Recenzja filmu

Kevin sam w domu (1990)

"Kevin sam w domu" to chyba najbardziej kultowy film familijny, jaki w życiu widziałem. Jest to pierwszy film wyreżyserowany przez Chrisa Columbusa, który okazał się hitem. Przygody małego chłopca samego w domu stały się jednym z najlepszych filmów wszech czasów i co roku na Święta Bożego Narodzenia siadamy przed telewizorami i śledzimy perypetie Kevina (Macaulay Culkin). Film opowiada o przygodach małego Kevina McCallistera, który został przypadkowo zostawiony sam w wielkim domu. Zbliżają się Święta. McCallisterowie wyjeżdżają do swojej rodziny. Dzień przed wyjazdem jest bardzo trudny, ponieważ trzeba spakować potrzebne rzeczy, przygotować się, a na dodatek w domu panuje wielki harmider. W dzień wyjazdu rodzinie udaje się spakować wszystkie ubrania i odpowiednio przygotować do wyjazdu na lotnisko, w końcu samolot odlatuje. Rodzice Kevina są przeczuwali, że czegoś zapomnieli, niestety w złą porę orientują się, że zapomnieli zabrać swojego syna. Po chwili chłopiec budzi się sam w wielkim domu, lecz nie zastaje tam nikogo. Lecz zamiast przejmować się, główny bohater jest szczęśliwy, że w końcu został sam i może robić to, co tylko chce! Podczas nieobecności rodziców Kevin radzi sobie doskonale. Robi zakupy, sprząta, chodzi do kościoła, gotuje, ale jednak nie wie, że do jego domu planują wkraść się włamywacze i ukraść cenne rzeczy. Jednak tytułowy bohater się nie załamuje i postanawia podjąć walkę ze złodziejami i planuje na nich swoją taktykę i w tym momencie zaczyna się dziać akcja. Na szczególną pochwałę zasługuje Macaulay Culkin, który znakomicie wcielił się w role urwisa i mimo młodego wieku zagrał perfekcyjnie i zaczął wielką karierę aktorską, której nie powinien zmarnować. Bardzo podobała mi się również gra Johna Hearda oraz  Catherine O'Hary, którzy dobrze zagrali rodziców Kevina. Ale wszyscy aktorzy zagrali rewelacyjnie i jestem pełen podziwu. Święta kojarzą mi się bardzo z Kevinem i chyba większość powinna go znać. Oglądanie Kevina na Boże Narodzenie stało się tradycją w wielu domach. Jeżeli chodzi o mnie, to gorąco polecam ten film i zachęcam wszystkich do jego obejrzenia. Mimo że obejrzałem już go wiele razy, to mi się nie nudzi i mam nadzieję, że jeszcze nie raz będę miał okazję go odświeżyć.