisz takie wnioski nie wiem, za to wiem czym jest kino autorskie. Ba, śmiem stwierdzić, że wniosek taki nasuwa powierzchowna analiza tego, co wcześniej napisałam.
Oczywiście, że wciąż tworzą filmowcy, którzy mówią o spawach, które ich zajmują, ale w latach 60-tych i 70-tych nie musieli oni tworzyć daleko poza głównych nurtem, nie uchodzili za jawną przeciwwagę komercji - ich filmy były chętnie oglądane i dyskutowane. Nieproporcjonalna jest liczba przedstawicieli dobrego kina autorskiego dziś i w latach minionych. Nadto istnieje przepaść między jakością dawnego kina autorskiego, a współczesnego - stąd ośmieliłam się posłużyć stwierdzeniem, że twórców takich jest "mało", bo mówię o twórcach liczących się i opiniotwórczych, a nie samozwańczych offowych artystach. Na temat nurtu głównego nie śmiem się wypowiadać, bo nie zajmuje mnie on.

Cóż, pragnę wierzyć, że Zanussi wchodząc w beznadziejną polemikę z krytykami "Obcego ciała", kierując oskarżenia wobec publiki niczym nadąsany podlotek działał pod wpływem wielkich emocji i żalu. Mam nadzieję, że nie robił tego na chłodno, bo to znaczyłoby, że jego megalomania osiągnęła szczyt. Wielkiemu twórcy nie wypada traktować krytyków w sposób podobny do Barbary Białowąs autorki wątpliwego (mam nadzieję, że zapomnianego) dzieła "Big love". Tylko szał rozgrzesza niepotrzebne wytoczenie dział przeciw krytyce filmu.

Pozdrawiam.

madz20

"Szczytem obłudy w artystycznym światku jest obieranie tematów "na czasie", tematów nośnych oraz motywów populistycznych."

Filmów Dolana nie widziałam, ale opisy czytać umiem - czy LGBT to nie jest nośny temat?
Taka logika w stylu: jeśli reżyser kręci w main streamie, to pewnie tylko na populistyczne tematy. Stąd wynika, że Polański (kino autorskie, ale, powiedzmy, szeroko dostępne) nie kręci filmów o tym, co go interesuje, tylko pod publiczkę. Tarantino podobnież. Inna sprawa: gdzie właściwie leży różnica między tym, co interesuje twórcę, a tym co ma mu przynieść popularność? Czyli że jeśli ktoś podejmuje chwytliwy temat, to jest z nim nieobeznany, bo nie wynika on z jego własnych doświadczeń? W takim razie Mungiu kręcąc film o aborcji podjął się populistycznego tematu, jako że z przyczyn technicznych aborcji dokonać nie mógł?

"mówię o twórcach liczących się i opiniotwórczych, a nie samozwańczych offowych artystach"
...a różnica między Dolanem a "samozwańczymi offowymi artystami" leży w...? Ilości pieniędzy, którymi dysponują?

Co do Zanussiego, widziałam jego rozmowę z Raczkiem, w której bynajmniej nie rzucał się wściekły, pomimo tego nawet, że go Raczek nominował do Węża. Wręcz przeciwnie, on nie bronił swojego filmu tylko swojej całościowej wizji artystycznej (kina intelektualnego dla elit).

littlelotte52996

To po co ta rozmowa, skoro nie znasz twórczości Dolana? Opis nie ma nic wspólnego z osobistym odbiorem artysty i jego dzieła.
Sądzisz, że podejmowanie tematów LBGT, m.in. przez Dolana, jest wyrazem hipokryzji samo przez się? Imputujesz, że ja tak twierdzę? Istotny jest zamiar, dla którego się obiera temat (np. ciężko uwierzyć, że Szumowska nakręciła "W imię" z racji na posiadanie głębszych przemyśleń,a nie z chęci wywołania oburzenia posiłkując się modnym tematem homoseksualizmu wśród kleru w dobie odwracania się ludzi od kościoła). Z pewnością, gdybyś znała filmy Dolana mogłabyś wyrokować, czy kręci filmy o tematyce LBGT dla sprostania wymaganiom naszych czasów, czy dlatego, że ma coś na ten temat do powiedzenia, a może z racji na fakt, że nie widzi różnicy między kinem o heteroseksualistach, a kinem o homoseksualistach.

To Ty założyłaś, że kino artystyczne jest z założenia alternatywą dla main streamu, więc nie rozumiem skąd utyskiwanie nad logicznością tego założenia, pod którym nota bene ja się nie podpisałam. Polański wiele lat pracował na to by móc na własnych warunkach być w głównym nurcie, zaś Tarantino jest na tyle przebojowy, inteligentny i łatwy w odbiorze, że jest lubiany na równi przez wytrawnych kinomanów, jak i zjadaczy popcornu.

Raczek z Zanussim rozmawiał, gdy cała "afera" już się wyciszyła.

Nie widzę sensu w prowadzeniu dysputy, która zmierza do szatkowania moich wypowiedzi i koślawego ich interpretowania. Testuj swoje zdolności analityczne na kimś innym.

madz20

Już? Jad uszedł? Naprawdę, za długi staż mam na tym portalu, żeby coś takiego wyprowadziło mnie z równowagi.

Nie skomentowałam nawet jednego filmu Dolana, jeno Twoje przekonanie o jego indywidualności i genialności, jako że kino autorskie kręcono, się kręci i się kręcić będzie. I że to nieprawda, że "mało jest takich autorów", bo jest ich wielu i dalej nie rozumiem, co odróżnia Dolana od Twoich offowych przedstawicieli alternatywy - oprócz budżetu.

"Sądzisz, że podejmowanie tematów LBGT, m.in. przez Dolana, jest wyrazem hipokryzji samo przez się?"

Eee... Nie? Bo nigdzie czegoś takiego nie napisałam? Utrzymujesz, że Dolan nie podejmuje tematów populistycznych i innych takich, zapytałam czym jest LGBT, jak nie tematem populistycznym, w mairę nowym i bardzo na czasie.

"Z pewnością, gdybyś znała filmy Dolana mogłabyś wyrokować, czy kręci filmy o tematyce LBGT dla sprostania wymaganiom naszych czasów, czy dlatego, że ma coś na ten temat do powiedzenia, a może z racji na fakt, że nie widzi różnicy między kinem o heteroseksualistach, a kinem o homoseksualistach."

Z pewnością mogłabym. Nie mam pojęcia, jaki miałoby to wpływ na to, co napisałam, a tym bardziej na to, co napisałaś Ty, ale masz rację - mogłabym to odróżnić. Względnie "wyrokować".

"Polański wiele lat pracował na to by móc na własnych warunkach być w głównym nurcie"

Polański nigdy nie był w tzw. "kinie niekomercyjnym" (duży cudzysłów), jego filmy to balansowanie na granicy kina autorskiego i main streamu, przy czym te bardziej "autorskie" (jak "Śmierć i dziewczyna") nie przynosiły mu aż takiej sławy ani zysków. On od początku siedzi w main streamie, jeno go urabia na swój sposób.

"Raczek z Zanussim rozmawiał, gdy cała "afera" już się wyciszyła."

Rozmawiał na krótko przed Wężami.

"Istotny jest zamiar, dla którego się obiera temat (np. ciężko uwierzyć, że Szumowska nakręciła "W imię" z racji na posiadanie głębszych przemyśleń,a nie z chęci wywołania oburzenia posiłkując się modnym tematem homoseksualizmu wśród kleru w dobie odwracania się ludzi od kościoła)."

Tak, a wszystkie produkcje, co do nogi, łatwo ocenić w ten sposób. Bo blockbustery się robi dla mas, a kino artystyczne z posiadania własnych przekonań. A gdzie w tym wszystkim był, dajmy na to, Val Lewton, jak dostawał prikaz od wytwórni "wyprodukuj film pod tytułem Wędrowałam z zombie". To była jego wizja czy tylko odpowiedź na to, co się wtedy sprzedawało?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Anneke01

Mocno przesadzasz kobieto, te filmy są złe dla ludzi o nieco innej wrażliwości bądź tych którzy cierpią na jej deficyt i nie potrafią pojąć pewnych mechanizmów życiowych.

Anneke01

Chcę się tylko odnieść do "Na zawsze Laurence"....miałam tak samo - po prostu nie mogłam tego oglądać. Wyłączyłam w środku filmu, co rzadko mi się zdarza. Też przewijałam, ale to nic nie dało. Po prostu się nie dało.

Anneke01

Co to jest "tweeter"?

nikike

To samo co Twitter, a swoją drogą niezły byk.

Anneke01

Ale, co zabawne, na Twitterze się tweetuje :D

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
grubom

Historie zwykłych ludzie... Hm. Uważasz, że nie-heteroseksualni są niezwykli? Dolan jest artystą, kręci takie filmy, jakie uważa za dobre, mocno utożsamia się z granymi przez siebie postaciami (sam jest gejem, więc to zrozumiałe, że w jego filmach poruszana jest problematyka ludzi LGBTQ+).

użytkownik usunięty
Anneke01

Nie przeszkadza mi jego narcyzm dopóki robi dobre filmy oraz świetnie wciela się w role.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Krzypur

Ba, dziwne, że nie jest od tego zmęczony, ma jeszcze siłę coś kręcić i otępić widzów:)

Anneke01

ma prawo być jaki jest - jest najlepszy i najładniejszy

Anneke01

Niech sobie jest narcyzem, byleby robił dobre filmy. Obejrzałem jeden, To nie koniec świata, no lubię filmy o pisarzach, był naprawdę dobry. Nie wiedziałem, że jest tak młody. Problem tkwi w tym, że przejrzałem resztę jego filmografii i co... same filmy o gejach albo innych zmianach płci. Podziękuję, ale poczekam aż weźmie się za coś innego, bo talent chłopak ma. Przykład, że nie trzeba mieć pięćdziesiąt lat, by stworzyć coś dobrego w sztuce.

LukaszJarosz25

Ja oglądam jego filmy od początku twórczości, więc kiedy miał tak naprawdę 18 lat. Gdybym zaczęła teraz pewnie miałabym podobne odczucia jak niektórzy z was. Kiedy jednak towarzysze mu od filmu "Zabiłem moją matkę" nie mam takiego poczucia, że jest go za dużo. Poza tym teraz zrobiła się moda na filmy LGBT, na używanie takiego określenia. Zresztą w filmach Almodovara wątek homoseksualny też jest powszechny.

mechaniczna_

W sumie niedługo po napisaniu tego komentarza obejrzałem prawie całą jego filmografię. Przekora nawet względem samego siebie czasami owocuje dobrymi decyzjami. Odpuściłem tylko Na zawsze Laurence. Warto jednak się przemóc?

LukaszJarosz25

Tak, warto. Moim zdaniem świetny film. Inny od pozostałych, ale trzyma poziom.

Ingrid_Bergman

Mój ulubiony jego film <3

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones