Recenzja filmu

Historia przemocy (2005)
David Cronenberg
Viggo Mortensen
Maria Bello

Historia złego bohatera, który stał się dobry

David Cronenberg to twórca wielu znakomitych filmów, które na stałe wpisały się w historię kina, wystarczy wymienić tylko najlepszy z tego grona - "Nagi lunch". Jednak w recenzowanym przeze mnie
David Cronenberg to twórca wielu znakomitych filmów, które na stałe wpisały się w historię kina, wystarczy wymienić tylko najlepszy z tego grona - "Nagi lunch". Jednak w recenzowanym przeze mnie filmie na oko nie ma nic nadzwyczajnego. Ot, jeszcze jedna, sprawnie zrealizowana historyjka, o walce dobra (zła) ze złem. Ale tak się tylko wydaję. Bo ta historia posiada drugie dno, jakim jest dramatyczna opowieść o rozterkach głównego bohatera, o problemach w rodzinie oraz o tajemniczej przeszłości, która dopada go w najmniej spodziewanym momencie.   Reżyser umiejętnie operuję tą historią, powoli wprowadzając nas w nią, stosując bardzo wolny sposób narracji, który jednak wcale widza nie nuży, ale sprawia, że jeszcze usilniej wpatrujemy się w ekran. Tutaj naprawdę wielki plus dla twórcy za cenną umiejętność gry z widzem. Polega ona na tym, by odbiorcę najpierw zanudzić, potem pobudzić, by wreszcie totalnie zaskoczyć. Ja osobiście zupełnie się nie spodziewałem takiego przebiegu wydarzeń, jaki został w tym obrazie przedstawiony. Zaskoczenie i ulga współgrają ze sobą, kiedy obserwujemy naszego bohatera, który mimo przeciwności, staję do walki. I tę walkę przeżywa dzielnie, niczym heros. Ale ta postać z herosem ma nieco mniej wspólnego, niż, na przykład, z zawodowym mordercą na zlecenie, takim jak Chigurh z filmu "To nie jest kraj dla starych ludzi". Tyle że tutaj zabójca morduję ludzi jeszcze gorszych od siebie. I to mu się bardzo chwali. Bohater wiele zyskuję w oczach widza.   Fabuła. Farmer w średnim wieku, Tom Stall, ma kochająca żonę, dwójkę, dobrze sprawujących się dzieci, oraz własną restaurację, która przynosi mu niezłe zyski. Pewnego, feralnego, jak się okaże, dnia do restauracji wejdzie dwóch bandziorów, szukających zaczepki. Tom, stając w obronie swojej żony, zabija oprychów, zyskując ogólnokrajową sławę. Wieść o wyczynie bohatera dociera również do tajemniczego Fogaty'ego, który, jak sie zdaję, wie bardzo dużo na temat przeszłości Toma, który, według niego, nazywa się Joey Cusack. Tom usilnie temu zaprzecza, ale wkrótce toczące się wydarzenia zmuszają go do wyjawienia prawdy...   Fabuła nie jest zawiła, ale właśnie w taki sposób jest widzowi przedstawiona. Niekiedy gubimy się, ale zaraz wszystko wraca do normy. Główny wątek opiera się głównie na relacjach rodzinnych Toma i jego żony, która nagle dowiaduję się o swoim małżonku zbyt wiele. To samo dotyczy syna.   Role aktorskie są niemal genialne, szczególnie podobał mi się Ed Harris, który, mimo upływu lat wciąż utrzymuję wysoką formę. Natomiast grający główną rolę Viggo Mortensen prawdopodobnie wspiął się na wyżyny swoich aktorskich możliwości. Oddaje wiarygodnie wszystkie uczucia, towarzyszące bohaterowi, stwarza bardzo prawdziwy portret psychologiczny. Dziwię się, że nie otrzymał Oscara za swoją, bądź co bądź, wybitną kreację. Polecam wszystkim ten obraz, bez wyjątku. Bo naprawdę jest co oglądać.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Już sam tytuł sugeruje widzowi, że "Historia przemocy" może być filmem trudnym, poruszającym bolesne... czytaj więcej
Tom Stall wiedzie życie spokojne i ułożone. Uchodzi za wzór wszelkich cnót obywatelskich, na co sobie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones