Recenzja filmu

Hallam Foe (2007)
David Mackenzie
Jamie Bell
Sophia Myles

Hallam Niezwykły

Syndrom „dziecięcej gwiazdy” dopadł wielu lepszych i gorszych aktorów. Niektórzy, jak Macaulay Culkin, nigdy już nie podźwignęli się z kolan, inni poradzili sobie lepiej. Z radością stwierdzam,
Syndrom „dziecięcej gwiazdy” dopadł wielu lepszych i gorszych aktorów. Niektórzy, jak Macaulay Culkin, nigdy już nie podźwignęli się z kolan, inni poradzili sobie lepiej. Z radością stwierdzam, że Jamie Bell vel Billy Elliot należy do drugiej z wymienionych grup. Po latach grania drugoplanowych rólek powraca w wielkim stylu. Ten sam zawadiacki uśmiech, niezmordowany charakter, zmarszczone czoło upartego chłopaka. Może nieco mniej energii w granej przez niego postaci, ale to nie zarzut. Hallam Foe wychowuje się na prowincji, z dala od rówieśników. Po śmierci matki jedyną bratnią duszę odnajduje w siostrze. Hallam nigdy nie pogodził się ze strata matki oraz ponownym ożenkiem ojca. Brak rówieśników powoduje, że pasją chłopaka jest podglądanie Verity Foe (uwodzicielska Claire Forlani), macocha naszego bohatera widzi w nim spore zagrożenie dla siebie. Chłopak jest nieufny, toczy z żoną ojca psychologiczną wojnę. Wiedzą, że jedno z nich musi opuścić rodzinny dom. Verity posuwa się do podstępu i zmusza młodego Foe do ucieczki. Hallam niczym wygnaniec podąża do miasta, gdzie poznaje kobietę łudząco podobną do swej matki, kierowniczkę hotelu Kate Breck (Sophia Myles). W miejskim klimacie chłopak odnajduje swoją fascynację do obserwowania życia innych ludzi. Niczym wytrawny myśliwy odnajduje najlepsze miejsce do podglądania „zwierzyny”. Hallamem targają sprzeczne uczucia. Pragnie Kate jak kochanki, lecz z drugiej strony oczekuje od niej matczynej miłości. W ten sposób rodzi się toksyczne uczucie, podsycane zboczeniem obserwacji kobiety w coraz bardziej intymnych sytuacjach. Podziwiam zdjęcia do „Hallam Foe”. Zaimponowały mi ze względu na swą zimną, mroczną barwę. Widz zostaje wprowadzony do wilgotnego, zimnego miasta. Jedynie obserwowane przez Hallama okno mieszkania Kate przedstawia pewne ciepło. Jamie Bell stworzył jedna z najlepszych kreacji 2008 roku. Grany przez niego bohater kieruje się emocjami, co widać na ekranie. Nie są to zachowania sztuczne czy udawane. Widzimy kiedy kocha, pożąda, nienawidzi. Hallam ma bardzo skomplikowaną psychikę, zwichrowaną tajemniczą śmiercią matki. Poznajemy go jako buntownika przeciw macosze, który biega po wiejskiej posiadłości z dzidą i wymalowaną twarzą. Z czasem zauważamy, jak rodzi się w nim mężczyzna zdolny do kochania kobiety. Mroczny klimat i nieszablonowość postaci są cechą charakterystyczną twórczości reżysera Davida Mackenzie. „Młodym Adamem” udowodnił wielki talent do tworzenia mrocznych, przenikających psychikę widza obrazów. Talent ten potwierdził swoim najnowszym filmem. Co prawda „Hallam Foe” zawiera pierwiastek humoru znanego z „Billego Eliotta” Stephena Deldry, lecz jest to uśmiech przez łzy. Obraz Davida Mackenzie porusza widza. Z pewnością każdy odbierze inaczej historię Hallama Foe. Jedno jest pewne, ten film pozostawi po sobie jakiś ślad w umyśle oglądającego.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Niegrzeczny dziadek Freud wymyślił kiedyś, że wszyscy kilkuletni chłopcy odczuwają pociąg do swoich... czytaj więcej
Hallam Foe ma poważny problem. Nie, nie jest nim podglądanie ludzi, choć i to przysporzy mu sporych... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones