Recenzja filmu

Wątpliwość (2008)
John Patrick Shanley
Meryl Streep
Philip Seymour Hoffman

Grają. Strasz-nie-dobrze

Piszę właściwie w tylko jednej sprawie, w sprawie aktorstwa "Wątpliwości". Słabego filmu, jakiegoś takiego wewnętrznie rozdymanego, rozhukanego, a niedorobionego w scenariuszu, z niewyczuwalnymi
Piszę właściwie w tylko jednej sprawie, w sprawie aktorstwa "Wątpliwości". Słabego filmu, jakiegoś takiego wewnętrznie rozdymanego, rozhukanego, a niedorobionego w scenariuszu, z niewyczuwalnymi punktami kulminacyjnymi, przez co koniec sprawia wrażenie urwanego (ale zaznaczę, że ulżyło mi, że John Patrick Shanley zdobył się na takie właśnie rozwiązanie fabuły), filmu niespełnionego (najciekawszy wątek, niebezpieczeństwa upadku autorytetu dla nastoletnich wychowanków szkoły przykościelnej, pozostaje zaledwie w formie zalążkowej), zatem filmu "niezbyt", filmu "e, tam", takiego filmu, o którym właściwie nawet niespecjalnie chciałoby się pisać. Nieprowokującym, wbrew szlachetnym intencjom scenarzysty i reżysera, do zamyślenia, pozostawiającym widza (mnie przynajmniej) niewzruszonym, obojętnym. Jedyne, co mnie w nim jakoś poruszyło, to gra aktorów. I dlatego piszę - bo poruszyło nie w sensie pozytywnym. Wyrazy szacunku dla Violi Davis, z wyczuciem oddającej rozpacz szarpiącej się między rozsądkiem a rodzicielskimi uczuciami matki chłopca, który przechodzi koszmar w trudnym wieku dojrzewania, ukłony dla Amy Adams, kreującej młodziutką zakonnicę w newralgicznym momencie drogi pedagogicznej, ukłony wreszcie dla młodzieży, kapitalnej, wiarygodnej, budującej mocne tło filmu. Ale jeśli chodzi o aktorów planu pierwszego, aktorkę oscarową Meryl Streep i aktora oscarowego Philipa Seymoura Hoffmana, to wybaczcie, ale veto, wybaczcie, ale strzelam focha. Wszyscy się kłaniają w pas. Możni przyznają nagrody, wyróżnienia, poważni krytycy chwalą z wykrzyknikami, widzowie wzdychają. A ja, niestety, patrzę na ekran i chce mi się zamknąć oczy. Ja nie widzę zakonnicy, która jako przełożona oskarża i działa, nie mając wątpliwości, że ma rację, ani kapłana, którego podejrzewa się o molestowanie seksualne chłopców i który próbuje się bronić, ja widzę aktorkę pracującą na kolejną nominację do Oscara i aktora walczącego o potwierdzenie swojej klasy. Widzę Streep i Hoffmana, tylko i wyłącznie, nie postacie, aktorkę i aktora w kolejnej kreacji. Już nawet nie chodzi o te sceny, kiedy do siebie krzyczą w zwarciu, kiedy mają odkrywać w całej rozciągłości emocje i wchodzą na trudne w kinie do zniesienia rejestry decybelowe – ta pracowitość aktorstwa, to popisywanie się aktorstwem przeziera przez każdy ich gest, każdy stukot mimiczny, każde rzekomo fotogeniczne mrugnięcie. Jest to dla mnie irytujące. Jest to po prostu nieautentyczne aktorsko. To jest celebrowanie aktorstwa, to jest granie, granie, granie, czynione z wyraźną atencją dla własnej maestrii, to jest ślad napuszonej pewności swojego kroku, przeświadczenia o własnej nieomylności. Cokolwiek zrobię, zachwycę. Przestaje być ważny film, przestaje być ważna postać – zasłania je gwiazda zdobywająca medale w spektakularnym maratonie. Można by to zrozumieć, bo ostatecznie to jest zadanie aktora: skupić na sobie uwagę, tylko że w tej akurat ekwilibrystyce jest przerysowanie gestu, mimiki, dialogu. W wypadku Streep widoczne było to już zresztą i w "Godzinach" (by powołać się na namacalny przykład: choćby w machnięciu ręką w scenie kupowania kwiatów). W "Wątpliwości" inauguruje bieg zmrużenie oczu w ujęciu przy oknie, zmrużenie jak podniesienie palca czy raczej walnięcie obcasem. Zmrużenie przez duże Z. A właśnie, że nie. Pardon. przk
1 10
Moja ocena:
3
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Zasadą stojącą na straży godności oskarżonego w procesie sądowym jest domniemanie niewinności. Zgodnie z... czytaj więcej
Film Johna Patricka Shanleya "Wątpliwość" to film genialny, bo pozostawia widza głupim. Przeważnie nie... czytaj więcej
Siostra Alojzyna, dyrektorka szkoły, oskarża księdza Flynna o molestowanie jednego z uczniów.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones