Recenzja filmu

Clerks: Sprzedawcy 2 (2006)
Kevin Smith
Brian O'Halloran
Jeff Anderson

Filozofowanie w fast foodzie

Etykietkę "kultowy" przykleja się dziś niemal każdemu filmowi, który obejrzał ktoś jeszcze poza reżyserem i członkami ekipy. Spece od marketingu odmieniają to określenie przez wszystkie możliwe
Etykietkę "kultowy" przykleja się dziś niemal każdemu filmowi, który obejrzał ktoś jeszcze poza reżyserem i członkami ekipy. Spece od marketingu odmieniają to określenie przez wszystkie możliwe przypadki. Jako "kultowe" usiłuje się często sprzedać te tytuły, których nie można z czystym sumieniem nazwać udanymi czy interesującymi. Jednak "Clerks - Sprzedawcy" Kevina Smitha to film, który jest kultowy w 100%, nie potrzeba tu żadnego cudzysłowu. Dlatego też wieść o kontynuacji niejednego zapewne zmroziła. Czyżby Smith szedł na łatwiznę? Zaczynał bezczelnie odcinać kupony od swoich niegdysiejszych pomysłów? Już pierwsze minuty "Clerks 2" powinny rozwiać większość obaw. Niczego nieświadomy Dante otwiera sklep, w którym wspólnie z Randalem zabijali czas w pierwszej części. Z przerażeniem odkrywa, że cały przybytek stoi w płomieniach. Cała sekwencja nakręcona jest, podobnie jak "jedynka", w czerni i bieli. Tylko płomienie trawiące całą przeszłość bohaterów są kolorowe. Od razu wiadomo zatem, iż sporo będzie się musiało zmienić... I rzeczywiście. Dante i Randal podejmują pracę w fast foodzie, hamburgery zaczynają serwować już w kolorze. Ogromnym atutem Kevina Smitha jest talent do układania błyskotliwych dialogów. W "Clerks 2" ów talent błyszczy momentami aż miło. I nie chodzi wyłącznie o cięte uwagi Randala na temat "Władcy Pierścieni", ale również o wyłaniające się spod rubasznych żartów trafne refleksje na temat związków damsko-męskich i spóźnionego wchodzenia w dorosłość. Szczególnie interesująco wypadają właśnie te refleksyjne momenty, przede wszystkim rozmowy Dantego z Becky, przyjaciółką i szefową w jednej osobie (Randal zauważa kąśliwie, że te dwie role nie mogą iść w parze). W ekipie "Clerks 2" znakomicie odnalazła się Rosario Dawson. Rolą Becky przypomina, że debiutowała w "Dzieciakach" Larry'ego Clarka i lepiej czuje się w produkcjach o wiele skromniejszych niż bombastyczny, pretensjonalny "Aleksander". Jest naturalna i świetnie czuje tekst. Pod reżyserskim okiem Smitha tworzy ujmującą postać bystrej chłopczycy o ciętym języku. Owszem, w "Clerks 2" sporo jest dowcipów, które wydają się ugrzecznioną wersją gagów z pierwszej części. Na przykład numer z "Seksownym Ogierem", mimo obiecującej nazwy ;), jest wyłącznie bladym odbiciem pamiętnego dziadka z toalety. Być może na zmianach zaważył większy budżet i chęć dotarcia do tej części publiczności, dla której "American Pie" jest równie obrazoburcze, co "Ostatnie tango w Paryżu". Kevin Smith nie zrezygnował jednak z rzeczy najważniejszej. Wśród dialogów o tym, że nigdy "nie bierze się z tyłka do buzi" nadal poukrywane są proste prawdy o braniu odpowiedzialności za własne życie. Choć wyświechtane, brzmią w ustach jego bohaterów wyjątkowo przekonująco.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kiedy ponad dziesięć lat po premierze kultowych już "Sprzedawców" pojawiła się informacja, że reżyser... czytaj więcej
Kevin Smith stanął przed niezwykle trudnym zadaniem. W roku 1994, kiedy to jego debiutancki obraz,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones