Recenzja filmu

Dowód życia (2000)
Taylor Hackford
Meg Ryan
Russell Crowe

Aktorstwo w najczystszej postaci.

Tylko przypadek sprawił, że obejrzałam ten film, gdyż okazało się, że gra tutaj dwójka aktorów, których bardzo lubię, czyli oczywiście Meg Ryan i Russel Crowe. Z dużą sympatią myślę o filmach, w
Tylko przypadek sprawił, że obejrzałam ten film, gdyż okazało się, że gra tutaj dwójka aktorów, których bardzo lubię, czyli oczywiście Meg Ryan i Russel Crowe. Z dużą sympatią myślę o filmach, w których ich widziałam - jest to ich niewątpliwa zasługa. Tym razem też mnie nie zawiedli. Z całą pewnością można się zastanawiać, ile jeszcze razy ona zagra dobrą i kochającą żonę, a on bohatera pod różnymi postaciami, w różnych epokach. Nie ma jednak powodu, aby psuć sobie takimi rozmyślaniami niewątpliwą przyjemność oglądania "Dowodu życia". Od razu muszę zaznaczyć, że nie jest to 'typowe' kino akcji, czyli coś w rozkosznym stylu zwanym potocznie 'zabili go i uciekł'. Na szczęście tego typu 'uciechy' zostały nam oszczędzone przez reżysera. Wbrew pozorom w "Dowodzie życia" nie ujrzycie zbyt wielu scen walki, strzelanin i wybuchów, co jest niewątpliwie wielkim plusem, gdyż daje aktorom ogromne pole do popisu. Od samego początku filmu działa na widza nieprawdopodobny urok i szczerość Meg Ryan, która od razu utwierdza w przekonaniu dokonania słusznej decyzji o włączeniu telewizora. Terry Thorne jest aktorem, którego znam mniej, albo raczej prawie wcale - co najwyżej mignął mi kiedyś gdzieś w tle. Nie oznacza to wcale, że nie udało mu się sprostać wyzwaniu i że nie dotrzymał kroku swej ekranowej partnerce. Oboje tworzą całkiem zgraną parę i potrafią oddać emocje, które stopniowo i wbrew wszelkim pozorom, niszczą ich małżeństwo. W momencie zawiązania akcji filmu, na ekranie pojawia się wreszcie Russel Crowe - czyli wybawca wielu porwanych dla okupu osób. Przyznaję, że nawet do twarzy mu jest z etykietką negocjatora. Ukazał on swą postać w doskonały i bardzo wiarygodny sposób, oddając wszystkie emocje, skrywane pod maską rzekomego twardziela. Jest zrównoważony, wytrwale i uparcie dąży do wytyczonego celu, jest odpowiedzialny i obowiązkowy. Między nim a Meg bez wątpienia wytwarza się pewien rodzaj 'chemii', która silnie oddziałuje na odbiorcę i sprawia, że na tą dwójkę patrzy się z przyjemnością. Nie trzeba chyba dodawać, że bardzo dobra gra aktorów sprawia, że widz silnie wczuwa się w losy bohaterów filmu. "Dowód życia" jest jeszcze lepszy, gdy uświadomimy sobie, że widzimy wydarzenia, które gdzieś kiedyś miały/mają/będą miały miejsce, gdyż właśnie tak wygląda świat i brutalna rzeczywistość. Porwania dla okupu nie są wcale rzadkością, w dzisiejszych czasach wszystko może się zdarzyć. Twórcy filmu 'ubrali' pewne faktyczne zdarzenia w fabularną otoczkę, czyniąc z niej w ten sposób bardziej 'strawną' informację o ogólnoświatowym problemie społecznym. To jakby dokument dostosowany do potrzeb liczniejszego niż zwykle grona odbiorców. W ten sposób reżyser stworzył bardzo ciekawe dzieło, które wbrew wszelkim pozorom, przemawia realizmem. Dodatkowym atutem omawianego przeze mnie filmu są świetne zdjęcia, zaś bardzo dobra gra aktorska pomaga uświadomić sobie ważność sprawy omawianej w filmie. Polecam wszystkim film zatytułowany "Dowód życia" i zapewniam, że do samego końca trzyma on widza w napięciu.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Po spektakularnym sukcesie <a class="text" href="fbinfo.xml?aa=936">"Gladiatora"</a>, <a class="text"... czytaj więcej
Marta Olszewska

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones