Recenzja filmu

Babadook (2014)
Jennifer Kent
Essie Davis
Noah Wiseman

Horror siedzi w głowie

"Babadook" dokonuje bezlitosnej rewizji mitu od lat utrwalanego przez hojnie opłacanych life designerów i trenerów rozwoju osobistego; okazuje się bowiem, że nie wszystkie wewnętrzne demony da
"Babadook" dokonuje bezlitosnej rewizji mitu od lat utrwalanego przez hojnie opłacanych life designerów i trenerów rozwoju osobistego; okazuje się bowiem, że nie wszystkie wewnętrzne demony da się pokonać. Niektóre trzeba oswoić, tak by dało się z nimi żyć. Równocześnie produkcja wychodzi z gatunkowych ram, nie dając jednoznacznej odpowiedzi, czy rzeczywiście tytułowe straszydło jest wyłącznie określeniem symbolicznym, odnoszącym się do urazu psychicznego głównej bohaterki. Film Jennifer Kent bardziej przypomina wyciszoną psychodramę niż hollywoodzkie widowisko i potwierdza wielką prawdę o horrorze - najskuteczniej ścina białko to, co przez większość seansu pozostaje nieuchwytne optycznie. Rzeczywiście, w tym oceanie strachu można zanurzyć się
 z głową.

Codzienność centralnej postaci, Amelii (Essie Davis), samotnej matki rozwydrzonego jedynaka obfituje w ciemne barwy, a z czasem zamienia się w ponurą fantasmagorię. Kobieta owdowiała przed siedmiu laty, gdy mąż wioząc ją na porodówkę uległ śmiertelnemu wypadkowi. Zrodzony w takich okolicznościach Samuel (Noah Wiseman) to dziecko tyleż urocze, co impulsywne i nadpobudliwe. Malec jest też wybitnie produktywny w zaludnianiu ponurego domostwa tworami swojej rozbuchanej wyobraźni. Lęki chłopca osiągną apogeum, gdy rodzicielka przeczyta mu przed snem wolumen niewiadomego pochodzenia, opisujący "dobranocne" zwyczaje niejakiego Babadooka. Od tej pory złowrogie monstrum noszące się z dyskretną elegancją zawładnie nie tylko wyobraźnią Samuela, ale i Amelii.

W kinie było już wszystko, toteż nie pierwszy raz obdarzony bujną fantazją małolat przysięga, że  jego domu czai się potwór. Mimo to "Babadooka" ogląda się w osłupieniu. O sukcesie produkcji zdecydowały idealne proporcje, w jakich wymieszano składniki. Sekwencje oddające zmianę ekranowego nastroju, kiedy to dramat przedzierzgnął się w pełnokrwisty horror poprowadzono bezbłędnie. Na szczególne uznanie zasługuje aktorski duet DaviesWiseman, którym, w odróżnieniu od skrytego w mroku upiora, kamera dobrze się przygląda. Nietypowo obsadzona gwiazda "The Slap" ujawnia nieprzeciętny talent do niewerbalnego przekazywania złożonych emocji. Gdy słyszy stukoty i pomruki niepokoimy się razem z nią, a kiedy traci kontrolę nad umysłem, wiadomo już, że może wydarzyć się wszystko. Z kolei intensywność, z jaką Wiseman odgrywa niepokoje swojego bohatera, każe widzowi raz po raz upewniać się, czy pod kinowy fotel aby na pewno nie wpełzł Mr Babadook.

Kent, która nie ma jeszcze ustalonego profilu autorskiego, doskonale rozumie, że horror ma wywoływać konkretne reakcje fizjologiczne i wykazuje rzadką w kinie gatunków wnikliwość psychologiczną, zamiast sięgać do oprószonej grubą warstwą kurzu rekwizytorni grozy. Nie podsuwa też jasnych rozwiązań, dlatego musimy na własną rękę poszukać odpowiedzi na pytanie, komu właściwie potrzebny jest Babadook. Chłopcu pochodzącemu z niepełnej, nieuprzywilejowanej ekonomicznie rodziny nuklearnej, dla którego zbrojenie się przed zmorą stanowi rozpaczliwy sposób na zwrócenie na siebie uwagi? A może znerwicowanej Amelii, która zmaga się z wystygłymi macierzyńskimi uczuciami, depresją i nieprzepracowaną dotąd traumą po stracie męża? "Syn nie zastąpi kochanka" – diagnozuje wszak smutno Norman Bates w "PsychozieHitchcocka.

"Babadook" nie jest typowym horrorem pod popcorn i może skutecznie wystraszyć nawet oglądany w racjonalnym blasku elektrycznego światła, ponieważ potrafi zachwiać naszym poczuciem bezpieczeństwa. Pokazuje dobitnie, że to, czego naprawdę należy się bać, nie pochodzi z dna szafy, ciemnego kąta ani spod łóżka. Siedzi gdzieś w najgłębszych czeluściach ludzkich umysłów.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Ze straszaków w ostatnich latach trudno wyłowić złote rybki, które spełniłyby przynajmniej jedno życzenie... czytaj więcej
Jeśliby uznać "Babadooka" za horror roku, można śmiało rzec, że debiut reżyserski Jennifer Kent usadowił... czytaj więcej
Wśród krytyków filmowych jak i zwykłych kino-maniaków panuje przekonanie, że najlepsze horrory powstawały... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones