Recenzja filmu

Coś (1982)
John Carpenter
Kurt Russell
Wilford Brimley

Ciał porywacz

Najpierw był klasyczny film science-fiction Christiana Nyby "Istota z innego świata", powstał w okresie narastającego niepokoju związanego z Zimną Wojną. Dziś jest już nieco przykurzony, choć
Najpierw był klasyczny film science-fiction Christiana Nyby "Istota z innego świata", powstał w okresie narastającego niepokoju związanego z Zimną Wojną. Dziś jest już nieco przykurzony, choć wciąż oczarowuje swoim archaicznym urokiem. Trzydzieści lat później o remake tej szacownej pozycji pokusił się John Carpenter, wówczas będący u szczytu swych sił twórczych mistrz filmowego horroru. Jego wersja, choć z początku potraktowana z pewnym sceptycyzmem (reżyserowi zarzucano zwłaszcza zbytnie odejście od formuły inteligentnego stopniowania napięcia na rzecz dużej ilości szokujących efektów specjalnych), szybko przyćmiła oryginał z 1951 roku, stając się jednocześnie jedną z żelaznych pozycji całego gatunku.

Akcja, podobnie jak w zrealizowanym pod producenckim (i nie tylko) okiem Howarda Hawksa pierwowzorze, rozgrywa się w bazie naukowej położonej gdzieś na Antarktydzie. Stacjonujący tam Amerykanie są świadkami dziwnego incydentu z udziałem norweskich badaczy. W trakcie pościgu za zwyczajnym z pozoru psem zaprzęgowym ginie dwójka skandynawskich naukowców, zaniepokojeni tym amerykańscy "sąsiedzi" postanawiają sprawdzić bazę Norwegów. To, co z czasem odkryją, okaże się najprawdziwszym koszmarem rodem z innej galaktyki...

Nieprawdą jest, że Carpenter w swym dziele zaniechał tworzenia sugestywnego klimatu, który decydował o sile jego wcześniejszych dzieł. Owszem, gdy porównać "Coś" z takim "Halloween" czy "Mgłą", to widać, że nieporównanie większą rolę odgrywają tu najwyższej próby charakteryzacja i pirotechniczne fajerwerki. Nie oznacza to jednak, że twórca "Ucieczki z Nowego Jorku" zapomniał o prawdziwej grozie. Użyte tu efekty służą jedynie spotęgowaniu wrażenia, jakie wywołuje ponura, duszna atmosfera odosobnienia, obecna przez cały seans. Trzeba im też przyznać, że pomimo upływu czasu wcale się nie zestarzały i nadal działają piorunująco. Do moich osobistych faworytów należy niezapomniana scena z defibrylatorem oraz następujący po niej spacer "pajęczej głowy".

Znaczącej przemianie względem pierwszej wersji uległa tu wizja samej istoty z kosmosu, która uprzednio posiadała całkiem materialną postać. U Carpentera, wzorem innego klasyka pod tytułem "Inwazja porywaczy ciał", stwór z kosmosu jest niczym pasożyt, który przybiera formę każdego żywego stworzenia, z którym się zetknie. Dzięki temu zagrożenie jest tym bardziej wszechobecne, bo czaić może się w ciele każdego spośród zamieszkujących położoną na lodowym pustkowiu bazę. Reżyser i scenarzysta Bill Lancaster wzięli z oryginału to, co najlepsze (ulokowanie akcji, żerowanie na klaustrofobicznych lękach), i udoskonalili te elementy, które uprzednio kulały.

Nie byłbym w pełni zdrów na umyśle, gdybym przy okazji omawiania tej pozycji nie wspomniał o kapitalnej ścieżce dźwiękowej Ennio Morricone. Skromna, minimalistyczna, a zarazem sprawiająca, że włos się jeży na głowie. Kto raz usłyszał motyw przewodni z "Coś", ten z pewnością nie zapomni go do końca życia.

Obraz Johna Carpentera to jeden z rzadkich przykładów na to, że to, co było dobre samo w sobie, może być czasem jeszcze lepsze. Gdyby choć co piąty remake był tak udany jak "Coś", nigdy nie trzeba byłoby już martwić się, że filmowcom zabraknie pomysłów. No i nie trzeba by trząść się ze strachu za każdym razem, kiedy słyszymy o planowanej przeróbce kolejnego spośród naszych ukochanych filmów.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Horrory to gatunek filmowy, który w ostatnich latach przeżywa prawdziwy zastój. Współczesnym dreszczowcom... czytaj więcej
Twórczości Johna Carpentera nie trzeba nikomu ani przedstawiać, ani polecać. Wspaniałe klimaty i... czytaj więcej
"Coś" jest remakiem filmu z 1951 zatytułowanego "Rzecz", który z kolei powstał na podstawie noweli Johna... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones