Recenzja filmu

Do utraty sił (2015)
Antoine Fuqua
Jake Gyllenhaal
Rachel McAdams

Do utraty pomysłów

Powodem, dla którego przy najbliższej okazji należy się ustawić do kolejki z biletami na dzieło Fuquy, jest obsada niniejszej produkcji. Aktorzy czują się na planie wyśmienicie, co nie tylko
Na kino bokserskie składa się parę istotnych tytułów. Reszta obrazów, budujących ten nieoficjalny podgatunek dramatów sportowych, to jedynie ich naśladowcy – godni uwagi, lecz denerwująco przewidywalni. "Do utraty sił" Antoine’a Fuquy z oczywistych względów był skazany na przynależność do którejś ze stron. Kiedy przy stole dla scenarzystów zasiadł sam Kurt "Syn Anarchii" Sutter, film z góry otrzymał zielone światło na wejście do reprezentatywnej czołówki. Kolejne informacje napływające zza wielkiej wody, dotyczące obsady, szczegółów fabularnych i intensywnego treningu Jake'a Gyllenhaala tylko potwierdzały fakt, iż we wrześniu 2015 roku szykuje nam się nie lada widowisko sportowe. Czy słusznie?

Historia sama z siebie odhacza podstawowe punkty amerykańskiego kina odkupienia. Mamy więc wojownika będącego u szczytu chwały (Jake Gyllenhaal), u boku którego stoi piękna żona (Rachel McAdams) wraz z wspaniałą córką (Oona Laurence). Jest również tragedia, która doprowadza do utraty wszelkich dóbr, szczęścia i spokojnego życia rodzinnego. Mamy także przełomowy moment, w którym Billy Hope dotyka dna i pozostaje mu już tylko się od niego odbić – wszystko dla dobra małoletniej córki. Wisienką na stereotypowym torcie jest postać Ticka Willsa (Forest Whitaker) – podstarzałego, budzącego respekt trenera z surowymi zasadami, do których muszą dostosować się wszyscy bez wyjątku. Po chwilowym zmaganiu, panowie docierają się, by w finale stworzyć niesamowicie zgrany duet. Fakt ten, wraz z niezłomnością i determinacją głównego bohatera, doprowadzi widzów do emocjonującego, acz oklepanego, finału.



Powodem, dla którego przy najbliższej okazji należy się ustawić do kolejki z biletami na dzieło Fuquy, jest obsada niniejszej produkcji. Aktorzy czują się na planie wyśmienicie, co nie tylko przekłada się na ich grę aktorską, lecz także na odbiór filmu przez widza. W ostatnich latach kariera Gyllenhaala gna jak szalona, a kolejne punkty w jego filmografii utrzymują jego emploi w zróżnicowanych barwach. Aktor udowodnił, że nie boi się wyzwań, jakie narzuca mu jego życiowy zawód. Morderczy trening do roli? Czemu nie. Zaangażowanie Jake’a w psychikę postaci to jednoznaczny ukłon w stronę widowni. Tym samym rola Billy’ego Hope jest jedną z najlepszych kreacji amerykańskiego artysty. Reszta ekipy filmowej jednak nie odstaje od standardów narzucanych przez jego talent. Od strony aktorskiego kunsztu "Do utraty sił" nie ma sobie nic do zarzucenia. Ba, nawet Forest Whitaker, który w większości swoich ról uderza w czułe struny moich nerwów, tu odegrał postać, którą obdarzyłam niekłamaną sympatią i niemałym współczuciem.



Oczekiwania wobec scenariusza wzrosły wraz z obsadzeniem w roli scenarzysty samego Kurta Suttera. Twórca serialu o anarchistycznym klubie motocyklowym niejednokrotnie udowodnił, że, na czym jak na czym, ale na brutalności to on się zna. W tym przypadku również potwierdza tę regułę, gdyż sceny walk, współgrające z okazjonalnie świetnym operatorskim warsztatem, potrafią krystalicznie odzwierciedlić bezlitosność owego sportu. Jednak wszystko to ginie w gatunkowych banałach, które zanadto kłują widza w oczy, sprawiając iż zamiast cieszyć się świeżym spojrzeniem na temat fabularyzowanego boksu, czasami mruży on oczy i odpływa myślami, gdyż dobrze wie, jak skończy się historia walecznego Hope’a. Wszystko to sprawia, że tak bardzo oczekiwany przez widzów film, końcem końców staje się jeszcze jedną naśladowczą pozycją wśród filmów budujących gatunek kina boksu. Niemniej jednak wyróżnia się pamiętną grą aktorską, co nadal czyni obraz Antoine'a Fuquy interesującą propozycją na wieczór z przyjaciółmi.    
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Boks to jedna z tych dyscyplin sportowych, która zakorzeniona jest głęboko w kinie amerykańskim. Według... czytaj więcej
Są filmy o niewielkim potencjale, które dzięki mrówczej pracy reżyserskiej przerastają najśmielsze... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones