Gra nie lepiej od mojego brata jak chce zabawke. Brawo za wystawienie 10/10 hipokrytko
Tylko sęk w tym że Efron pokazał że ma coś więcej niz tylko ładną buźkę i wyrzezbioną klate - co było zaskoczeniem chyba dla wszystkich, którzy obejrzeli Pokusę i Orson Welles and me. Będą z niego ludzie, ale łatka Disneya jeszcze długo bedzie na nim odbierając mu mozliwośc grania ciekawych ról.
Racja widać że się stara i z idola nastolatek z musicalu stał się poważnym aktorem.Ten chłopak może do czegoś dojść.Szacunek dla niego, że jako jedyny z tej całej bandy Disneyowskich słodziaków przejrzał na oczy.
To nie kwestia przejrzenia na oczy tylko walki z wizerunkiem "łatki Disneya". Obstawiam, że wielu próbuje ją zerwać (całkiem nieźle udało się to Vanessie Hudgens, która wybiera niezłe projekty, trochę gorzej w tym kierunku idzie Selena Gomez, ale to tez jakiś krok naprzód) tylko niewielu się naprawdę udaje. W klubie Disneya zaczynało wielu - Ryan Gosling, Britney Spears, Christina Aguilera, Justin Timberlake itp. Dziś mało kto ich pamięta jako "tych z Disneya". Im się udało wypracować swoje nazwisko i własną markę. Ale całą resztę czeka długa i cięzka droga do "własnej" kariery. Czy uda się to Efronowi - nie wiem, ale tego mu życzę. Lubię go i naprawdę mu kibicuję :)