Recenzja filmu

Labirynt fauna (2006)
Guillermo del Toro
Ivana Baquero
Sergi López

Życie jest piękne II

Trudno jest napisać coś odkrywczego i świeżego o filmie, na temat którego stworzono już mnóstwo recenzji. Nie jest też moją ambicją, aby zaprezentować innowacyjne spojrzenie na wspaniałe
Trudno jest napisać coś odkrywczego i świeżego o filmie, na temat którego stworzono już mnóstwo recenzji. Nie jest też moją ambicją, aby zaprezentować innowacyjne spojrzenie na wspaniałe dzieło Guillermo del Toro pod tytułem „Labirynt fauna”. Chciałbym jedynie w ten sposób pokazać swoje uznanie dla twórców tego obrazu, którzy niebezpodstawnie uzyskali za niego wiele nagród. W piękny i oryginalny sposób przedstawili oni dramaty ludzi dziejące się w czasie wojny. Jest ona tutaj niejako tylko tłem dla głównych wątków filmu, lecz tłem silnie oddziałującym na postawy ludzkie. Konwencja „Labiryntu fauna” okazała się zabiegiem niezwykle udanym, który pozwala na przeżycie przed ekranem losu ofiar wojny, inaczej niż to się dzieje w przypadku typowych dramatów wojennych. W „Życie jest piękne” Roberto Benigniego śmialiśmy się z przezabawnych sytuacji będących udziałem głównego bohatera, jednocześnie odczuwając w sercu głęboki ból z powodu tragizmu postaci. W „Labiryncie fauna” natomiast zostajemy przeniesieni dzięki małej dziewczynce w baśniowy odrealniony świat, który toczy się równolegle z prawdziwym okrucieństwem wojny. Ofelia przenosi się z matką do miejscowości, w której bezwzględną ręką rozprawia się z ukrywającymi się w lasach partyzantami okrutny kapitan wojsk frankistowskich, Vidal. Jest on drugim mężem owdowiałej w czasie wojny ciężarnej matki Ofelii - Carmen, która to w rzeczywistości niewiele dla niego znaczy. Chce on jedynie, aby wydała mu na świat męskiego potomka, który w przyszłości podtrzymałby wojskowe tradycje rodziny kapitana. Dziewczynka, której lata dziecięce przypadły na okrutny okres wojny, szukając ucieczki przed brutalną rzeczywistością, oddaje się bez pamięci w wir baśniowych wydarzeń odbywających się w jej wyobraźni. Ale czy tylko w wyobraźni? Guillermo del Toro tak sprawnie porusza się między dwoma światami, sprawiając, że sami zaczynamy wierzyć w to, że magia fauna przezwycięży zło wojennych oprawców. Film ten określiłbym mianem baśni dla dorosłych, która przeraża, fascynuje i wzrusza. Postać fauna, mogąca wydawać się dla dorosłego widza na początku śmieszna, staje się z czasem bohaterem równie realnym jak sadystyczny wojskowy, a baśniowe przestrzenie, takie jak np. wnętrze starego drzewa z mieszkającą tam olbrzymią ropuchą, wydają się znajdować po sąsiedzku z domami ludzkimi. Wszystko to sprawia, że w czasie oglądania tego filmu możemy się poczuć, jakbyśmy byli w kinie jednocześnie na „Szeregowcu Ryanie” i „Władcy Pierścieni”. A najlepsze jest to, że później mamy wrażenie, jakbyśmy wyłapali wszystko to, co najbardziej wartościowe z obu tych filmów.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Każdy przejaw dziecięcej wyobraźni jest jak małe ziarenko, o którego się dba dotąd, dopóki rozum na to... czytaj więcej
Hiszpania za czasów II wojny światowej, pod panowaniem generała Franco. Frankistowski kapitan (w typie... czytaj więcej
Dziecięcy świat marzeń i fantazji jest niezbadany przez oko dorosłego człowieka. Każde dziecko ma swoją... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones