Recenzja filmu

Huragan (1999)
Norman Jewison
Denzel Washington
Vicellous Shannon

20 lat później

Film sugeruje, że Rubin Carter był ofiarą. Uważny widz będzie miał niejakie wątpliwości W latach 30. i 40. czarnoskórzy aktorzy nie mieli w Hollywood łatwego życia. Zazwyczaj grywali role
Film sugeruje, że Rubin Carter był ofiarą. Uważny widz będzie miał niejakie wątpliwości W latach 30. i 40. czarnoskórzy aktorzy nie mieli w Hollywood łatwego życia. Zazwyczaj grywali role epizodyczne. Później ich sytuacja ulegała poprawie, aż wreszcie - zapewne w ramach zadośćuczynienia za dawną dyskryminację - zaczęli być faworyzowani. W latach 90. złośliwcy mawiali, że filmowy casting upodobnił się do rekrutacji na wyższe uczelnie: i tu, i tam obowiązuje Affirmative Action, czyli punkty za pochodzenie Co stwierdziwszy - należy podkreślić, że nie wszyscy murzyńscy aktorzy zawdzięczali swą karierę hasłom poprawności politycznej. Bywały wybitne indywidualności, najwybitniejszą jest chyba Denzel Washington. Jest to spadkobierca najlepszych tradycji hollywoodzkiego gwiazdorstwa filmowego. Ma w sobie naturalną dystynkcję i elegancję, podszytą poczuciem humoru, wzbogaconą cieniem intelektualnego wyrafinowania I właśnie on wcielił się w postać - autentyczną! - czarnoskórego boksera Rubina Cartera. Carter był mistrzem, odnosił wielkie sukcesy, w roku 1966 został oskarżony o morderstwo i skazany na dożywotnie więzienie. Twierdził, że jest niewinny, wielokrotnie składał apelację. W połowie lat 80. doszło do procesu rewizyjnego, wyrok został uchylony Więc aktor o aparycji człowieka subtelnego gra boksera, który masakruje swych przeciwników. Czy to trafne? Okazuje się, że tak. Denzel Washington umiał przekazać coś nieuchwytnego: odporność psychiczną człowieka, który spędził w więzieniu 20 lat i się nie załamał. Ten ekranowy Rubin Carter próbuje zachować godność osobistą w miejscu, które jest tej godności zaprzeczeniem. Washington zagrał to bardzo dyskretnie, we wszystkich scenach akcentuje nieuchwytny dystans swego bohatera do więziennej rzeczywistości. Dystans w słowach, spojrzeniach, sposobie bycia. Uznanie dla aktora jest także uznaniem dla filmu, bo "Huragan" jest w dużej mierze jego dziełem. Ale przecież także dziełem innych. "Huragan" nawiązuje do autentycznej postaci i autentycznych wydarzeń. Washington tę postać i te wydarzenia interpretuje, ale proces interpretowania zaczął się dużo wcześniej. Interpretatorów było wielu, najważniejsi to oczywiście autorzy scenariusza. To oni stworzyli pewną "story" i nadali jej myśl przewodnią. Myśl jest prosta: Rubin Carter był niewinny, padł ofiarą wrogości rasowej białych ludzi. Washington sprawia, że ta historia i ta myśl stają się wiarygodne. Ale czy to znaczy, że są prawdziwe? Niekoniecznie Powtórzmy: film sugeruje, że Rubin Carter był ofiarą. Uważny widz będzie miał niejakie wątpliwości. 1. Rubin Carter ma 13 lub 14 lat, rozbija butelkę na głowie pewnego białego człowieka, potem tnie go nożem, trafia za to do więzienia dla nieletnich. Film sugeruje, że to niesprawiedliwe, Carter bronił swego kolegi, do którego zalecał się biały homoseksualista. Cóż, nieprzystojne propozycje homoseksualisty są oczywiście czymś wstrętnym, ale przecież można było odpowiedzieć własną nieprzystojną propozycją (w rodzaju "odp... się"). Carter zdecydował się na rękoczyny, miał więc chyba skłonności do stosowania przemocy. 2. Carter ucieka z więzienia, zgłasza się do wojska, po odbyciu służby wraca w twarzowym mundurze, zostaje jednak aresztowany i musi odsiedzieć karę. Sugestia: policjant Della Pesca, rasista i zapewne homoseksualista, po prostu się zawziął. Ale sprawa mogła przecież być prostsza. Są kraje, w których ucieczka z więzienia (czy domu poprawczego) karana jest odsiadką. 3. Koronny argument. Carter staje przed federalnym sądem apelacyjnym, sędzia uwalnia go od kary - uznając, że istnieją uzasadnione wątpliwości co do jego winy. Czy taka decyzja sądu nie świadczy o niewinności Cartera? Otóż, niestety, nie; świadczy jedynie o tym, że zmieniło się nastawienie sądów do ludności murzyńskiej. Niewykluczone, że w roku 1966 sąd był stronniczy, sprawa pochodzenia etnicznego okazała się ważniejsza od dowodów rzeczowych. W dwadzieścia czy trzydzieści lat później jest tak samo, tyle że Murzyni - w ramach zadośćuczynienia za dawną dyskryminację - są z kolei faworyzowani. Kto nie wierzy, niech prześledzi proces O.J. Simpsona w latach 90. Właściwie dwa procesy, które stały się parodią amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości Jest w filmie "Huragan" znamienna scena. Młody Murzyn Lesra odwiedza Cartera w więzieniu. - Czy sądzisz, że jestem niewinny? - pyta Carter. - Tak - odpowiada chłopak. - Skąd wiesz? - kontynuuje Carter. - Po prostu wiem - pada odpowiedź. Właśnie! Lesra nie czytał akt, nie zna dowodów rzeczowych, mimo to wie. Jemu prawdopodobnie nie chodzi o sprawiedliwość, lecz o to, by - mówiąc kolokwialnie - nasi byli górą. Niepokojący epizod; może od niego należało zacząć całą opowieść. Widz zauważyłby wtedy, że w tego rodzaju sprawach bardzo trudno dotrzeć do obiektywnej prawdy. Niestety. Autorzy filmu w ogóle tych niebanalnych trudności nie dostrzegają.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones