Recenzja filmu

Baczyński (2013)
Kordian Piwowarski
Mateusz Kościukiewicz
Katarzyna Zawadzka

Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?

Nakręcenie filmu poetyckiego to z pewnością niełatwe wyzwanie. Ale zrobienie go dobrze, to już jak zdobycie Mount Everestu. W tym wypadku Kordian Piwowarski  zachował się jak rasowy himalaista.
Nakręcenie filmu poetyckiego to z pewnością niełatwe wyzwanie. Ale zrobienie go dobrze, to już jak zdobycie Mount Everestu. W tym wypadku Kordian Piwowarski  zachował się jak rasowy himalaista.

Fabuła produkcji przedstawia wojenne losy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego - czołowego poety tamtych czasów. Ukazane zostają: jego działalność konspiracyjna, historia miłości do Barbary Drapczyńskiej, wreszcie krótki udział w walkach powstania warszawskiego. Równolegle rozgrywa się wątek współczesny - odbywa się slam poetycki w dziewięćdziesiątą rocznicę urodzin artysty.

Trzeba przyznać, że realizacja wypadła lepiej od strony technicznej - przede wszystkim uwagę przyciągają rewelacyjne zdjęcia Piotra Niemyjskiego. Mimo iż miejscami są zbyt chaotyczne, to jednak z ostatecznym rozrachunku można stwierdzić, że świetnie zobrazowały realia epoki. Miejscami poetyckie, subtelne, lecz nieraz surowe i brutalne kadry zostają w naszej pamięci na długo. Dobrze wypada również montaż, zrealizowany przez samego reżysera. Wpadającą w ucho, a jednocześnie delikatną i niesamowicie adekwatną do treści scenariusza muzykę skomponował Bartosz ChajdeckiBartosz Chajdecki. To są największe plusy dzieła Piwowarskiego. Niestety, ocenę "Baczyńskiego" znacznie obniża aktorstwo, które, co prawda, nie wypada wyjątkowo źle, lecz, jak to w polskim kinie, mogło być lepiej. Rola młodego wieszcza miała szansę stać się kreacją życia Mateusza Kościukiewicza , jednak tak się nie stało. Aktor prawdopodobnie nie zdał sobie sprawy z tego, jak wiele można udowodnić, bardzo dobrze wcielając się w taką postać. Jego wykonanie streszcza się w jednej minie, która wciąż utrzymuje się na jego twarzy, aż do napisów końcowych - ni to melancholijne, ni to smutne zapatrzenie w dal. Dużo ciekawiej, choć i tak nie zachwycająco, spisała się Katarzyna Zawadzka w roli żony Baczyńskiego, która równie dobrze radzi sobie w scenach dramatycznych, jak i tych pogodniejszych.

Czy dzieło to ma jakieś przesłanie? Oczywiście. Problem w tym, że nie do końca wiadomo, co na klatkach "Baczyńskiego" chciał uchwycić reżyser. Po prostu poetycką biografię tytułowego twórcy, to, że jego poezja jest nieśmiertelna, czego dowodzić ma slam, czy też pacyfistyczne wezwanie do wszystkich o szkodliwości i bezsensie wojny? Zapewne w każdej z tych interpretacji kryje się ziarnko prawdy. Która mam najbardziej odpowiada, to już nasza osobista sprawa. Wielość interpretacyjna tego obrazu to prawdopodobnie jeszcze większa jego zaleta niż strona techniczna.

"Baczyński" miał być filmem poetycko-biograficznym i z pewnością taki jest. W mojej opinii reżyser podołał zadaniu. Zrobił intrygujący, wzbudzający skrajne emocje utwór. Czy nie o to chodzi w tworzeniu kina?  

  
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Plakat ostrzega, że mamy do czynienia z filmem "poetycko-biograficznym". Sam nie wiem, czy jest to... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones