Recenzja wyd. DVD filmu

Hańba (2008)
Steve Jacobs

Hańba dla analfabetów

"Hańba" Steve'a Jacobsa polega na tym, że w realizacji filmu na podstawie książki nagrodzonego Noblem Johna Maxwella Coetzee'ego nie postarał się o nic nowego. Film jest dokładną ilustracją
"Hańba" Steve'a Jacobsa polega na tym, że w realizacji filmu na podstawie książki nagrodzonego Noblem Johna Maxwella Coetzee'ego nie postarał się o nic nowego. Film jest dokładną ilustracją wydarzeń z kart powieści. Bohaterowie wypowiadają kwestie wycięte z pierwowzoru i krok po kroku urzeczywistniają intencję pisarza. Wydaje się więc, że Jacobs wykorzystał X Muzę do namalowania kolorowych obrazków dla analfabetów, dla których kilkugodzinna lektura książki to zbyt wiele. Głównym bohaterem "Hańby" jest David Lurie, 52-letni profesor literatury na uniwersytecie w Kapsztadzie, ale to nie on odgrywa tu najważniejszą rolę. Trudno analizować film z pominięciem Apartheidu w Afryce Południowej, ale przemoc znajdująca się w nim na pierwszym planie, zawsze bierze się z chęci dominacji, bez względu na jej podłoże. Lurie żyje w pełni ucywilizowanym świecie wielkiego miasta. Jest dwukrotnym rozwodnikiem i kieruje się prostą zasadą, że satysfakcjonujące życie może mu zapewnić spełnienie fizyczne. W związku z tym nie ma żadnych skrupułów, by sięgać po to, na co właśnie ma ochotę. By to osiągnąć, wykorzystuje nie tylko przewagę siłową, ale i status społeczny. Kiedy poznaje młodą dwudziestoletnią Melanie, swoją studentkę, od początku przewiduje, że romans z nią nie może się skończyć dobrze. W myśl hedonistycznej zasady "tu i teraz" nie zastanawia się jednak nad konsekwencjami i bierze to, co sobie wcześniej upatrzył. Kiedy Lurie przyjedzie do córki, na farmę oddaloną od wielkiego miasta o setki lat cywilizacyjnych, będzie świadkiem wykorzystania siły do osiągnięcia tego samego celu co on – przewagi. Tu jednak przyjmuje ona postać pierwotną, oczyszczona jest z wszelkich zniekształceń, których nabiera w skodyfikowanym społeczeństwie. Tylko ona decyduje o być albo nie być pojedynczych jednostek. Jeśli ktoś tego nie rozumie, nie ma szans na przetrwanie. Po takiej lekcji życia Luriemu trudno będzie odnaleźć swoje miejsce na ziemi. Z racji ograniczenia czasowego, film nie oddaje w pełni niuansów pierwowzoru literackiego, które jednak odgrywają olbrzymią rolę w budowaniu złożoności nie tylko przedstawionych wydarzeń, ale i charakterystyk postaci. John Malkovich może więc swoim mało apetycznym wyglądem pulchnego, lepkiego zboczeńca zrobić dużo złego prawdziwemu Davidowi Luriemu, którego widz szybko zaszufladkuje jako nieludzkiego degenerata. Co więcej, jego literackie i muzyczne zafascynowanie życiem Byrona ograniczone zostało jedynie do drobnej wzmianki, że owszem, było. Nie znajduję więc argumentów, dla których lepiej obejrzeć film, niż przeczytać książkę. Wydanie DVD nie zawiera żadnych dodatków. Dźwięk zapisano w formacie DD 5.1, a obraz 16:9.
1 10
Moja ocena:
5
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Obsesyjnie wręcz wierna ekranizacja powieści noblisty Johna Maxwella Coetzee'ego pozostaje w takiej... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones