Slyszeliscie moze te anegdote kiedy to Himilsbach dzwoni do domu Maklakiewicza (po jego pogrzebie). Odbiera matka Zdziska, a Janek pyta : Jest Zdzisiek? Ale panie Janku przeciez Zdzisiek nie zyje wczoraj byl jego pogrzeb. Janek na to : Wiem, k***a, ale caly czas nie moge w to uwierzyc.