Recenzja wyd. DVD filmu

Final Fantasy VII: Advent Children (2005)
Tetsuya Nomura
Takeshi Nozue
Shin'ichirô Miki
Takahiro Sakurai

Final Fantasy: Reunion

Od 2003 roku, kiedy studio Square-Enix ogłosiło decyzję o realizacji filmowej kontynuacji gry <b>"Final Fantasy VII"</b>, miliony fanów przygód Clouda Strife'a z niecierpliwością oczekiwało
Od 2003 roku, kiedy studio Square-Enix ogłosiło decyzję o realizacji filmowej kontynuacji gry "Final Fantasy VII", miliony fanów przygód Clouda Strife'a z niecierpliwością oczekiwało kolejnych informacji na temat produkcji, która - zdaniem wielu - musiała okazać się arcydziełem. Nowe zwiastuny i galerie zdjęć wzbudzały ożywione dyskusje w internecie podobnie jak kolejne decyzje o przełożeniu premiery obrazu, którego japońska premiera miała miejsce dopiero 14 września 2005 roku (pierwotnie miała nastąpić rok wcześniej). Aby zrozumieć tak wielkie zainteresowanie tym komputerowo animowanym filmem trzeba zrozumieć fenomen, jakim okazała się gra "Final Fantasy VII". Wydany w 1997 roku program z gatunku RPG był pierwszą produkcją przygotowaną przez studio Square na konsolę PlayStation. Łącząca w sobie trójwymiarową grafikę, z renderowanymi tłami i animowanymi komputerowo wstawkami filmowymi gra o niebanalnej oraz wielowątkowej fabule podbiła serca milionów odbiorców uzyskując ostatecznie status nie tylko kultowej, ale też, zdaniem wielu, najlepszej gry wszech czasów. Do grudnia 2005 roku na całym świecie sprzedano 9,7 milionów egzemplarzy "Final Fantasy VII" a niemalejąca popularność gry sprawiła, że studio Square-Enix podjęło decyzję o produkcji kolejnych tytułów opowiadających o wydarzeniach sprzed i po "Final Fantasy VII". Na projekt zatytułowany "Compilation of Final Fantasy VII" składają się: prequele, czyli gry "Before Crisis", "Crisis Core" i seria OAV "Last Order", sequele: powieść "On the Way to a Smile", film "Advent Children" i gra "Dirge of Cerberus" oraz równoległa fabularnie do "Final Fantasy VII" powieść "The Maiden Who Travels the Planet" traktująca o pośmiertnych losach Aeirs. Jak sami widzicie "Final Fantasy VII" to nie tylko olbrzymie uniwersum, ale prawdziwa kopalnia pomysłów i... pieniędzy. Wydana w styczniu tego roku gra "Dirge of Cerberus" mimo bardzo przeciętnych recenzji w ciągu zaledwie pierwszego tygodnia od daty premiery sprzedała się w Japonii w ilości 392 tysięcy egzemplarzy. Oglądając film "Final Fantasy VII: Advent Children" miałem wrażenie, że twórcom filmu przyświecał ten sam cel, co autorom wspomnianej powyżej gry. Chcieli nie tyle zrobić dobre kino, co zwyczajnie - korzystając z olbrzymiego zainteresowania tematem - zarobić parę złotych. Akcja filmu rozpoczyna się dwa lata po wydarzeniach opowiedzianych w grze. Na ruinach zniszczonego Midgar powstało nowe miasto a ludzie, choć pamiętają o tragedii sprzed lat, starają się normalnie żyć. Niestety, tajemnicza zaraza - genopiętno, zaczyna nękać marzących o spokoju obywateli. Wraz z pojawieniem się tajemniczego gangu Kadaja dążącego do zdobycia głowy Jenovy miasto staje w obliczu ogromnego niebezpieczeństwa. Zło, które zniszczono dwa lata wcześniej może powrócić... Realizacja filmowej kontynuacji gry tego formatu co "Final Fantasy VII" nie była rzeczą łatwą. Rozbudowana, wielopoziomowa fabuła gry obejmująca dziesiątki bohaterów i wiele lat zdarzeń dawała możliwość stworzenia ciekawego i angażującego emocjonalnie scenariusza. Niestety, z niewiadomych dla mnie powodów odpowiedzialny za fabułę "Advent Children" Kazushige Nojima zupełnie nie wykorzystał potencjału leżącego w tym projekcie. Scenariusz filmu jest prosty jak budowa cepa i sprowadza się praktycznie do ciągu rozbudowanych sekwencji akcji połączonych cienką i mało przekonującą historyjką, której nawet nie należy porównywać do konsolowego oryginału. Mimo, iż w "Advent Children" pojawiają się wszyscy główni bohaterowie "Final Fantasy VII" to większość z nich nie odgrywa znaczącej roli w historii, a ich udział można co najwyżej nazwać gościnnym. Oczywiście fajnie się ogląda znanych do tej pory z gry bohaterów walczących z przyzwanym przez adwersarzy Sin Bahamutem, ale fani przywiązani do postaci, z którymi spędzili przed konsolami co najmniej kilkadziesiąt niezapomnianych godzin oczekiwali więcej niż tylko jednej wspólnej potyczki. W "Advent Children" zabrakło solidnej intrygi, która sprawiłaby, że zaczęłoby nam zależeć na losach Clouda i spółki, jak to miało miejsce w przypadku gry. Po początkowym zauroczeniu samym faktem, że na ekranie zobaczyć możemy lubianych bohaterów przychodzą nuda i zobojętnienie. Szkoda. Braki fabularne film nadrabia perfekcyjnie zrealizowanymi scenami akcji, które stanowią zdecydowaną większość czasu projekcji. Liczne pojedynki na miecze i pięści, pościgi na motorach, walka z Sin Bahamutem to sekwencje, dla których autentycznie warto zobaczyć "Advent Children". Szkoda tylko, że pracując nad nimi twórcy zapomnieli, że to nie liczne walki zadecydowały o popularności "Final Fantasy VII", a dopracowany i przede wszystkim niezwykle poważny scenariusz, w którym bohaterowie co prawda ratują świat, ale ponoszą przy tym bolesną stratę. Dzięki wydaniu DVD filmu widzowie mogą obejrzeć film zarówno w oryginalnej, japońskiej wersji językowej jak i z angielskim dubbingiem, w którego nagrywaniu wzięły udział takie sławy jak Mena Suvari i Rachael Leigh Cook. Na krążku nie znajdziemy natomiast polskiego lektora, a jedynie napisy, którymi oprócz filmu opatrzono także część dodatków. Na pierwszym krążku znalazło się miejsce na krótki dodatek zatytułowany "Reminiscence of Final Fantasy VII" będący streszczeniem głównych wątków scenariusza gry "Final Fantasy VII". Dzięki ilustrowanemu fragmentami samej gry i filmowymi przerywnikami materiałowi osoby, które wcześniej nie zetknęły się z produkcją studia Square mogą zapoznać się z jej fabułą i najważniejszymi bohaterami. Drugi krążek w całości został poświęcony dodatkom specjalnym, z których najobszerniejszy zatytułowany "Distance: The Making of Advent Children" jest trwającym ponad 30 minut dokumentem opowiadającym realizacji filmu. Z wypowiedzi twórców obrazu dowiemy się jak doszło do powstania "Advent Children" i jakie trudności niosła ze sobą produkcja projektu będącego kontynuacją gry wideo. O pracy nad filmem opowiadają między innymi reżyser, scenarzysta, kompozytor Nobuo Uematsu oraz aktorzy udzielający głosów głównym bohaterom. Fani gry ucieszą się z dodatku zatytułowanego "Sneak Peek of Upcoming Final Fantasy VII Games" będącego zbiorem spotów promujących wydane bądź przygotowywane gry fabularnie nawiązujące do "Final Fantasy VII": "Before Crisis", "Crisis Core" i "Dirge of Cerberus" oraz filmu "Advent Children". Listę materiałów dodatkowych zamykają 11 scen usuniętych, galeria zwiastunów oraz trwający kilkadziesiąt minut materiał filmowy zaprezentowany pierwotnie podczas festiwalu w Wenecji w roku 2004. "Advent Children" jest produkcją adresowaną do fanów gry "Final Fantasy VII", ale z racji niedopracowanego scenariusza nawet przez część z nich film zostanie potraktowany bardziej jako ciekawostka niż pełnoprawna kontynuacja kultowej gry. Na pewno warto zobaczyć, choćby po to by móc podziwiać fenomenalne sceny akcji, ale nawet perfekcyjnie wyreżyserowane pościgi i walki to za mało, gdy brakuje najważniejszego - solidnej fabuły.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
W 1997 roku japońska firma komputerowa Square po trzech latach oczekiwania wydała siódmą część swojej... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones