Recenzja filmu

Zelig (1983)
Woody Allen
Woody Allen
Mia Farrow

Allena dokument o kameleonie

W 1982 r. powstał film niezwykły. "Zelig", bo o nim mam zamiar pisać, to film, który wyśmiewa wielu, pokazuje prawdę i jest zabawny a zarazem bolesny. Został on stworzony przez, uważanego za
W 1982 r. powstał film niezwykły. "Zelig", bo o nim mam zamiar pisać, to film, który wyśmiewa wielu, pokazuje prawdę i jest zabawny a zarazem bolesny. Został on stworzony przez, uważanego za mistrza absurdu Woody'ego Allena. Allen stworzył zarówno scenariusz, jak i wykreował główną rolę oraz jako reżyser czuwał nad całością przedsięwzięcia. Co jest w tym filmie takiego niezwykłego? Po pierwsze forma. Jest ona stylizowana na dokument z lat 30., a raczej on jest dokumentem z lat 30. z wmontowanymi w niego scenami, postaciami i z odpowiednim komentarzem. Oglądając film, miałam wrażenie, że ta przedstawiona historia zdarzyła się naprawdę. Mimo że wiem, że Leonard Zelig nigdy nie istniał, złudzenie zostaje. I być może było to przez twórcę zamierzone. Przecież, w pewnym sensie, Zelig istniał i istnieje wciąż. Ba, jest wielu Zeligów. Codziennie miliony ludzi starają się upodobnić do otaczającego ich towarzystwa, chcą być tacy sami, chcą być akceptowani. I o tym właśnie ten film opowiada. O usilnym wołaniu o akceptację, wołaniu tak głośnym, że przerodziło się ono w chorobę psychiczną. Przez to Zelig staje się bohaterem, obiektem zainteresowania opinii publicznej i lekarzy. Wśród tych drugich znajduje się Eudora Fletcher (Mia Farrow), która w pacjencie dostrzega człowieka, nie obiekt, nie zjawisko, ale człowieka. Dopiero jej, po wielu perypetiach, udaje się dotrzeć do Leonarda, odnaleźć w nim jego prawdziwą naturę. Czym jest ten film? Jest satyrą. Zarówno na opinię publiczną żądną sensacji, odrzucającą niepasujących osobników, jak i na tzw. bohaterów sezonu. Allen naśmiewa się z lekarzy, z psychoanalizy, z sytuacji, w których jeden człowiek pociąga za sobą miliony. Pozostało do rozważenia pytanie ostatnie: Czy warto "Zeliga" obejrzeć? Czy pośród tego, specyficznego dowcipu, satyr i problemów współcześnie żyjący młody człowiek może znaleźć coś dla siebie? Owszem, wydaje mi się, że tak. Dużą dawkę humoru, jednak nie tego bezmyślnego, a nawet wulgarnego często obecnego we współczesnych komediach, ale dowcipu wyrafinowanego, dającego do myślenia. Prawdę o ludziach, o masach i jednostkach. Film też w pewnym sensie otwiera oczy, uczy postrzegania Zeligów i wiary, że każdy z nich znajdzie swoją Eudorę.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kiedy usłyszałem od mojego wychowawcy, że „Zelig” Woodiego Allena jest filmem „nie do przejścia”,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones