Reżyser wspominał, że praca na planie z Samosiukiem była oparta na unikalnym porozumieniu pomiędzy tymi dwiema osobami.
Tym co popełnił w Brzezinie i Austerii zapisał się na trwałe w historii polskiego kina. Szkoda że tak szybko odszedł, wiele na tym straciliśmy.