Po znakomicie przyjętym dramacie "Fighter" (2010) David O. Russel postanowił wziąć na warsztat coś lżejszego, mianowicie komedię, w zamyśle komedię romantyczną. Film miał u nas premierę w okolicy
Po znakomicie przyjętym dramacie "Fighter" (2010) David O. Russel postanowił wziąć na warsztat coś lżejszego, mianowicie komedię, w zamyśle komedię romantyczną. Film miał u nas premierę w okolicy walentynek, więc pozwoliłem sobie wybrać się na seans właśnie w to rozdmuchane "święto". Czy żałuję, o tym poniżej.
Nauczyciel historii, Pat Solitano (Bradley Cooper), doznał załamania nerwowego po tym, jak stracił pracę, dom oraz żonę, a ostatnie osiem miesięcy spędził w szpitalu psychiatrycznym. Po warunkowym zwolnieniu ze szpitala w wyjściu na prostą pomagają mu rodzice – Patrick senior (R. De Niro) i Dolores (Jacki Weaver, oboje nominowani do Oscara za role drugoplanowe). Na początku nie jest różowo, Pat próbuje odzyskać wiarę w siebie i wyjść na prostą. Za główny cel stawia sobie odzyskanie żony i chce pokazać jej, że może być lepszym człowiekiem – zaczyna biegać, aby schudnąć, czyta książki, gdyż ukochana jest nauczycielką literatury. Przyświeca mu motto poznane w szpitalu, "Excelsior!" – oznaczające mniej więcej "zawsze do góry". Facet stara się ukierunkować swoje myślenie pozytywnie. Świetnie pokazuje to scena, gdy po przeczytaniu "Pożegnania z bronią" Hemingwaya wpada we wściekłość i wyrzuca książkę przez okno, gdyż nie ma ona żadnego pocieszającego zakończenia. Poza tym, w obecnym stanie, gość nie ma żadnych ograniczeń w rozmowach z ludźmi, potrafić być szczery aż do bólu, na przyjacielskiej kolacji popełnia gafę za gafą, a sytuacje te często wywołują nasz uśmiech. Na tej samej kolacji pojawia się Tiffany (Jennifer Lawrence), z którą Pat dzieli te same uczucia – ona też niedawno straciła męża. Dziewczyna jest niemniej ekscentryczna od naszego bohatera, jednak od razu wiadomo, że coś między nimi zaiskrzy. Tiffany zna jego żonę i obiecuje przekazać jej list od niego (Pat ma sądowy zakaz kontaktu z żoną), jeśli ten pomoże jej przy pewnym projekcie. W ten sposób bohaterowie zbliżają się do siebie i zawarty układ pomaga im walczyć ze swoimi demonami.
Role drugoplanowe to przede wszystkim De Niro i Jacki Weaver. On, głowa rodziny i zapalony miłośnik amerykańskiego futbolu, ona to przykładna żona i matka. W wątku Patricka seniora odnajdujemy nawiązanie do obecnej sytuacji ekonomicznej USA – przez kryzys odebrano mu emeryturę, więc zakładami bukmacherskimi chce uciułać na założenie własnej restauracji. Inną postacią nawiązującą do rodziny w czasach kryzysu jest przyjaciel rodziny, Ronnie, który podkreśla, jak bardzo obecne załamanie gospodarcze go przytłacza. Postać De Niro stara się poprzez futbol, wspólną, rodzinną pasję, odnowić kontakt z synem, jednak średnio mu to wychodzi, gdyż góruje jego nerwica natręctw (np. ustawianie pilotów w odpowiedniej kolejności), obsesyjna kontrola i wybuchy gniewu. Mamuśka przede wszystkim stara się łagodzić konflikty na linii ojciec-syn, czarując przy tym uśmiechem i wspierając swojego syna.
Historia kończy się oczywiście bez zaskoczenia, na które po cichu liczyłem. Obraz nie powala niczym nowym, mamy motyw lekko dysfunkcyjnej rodziny, kryzys w relacji ojciec-syn, rodząca się miłość, która potrafi uleczyć stare rany. Nic dziwnego, że film uzyskał aż tyle nominacji i Oscara (właściwie nie wiem za co) dla młodziutkiej J. Lawrence. Odzwierciedla to, że Amerykanie w dobie kryzysu potrzebują takich historii – ciepłych, lekkich i pozytywnie nastawiających do działania. Jak podpowiada tytuł, potrzebują swoistego "Poradnika pozytywnego myślenia". Jednak mimo powtarzanych schematów nie będziemy się nudzić, a nawet często śmiać. Film ogląda się nadzwyczaj przyjemnie i bez dłużyzn. Polecam zwłaszcza na romantyczne wieczory. Jeśli miałby go ocenić, to w filmwebowej skali dałbym 7/10.