Recenzja wyd. DVD filmu

Osiem milimetrów (1999)
Joel Schumacher
Nicolas Cage
Joaquin Phoenix

8 milimetrów prawdy

Nicolas Cage aktorem dobrym jest. Ma ktoś wątpliwości? Osobiście ani trochę nie uważam go za przystojnego, a kiedy byłam nastolatką, atrakcyjność głównego bohatera była dla mnie bardzo ważnym
Nicolas Cage aktorem dobrym jest. Ma ktoś wątpliwości? Osobiście ani trochę nie uważam go za przystojnego, a kiedy byłam nastolatką, atrakcyjność głównego bohatera była dla mnie bardzo ważnym elementem filmu. Wręcz warunkiem, żeby "chciało mi się" go obejrzeć. Całe szczęście z wiekiem mi to przeszło, ale myślę, że i wtedy "8 mm" wciągnęłoby mnie po same uszy. "Mroczność" fabuły, wprowadzenie w nieznany (całe szczęście) przeciętnym ludziom świat zwichrowanej psychiki miłośników brutalnego seksu, przemocy, poniżania i śmierci "na żywo" oraz pokazanie, jak bardzo można dać się zmylić pozorom – to główne atuty filmu. Przeciętny, szary obywatel nie zdaje sobie sprawy, że tuż obok niego może mieszkać człowiek, który pasjonuje się zbrodnią i lubuje się w patrzeniu na ludzkie cierpienie. Prócz tego szary obywatel nie wie, że wejście w środowisko takich pasjonatów nie jest wcale takie trudne, jakby się to mogło wydawać. A im jest się bogatszym, tym okazuje się to łatwiejsze. Główny bohater, grany przez Cage’a, jest prywatnym detektywem, który otrzymuje od bogatej starszej pani nietypowe zlecenie. Ma się dowiedzieć, czy taśma będąca własnością męża kobiety jest autentyczna. Jest na niej nagrana brutalna scena zabójstwa młodej dziewczyny. Detektyw Welles w poszukiwaniu odpowiedzi odkrywa świat pełen przemocy, mrożących krew w żyłach porno-scen i poznaje bardzo niebezpiecznych ludzi. Przebywa długą drogę i oprócz prawdy o taśmie poznaje prawdę o sobie. Prawdę, której istnienia nawet nie podejrzewał. To bardzo dobry film. Ale niewątpliwie to bardzo dobry film nie dla każdego. Nie chodzi mi o jego ocenę, tylko o fakt, że nie jest dla wrażliwców o słabych nerwach. Może nie ma za dużo brutalnych scen i nie są bardzo wyraźne (znakomita większość to urywki z nielegalnych taśm, robionych na zamówienie), ale samo pokazanie palcem ogromnej masy nienawiści i skłonności do przemocy, jaka drzemie w ludziach, może wstrząsnąć. Wstrząsnąć może przede wszystkim to, że czasem ta skłonność nie ma żadnego uzasadnienia, nie ma sensu. Mocne są dwa akcenty: pierwszy to scena, w której widać, jak zabójcą może stać się osoba, która zabójcą nie jest. I jak to doświadczenie może na nią podziałać. Drugim akcentem jest scena finałowa, w której morderca nareszcie ściąga maskę i okazuje się, że nie tego się spodziewaliśmy. To taki siarczysty policzek dla już ustalonej teorii, policzek, który musi wywołać w efekcie otwarcie ze zdziwienia japy. Poznajemy też moc pieniądza od zupełnie innej strony – jako pozwolenie na zło, tylko dlatego, że można sobie na nie pozwolić. Mocne kino. Dające do myślenia i niepozwalające zapomnieć wniosków, które się wyciągnęło. Polecam.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Był sobie detektyw. Zajmował się sprawami skoków w bok i ewentualnymi sprawami niewierności.... czytaj więcej
Przed człowiekiem XXI w., a więc osobnikiem używającym Internetu, nic już się nie ukryje. Ma on... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones