Recenzja filmu

Życie Adeli – Rozdział 1 i 2 (2013)
Abdellatif Kechiche
Adèle Exarchopoulos
Léa Seydoux

Bo jedni wolą seks, a inni muszą zadowolić się rozmową

Jest mnóstwo filmów opowiadających o związku homoseksualnym, które z powodzeniem można przenieść na grunt heteroseksualny, a przy tym nadal mają one do powiedzenia coś ponad kontrowersje czy
Jest mnóstwo filmów opowiadających o związkach homoseksualnych, które z powodzeniem można przenieść na grunt heteroseksualny, a przy tym nie są one jedynie kolejną, poprawnie politycznie laurką. "Single Man" w reżyserii Toma Forda był uniwersalną historią o samotności po stracie bliskiej osoby. "Wielki Liberace" z kolei opowiadał historię wielkiego artysty, który chciał być znany ze swojej twórczości, nie z tego kim był, ale z tego, co zrobił.

Historia z "Życia Adeli - Rozdział 1 i 2"  równie dobrze mogła wydarzyć się w związku heteroseksualnym, ale niestety, widz tym razem nie dostanie nic w ponadto, jedynie seks, monotematyczność, łzy i przerost formy nad treścią.



Rozdziały w "Życiu Adeli" można zatytułować kolejno: Pierwsza miłość i Pierwsze rozczarowanie. I w zasadzie na tych dwóch kwestiach skupiać się będzie fabuła. Otoczka filmu to klasyczny dramat młodzieżowy o dojrzewaniu. Młodzież siedząca na lekcji, cięcie, młodzież gadająca o używkach, telefonach i szkolnych "ciasteczkach" czy "dupeczkach", cięcie, wyrwanie pierwszego chłopaka, cięcie, niezbyt udany, przelotny seks i najazd kamery na zmarnowaną twarz Adeli, cięcie. Zawiązanie akcji jest szybkie niczym młodzieńczy stosunek, nie ma mowy o głębszym wniknięciu w daną sytuację czy też psychikę postaci, co pozwoliłoby widzowi związać się z emocjonalnie z bohaterami. Główna bohaterka chce poeksperymentować i kropka. Akcja filmu zapewne dążyłaby do tragedii  popartej jakimś dydaktycznym komentarzem, co jest normą w tego typu filmach o dojrzewaniu, lecz "normalny" bieg akcji zostaje zaburzony przez pojawienie się Emmy - chłopczycy o niebieskich włosach, która wywraca życie tytułowej bohaterki do góry nogami, rzuca ją na kolana i nie pozwala jej z tej pozycji wstać (dosłownie!). Zafascynowana dziewczyna zakochuje się, innymi słowy mówiąc - dąży do kontaktu seksualnego z nią.



I tu na wierzch wychodzą niesmaczne i wulgarne fantazje reżysera. Już pal licho chemię między bohaterkami, nie każde uczucie jest płomienne i skupia się jedynie na sferze duchowo-emocjonalnej, wszakże sfera fizyczna jest równie ważna co kolacje przy świecach i wspólne oglądanie zachodów słońca, ale to można było rozegrać subtelniej. Abdellatif skupił się na nagich ciałach młodych aktorek i wręcz dążył w scenariuszu do kolejnych powtórzeń scen erotycznych (co ma jeszcze większy wydźwięk po wielkiej aferze dotyczącej golizny). Z czasem przestają one być pełnymi naturalizmu i namiętności scenami spełnienia, a stają się zwykłą pornografią. Dla niepoznaki turecki filmowiec poprzetykał swoje dzieło scenkami rodzajowymi, które zwykle opierają się na imprezach rodzinnych lub przyjacielskich.Oczywiście żadna ze scen nie komentuje związku Adeli i Emmy, nie zagłębiamy się w ich relacje. Nie wiemy, co lubią robić razem, nie widzimy ich w świetnie zainscenizowanych scenach wyznań miłosnych, pocałunków czy po prostu wspólnie spędzonych chwil, ich życie to albo seks albo sytuacje dążące do niego, poprzedzające go lub wynikające z niego. Widać, że reżyser męczył się, gdy kamera nie lustrowała powoli nagich ciał aktorek, no i koniec końców musiał czymś usprawiedliwić swoje fantazje. Dlatego nasycił film wypełniaczami czasowymi, które rozpychają go do bitych trzech godzin. Tak naprawdę do końca nie poznajemy przez to żadnego z bohaterów. Adele to zwykła dziewczyna, która do końca nie wie, z kim chce uprawiać seks, ale za to wie,że kocha dzieci i lub z nimi pracować, a Emma jest malarką i nie chce dać się stłamsić przez sztywno przyjęte normy. W tle zaś mamy całą galerię postaci, od rodzin obu bohaterek, przez rówieśników, aż po przyjaciół - wszyscy oni pojawiają się, znikają i są przede wszystkim najważniejszym elementem wypełniaczy czasowych. Twórca "Życia Adeli" kolejno się nimi zajmuje, rozwija do pewnego stopnia ich wątki, a potem nagle porzuca. Co to ma na celu? Przez takie zabiegi fabuła jest strasznie rozmyta, nie wiadomo, co dokładnie stanowi oś filmu, bo relacje między bohaterkami są cały czas sprytnie odsuwane na inny tor, a w dzieło wkrada się monotematyczność. I nawet dramatyczna końcówka, wręcz pękająca w szwach od emocji, jest jedynie kolejną wydmuszką nacechowaną kontrowersjami seksualnymi. Kechiche jest do tego stopnia bezczelny, że pod koniec, gdy już myślimy o pojednaniu, wybaczeniu lub jakiejkolwiek innej reakcji, on serwuje nam kolejny pokaz "pieszczot i czułości" w wykonaniu duetu Francuzek. Jako pochwała miłości cielesnej - zbyt nachalne, jako krytyka - przerost formy nad treścią. I nawet wizualny przepych, symbolika czy próbki egzystencjalizmu na lekcji języka francuskiego nie sprawiają, że film nabiera nowego, lepszego sensu. Konkluzja jest podła, nie "podła, bo tak smakuje życie", po prostu - podła.



Gdyby za film odpowiedzialny byłby Linklater, zapewne znalazłby się w nim scena, podczas której Emma spytałaby, dlaczego akurat ją wybrała Adele. Dziewczyna odpowiedziałaby: "Po prostu lubię niebieski" - po czym obie zaczęłyby się śmiać. Abdellatif wolał za to usadowić bohaterki w barze i wtłoczyć w ich usta rozmowę o ostrygach. Adel stwierdza, że wnętrze ostrygi przypomina jej gluta z nosa, Emma odpowiada jej: "Mnie przypomina co innego" i obie zaczynają się frywolnie  śmiać. Nie tak, panie Kechiche, dyskretniej, subtelniej.
1 10
Moja ocena:
4
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
W jednej ze scen "Życia Adeli" tytułowa bohaterka, w następstwie miłosnych igraszek, prosi swoją... czytaj więcej
Fabuła "Życia Adeli" oparta jest na francuskiej powieści graficznej autorstwa Julie Maroh z 2010 r. pt.... czytaj więcej
W czasie oglądania śmiałych scen erotycznych w "Życiu Adeli" nasuwa się pytanie, w jakim stopniu były one... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones