Recenzja filmu

Renifer Niko ratuje Święta (2008)
Cezary Morawski
Krystyna Kozanecka
Olli Jantunen
Jan Rotowski

Święty Niko

Mały Niko i jego przyjaciele są jednak tak zawstydzająco szlachetni i bohaterscy, że w opowieść na ekranie uwierzyć będą mogły jedynie najmłodsze dzieci.
Święta już za pasem, w kinach można więc się spodziewać filmów, które będą rozbudzały apetyt na magiczną Wigilię i beztroskie lenistwo w gronie rodziny, przyjaciół i małego Jezuska. Jak świat światem, co roku jednak znajdzie się choć jeden sfrustrowany i niekochany przez nikogo szwarccharakter, który zrobi wszystko, by popsuć radosnemu społeczeństwu przyjemność z kilkudniowej laby i możliwości bezinteresownego obdarowywania się prezentami. Niko jest synem samotnie wychowującej go reniferzycy. Kilka lat wcześniej jego mama spędziła czarującą noc z jednym z członków Powietrznej Eskadry Świętego Mikołaja i nie zobaczyła go już nigdy więcej. Owocem niezobowiązującej randki jest Niko, który wierzy, że podobnie jak jego bohaterski ojciec, nauczy się kiedyś latać i zostanie włączony w szeregi najbardziej elitarnych reniferów na świecie. Niestety, nie wszystkie próby skoków z wysokości kończą się upadkiem na cztery kopyta. Mimo niepowodzeń Niko się nie poddaje i usilnie próbuje spełnić swoje marzenia. To właśnie ta niezmordowana postawa kilkuletniego chłopca stanowi sedno całej opowieści. Co więcej, na jego grzbiecie będzie spoczywała odpowiedzialność za uratowanie świąt przed watahą bezwzględnych i niebezpiecznych wilków. Z bajki płynie więc – choć znana, to wciąż pokrzepiająca – nauka, że  o swoje trzeba walczyć, a w osiągnięciu nieosiągalnego pomóc ma czyste i niewinne serce. Animacja przygotowana przy współpracy duńskich, fińskich, irlandzkich i niemieckich twórców jest przyjemna dla oka i bez wstydu stanąć może w jednym rzędzie z najlepszymi produkcjami Disneya. Jury Filmów Dziecięcych w Amsterdamie przyznało jej nagrodę główną 2008 roku, a w 2009 została okrzyknięta najlepszym filmem fińskim. Polska wersja językowa z udziałem Jarosława Boberka (latająca wiewiórka Julius), Anny Dereszowskiej (biała łasica Wilma), Agnieszki Dygant (różowy pudel Eśka) i Piotra Fronczewskiego (Czarny Wilk) spełnia oczekiwania widzów, którzy stawiają na znane i lubiane głosy. Mały Niko i jego przyjaciele są jednak tak zawstydzająco szlachetni i bohaterscy, że w opowieść na ekranie uwierzyć będą mogły jedynie najmłodsze dzieci i rodzice, którzy chcieliby, by ich pokłosie kierowało się w życiu wyłącznie wzniosłymi ideałami. Pięcioletnie dzieci jeszcze nie widzą, że im wyższy pułap lotu, tym boleśniejszy może być upadek.
1 10
Moja ocena:
6
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones