Recenzja filmu

Ptaki (1963)
Alfred Hitchcock
Rod Taylor
Jessica Tandy

Hitchcock wielkim reżyserem był

Alfred Hitchcock... Geniusz  kina, mistrz grozy postępujący z zasadą: „Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi. Później napięcie ma ciągle wzrastać...”. Autor takich arcydzieł jak
Alfred Hitchcock... Geniusz  kina, mistrz grozy postępujący z zasadą: „Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi. Później napięcie ma ciągle wzrastać...”. Autor takich arcydzieł jak "Psychoza", "Okno na podwórze" i "Ptaki"... Ale cóż. Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. Przyznaję się bez bicia, że za Hitchcockiem nie przepadam - to wyznanie jest niemal równoznaczne do stwierdzenia, że Nowy Jork to stolica Polski. Jednak zdania swojego będę się trzymać, bo uważam, że są reżyserzy od niego lepsi. Horror "Ptaki" wcale nie zaczyna się od trzęsienia ziemi. Od pierwszego momentu na scenie widzimy rozmaite ujęcia ślicznej Tippi Hedren i sielankowe obrazy codziennego życia. Co za raj - cisza, spokój, ptaki... No właśnie, ptaki. Zgodnie z idyllą, owe zwierzęta powinny śpiewać i radować oczy. Gdyby tylko chciały. Zamiast tego atakują bezbronne dzieci, wlatują do mieszkań przez komin, wydziobują oczy i sieją wszędzie panikę. Strach się bać, tym bardziej że nie wiadomo, co powoduje takie ich zachowanie. Główną rolę zagrała debiutująca Tippi Hedren. Jako kobieta o pięknych blond włosach i uroczej twarzy z pewnością stanowiła estetyczny atut filmu, ale jako Melanie Daniels mnie nie zachwyciła. Nie wykazała się za bardzo w "Ptakach", a jej zasób mimiki i gestykulacji okazał się bardzo ograniczony. Głównie uśmiechała się tajemniczo i paliła papierosy. Sceny, w których powinna być śmiertelnie przerażona, nie bardzo jej wychodziły, ale za swoją kreację została wyróżniona Złotym Globem. Nieco lepiej spisał się Rod Taylor, a całkiem dobrze zagrała Jessica Tandy. "Ptaki" jako na horror są niezbyt przerażające. Jako gatunek bardziej są zbliżone do dreszczowca, ale te ptaki, skoro dziobały, fruwały i atakowały, jakby im się w móżdżkach pomieszało, to do thrillera już nie pasują. Grozy nie było, może reżyser nie powinien nawiązywać do sposobu przedstawiania miejsca akcji rodem z lekkich komedii lat 30. XX wieku. Piękna pogoda, zachwycające krajobrazy i lazurowa, tchnąca spokojem zatoka... Mimo szczerych chęci, wydobyłam z siebie tyle strachu, co kot napłakał. W dodatku nie doszukałam się żadnych przesłań ani morałów. No bo z czego? Są ptaki, które powariowały i atakują ludzi, jakby mszcząc się za wycięcie im pięknych drzew i drzewek. Ale nie wszystkie, bo takie papużki nierozłączki są milutkie i słodziutkie jak zawsze. Dużym błędem był brak jakiejkolwiek muzyki, która, jak wiadomo, potrafi i wzruszyć, i przestraszyć. Dlatego nie wiem, co w obsadzie robią Bernard Herrmann  i Waldon Watson jako rzekomi kompozytorzy. Myślę, że wielbicielom Hitchcocka ten film na pewno przypadnie go gustu. Ludzie, którzy nie przepadają za jego twórczością, raczej nie zmienią zdania. "Ptaki" nie są jakimś wybitnie beznadziejnym obrazem, można nawet powiedzieć, że są w porządku. Są oczywiście osoby, którym to dzieło pretenduje do tytułu arcydzieła... Jednak ja jestem (nie)chlubnym wyjątkiem...
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Ptaki" w reżyserii Alfreda Hitchcocka wbrew pozorom nie rozpoczynają się od znanego skądinąd "trzęsienia... czytaj więcej
Gdybym miał wybrać najlepszy film Alfreda Hitchcocka, wybierałbym między "Psychozą" a "Ptakami" właśnie.... czytaj więcej
Żaden z filmów Hitchcocka nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Nawet najsłynniejsza "Psychoza" ani tym... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones