I am the Night

Współcześnie w branży elektronicznej rozrywki pozytywne zaskoczenia stają się coraz rzadsze. Rynek zalewają gry powielające wyświechtane schematy, o coraz uboższej treści, przede wszystkim jednak
Współcześnie w branży elektronicznej rozrywki pozytywne zaskoczenia stają się coraz rzadsze. Rynek zalewają gry powielające wyświechtane schematy, o coraz uboższej treści, przede wszystkim jednak pozbawione swoistej "magii", która stanowi przecież główny atut wirtualnego świata. Brytyjskie Rocksteady Studios postanowiło nie poddawać się temu trendowi. W 2009 r. światło dzienne ujrzał "Batman: Arkham Asylum" – tytuł będący dopiero drugą produkcją tego młodego i wówczas mało znanego studia. Wydana na trzy główne platformy sprzętowe gra zaskoczyła wszystkich oryginalnością, grywalnością i poziomem dopracowania. W pełni zasłużenie uznana została przez graczy oraz recenzentów za najlepszą komputerową adaptację komiksu o superbohaterze. Nic więc dziwnego, że oczekiwania fanów związane z kontynuacją przygód Batmana były niezwykle wysokie. Deweloperzy stanęli jednak na wysokości zadania i poradzili sobie z ciążącą na nich presją – "Batman: Arkham City" jest dziełem wybitnym, w wielu aspektach przewyższającym swego poprzednika.

Akcja nowego Batmana rozgrywa się kilkanaście miesięcy po wydarzeniach przedstawionych w "Arkham Asylum". Przepełnione więzienia wymusiły na nowo wybranym burmistrzu Gotham wydzielenie jednej z dzielnic i przekształcenie jej w zamkniętą kolonię karną, tytułowe Arkham City, do której przeniesiono następnie wszystkich przebywających w mieście kryminalistów. Jej zarządcą został pomysłodawca całego przedsięwzięcia – dr Hugo Strange. Podejrzewając szalonego naukowca o niecne zamiary, Bruce Wayne prowadzi kampanię mającą na celu zamknięcie Arkham City, jednak na skutek wydarzeń rozgrywających się na początku gry sam trafia za jego mury. Tam też po raz kolejny przywdzieje strój superbohatera i spróbuje powstrzymać Strange'a przed realizacją jego planów. Zadanie to nie będzie jednak łatwe – w ogarniętej chaosem dzielnicy trwa brutalna rywalizacja o władzę między gangami kontrolowanymi przez najgroźniejszych łotrów Gotham, a Mroczny Rycerz znalazł się w samym jej centrum.

Scenariusz recenzowanej produkcji napisał Paul Dini – jeden ze współtwórców cieszącego się dużym uznaniem fanów człowieka-nietoperza serialu "Batman The Animated Series". Scenarzysta, który odpowiada również za historię przedstawioną w "Arkham Asylum", po raz kolejny spisał się świetnie – fabuła kontynuacji przygód Mrocznego Rycerza trzyma wysoki poziom swojej poprzedniczki. Śledztwo prowadzone przez Batmana komplikuje się coraz bardziej, kiedy na jego drodze stają kolejni znani z komiksów złoczyńcy – m.in. Joker, Dwie Twarze, Ra's al Ghul, Mr. Freeze, Harley Quinn oraz wielu innych. Niektórzy z nich odegrają rolę kluczową dla rozwoju wydarzeń i będą źródłem problemów, które zepchną kwestię Strange'a na drugi plan. Główny wątek fabularny obfituje przez to w liczne zwroty akcji. Często jest tak, że nieskomplikowane z pozoru zadanie okazuje się jedynie wstępem do wieloetapowej i złożonej intrygi. Dzięki temu historia opowiedziana w grze jest wciągająca i cały czas trzyma w napięciu. Perypetie pozostałych złoczyńców stanowią temat sporej ilości zadań pobocznych, zgrabnie wplecionych w główny nurt opowieści. Znacznie mniejsze jest natomiast grono bohaterów wspierających Mrocznego Rycerza – w Arkham City mamy okazję spotkać Robina i Catwoman. Poczynaniami tej ostatniej możemy pokierować osobiście – seksowna kocica jest w pełni grywalną postacią, zaś jej wątek stanowi odrębną kampanię, zgrabnie powiązaną z losami Batmana (w wersjach gry na konsole trzeba odblokować zawartość z Seliną przy użyciu kodu dołączonego do każdego nowego egzemplarza). Na koniec tej części wywodu należy podkreślić, że obok czysto rozrywkowych walorów historia zmagań Batmana z więźniami Arkham City niesie jednocześnie nieco głębsze przesłanie – zachowania i postawy poszczególnych postaci skłaniają do refleksji na temat, jak daleko może posunąć się człowiek w walce ze złem i gdzie jest granica, po której przekroczeniu staje się on tym, z czym zamierzał walczyć.

Na wyrazy szczególnego uznania zasługują aktorzy użyczający swych głosów poszczególnym postaciom. Przede wszystkim powróciła duża część obsady z "Arkham Asylum", na czele której stoją Kevin Conroy i Mark Hamill. Poważnym i wzbudzającym respekt głosem pierwszego z nich przemawia Batman, drugi z panów natomiast po raz kolejny w genialny sposób przedstawia szaleństwo i nihilizm moralny Jokera (nawiasem mówiąc, po ukończeniu gry koniecznie nie opuszczajcie napisów końcowych - podczas ich wyświetlania usłyszycie bowiem pewną znaną piosenkę w niecodziennym wykonaniu). Wyżej wymienieni aktorzy już od prawie 20 lat regularnie występują w serialach i filmach animowanych o Batmanie, zyskując tym samym w fandomie niemal kultowy status. Zatrudnienie ich do produkcji gry to prawdziwy strzał w dziesiątkę, dodatkowo stanowiący szczególne podkreślenie personalnej więzi, jaką na przestrzeni ostatnich lat gry wideo wytworzyły z innymi mediami. Pozostali aktorzy również zaprezentowali się znakomicie. Dzięki dobrze napisanym dialogom mogli w pełni rozwinąć skrzydła, w efekcie czego powstało wiele przekonywujących i interesujących kreacji. Emanująca seksapilem, zadziornością i sprytem Catwoman w wykonaniu Grey DeLisle; Corey Burton jako diaboliczny i bezwzględny Hugo Strange; Talia al Ghul, której wyniosłość i dumę doskonale ukazała Stana Katic – to tylko kilka przykładów voice actingu na najwyższym poziomie, którym popisała się cała obsada "Arkham City".

Od strony wizualnej "Arkham City" zachowuje bardzo dobry poziom swego poprzednika. Nieco sędziwy już silnik Unreal Engine 3 wciąż potrafi wygenerować efekty odpowiadające najwyższym współczesnym standardom, co w połączeniu z kreatywnością artystów pracujących przy produkcji zaowocowało powstaniem pięknej i na swój sposób oryginalnej oprawy graficznej. Przede wszystkim na uwagę zasługują modele postaci. Przy ich projektowaniu twórcy wzorowali się na komiksowych i filmowych wizerunkach, jednocześnie dostosowując je do własnej wizji. W efekcie aparycje poszczególnych bohaterów są niezwykle klimatyczne, a kostiumy i mimika zachwycają starannością wykonania oraz dbałością o szczegóły. Rewelacyjnie wyglądają również lokacje, w których rozgrywa się akcja gry. Arkham City sprawia przytłaczające wrażenie miejsca zapomnianego przez Boga. Zdemolowane budynki oraz zaśmiecone ulice pełne ciemnych zaułków dobitnie podkreślają panujący w dzielnicy chaos i zepsucie. Dopełnieniem tego obrazu jest doskonale dobrana kolorystyka poszczególnych elementów otoczenia oraz sugestywna gra świateł i cieni, które wprowadzają do mrocznego wizerunku miasta odpowiednią dozę dynamizmu i groteski. Dzięki temu Arkham City przypomina nieco Gotham, które mogliśmy zobaczyć w filmach Tima Burtona.

Ron Fish i Nick Arundel, czyli kompozytorzy tworzący na potrzeby "Arkham City", pokazali prawdziwą klasę – otrzymaliśmy klimatyczną ścieżkę dźwiękową z najwyższej półki. W porównaniu do udźwiękowienia "Arkham Asylum" muzyka jest bardziej pompatyczna i podniosła, doskonale odzwierciedla poważny i mroczny charakter opowieści o krucjacie Batmana. Budzące ciarki na plecach symfoniczne brzemienia przypominają motywy autorstwa Hansa Zimmera wykorzystane w "Batman - Początek" czy "Mrocznym rycerzu".

Pod względem mechaniki gry "Arkham City" pozostało w zasadzie niezmienione w stosunku do swego poprzednika. Twórcy poprawili nieliczne mankamenty, udoskonalając jednocześnie niektóre z pozostałych aspektów zgodnie z zasadą „więcej równa się lepiej”. Zmianą najbardziej rzucającą się w oczy jest znaczne powiększenie obszaru, na którym rozgrywa się akcja. Niewielka powierzchnia wyspy z pierwszej części mogła wywoływać odczucie pewnej monotonii. Arkham City bardzo daleko do rozmiarów chociażby Skyrim, mimo to jej otwarty miejski teren jest i tak znacznie rozleglejszy niż obszary dostępne w "Arkham Asylum". Wrażenie przestronności pogłębia fakt, iż cała dzielnica wydaje się tętnić swoistym przestępczym życiem – po ulicach krążą bandy zbirów i oprychów, którzy spędzają czas na wzajemnych walkach, prześladowaniach słabszych więźniów, a także na rozmowach o Batmanie i bieżących wydarzeniach. Od początku przygody możemy bez ograniczeń poruszać się po niemal całym Arkham City – szybowanie między dachami budynków czy używanie wyrzutni lin do błyskawicznego wchodzenia na wysoko położone punkty daje dużo satysfakcji oraz pozwala poczuć prawdziwy zew wolności. Do dokładnej eksploracji miasta zachęcają dodatkowo rozmieszczone na całym jego obszarze trofea i łamigłówki, które dla Batmana przygotował Człowiek-Zagadka. Zdobycie określonej ich liczby jest niezbędne do zaliczenia niektórych misji pobocznych, pozwala również na odblokowanie zawartości bonusowej, takiej jak concept arty, modele postaci, informacje o poszczególnych bohaterach czy historii Gotham oraz wiele innych ciekawych materiałów.

Główną atrakcję rozgrywki w "Arkham City" stanowią dopracowane i wciągające sekwencje walki, które można podzielić na trzy kategorie. Pierwsza z nich to otwarte starcia z grupami liczącymi nawet kilkunastu przeciwników, często uzbrojonych w kije, łomy, noże, tarcze czy broń palną. Jak na mistrza sztuk walki wręcz przystało, Batman wykorzystuje całą gamę ciosów, uników, kontrataków i salt, które możemy łączyć w różnorodne kombinacje. Bijatyki sprawiają dużą przyjemność oraz wyglądają niesamowicie efektownie dzięki płynnym i dopracowanym animacjom. Warto dodać, że Catwoman dysponuje własnym zestawem ruchów kładących większy nacisk na szybkość i zwinność. Oprócz potyczek z rzeszami pospolitych osiłków od czasu do czasu przyjdzie nam zmierzyć się z tzw. bossami, którymi są znani z kart komiksów złoczyńcy. W takich chwilach kluczem do sukcesu jest poznanie słabego punktu konkretnego oponenta, dzięki czemu Batman może zastosować najskuteczniejszą w określonej sytuacji metodę zadawania obrażeń. Podczas walki należy skupić się na unikaniu ciosów nieprzyjaciela i wyprowadzaniu w dogodnych momentach własnych ataków. Mimo iż ten przedstawiony w dużym uproszczeniu obraz może wydawać się nieco schematyczny, sprawdził się doskonale w obu grach o Batmanie. Każdy boss dysponuje unikalnym zestawem talentów i umiejętności, które wykorzystuje w widowiskowy sposób. Dzięki temu poszczególne walki mają zupełnie odmienny przebieg, są emocjonujące i stanowią przyjemne urozmaicenie rozgrywki.

Bezpośrednia konfrontacja bardzo często nie jest najlepszym rozwiązaniem, szczególnie gdy większość przeciwników ma broń palną. W takich sytuacjach Mroczny Rycerz staje się prawdziwym nocnym łowcą, który pozostając w cieniu unika wykrycia i bezszelestnie neutralizuje swych wrogów. Taki styl walki wymaga od gracza dużo sprytu i cierpliwości. Naszą największą siłą są dyskrecja, szybkość, mrok panującej nocy i lęk, jaki człowiek-nietoperz wzbudza w ludzkich umysłach. Wrogowie są czujni i szybko reagują na ślady naszej obecności takie jak leżące lub zwisające na linie ciała pozbawionych przytomności kolegów, krzyki czy odgłosy wystrzałów. Wpadają wówczas w panikę, zbijają się w zwarte grupki i zaczynają nerwowo patrolować okolicę. Korzystają też z noktowizorów oraz min zbliżeniowych. Przed przystąpieniem do akcji warto więc uważnie zapoznać się z planem obszaru naszego "polowania". Dzięki temu będziemy mogli skutecznie wykorzystać znajdujące się w okolicy elementy otoczenia (np. kamienne gargulce, między którymi przemieszczamy się przy użyciu wyrzutni lin, szyby wentylacyjne) do dyskretnego poruszania się po mapie i błyskawicznego obezwładniania kolejnych przeciwników. Moim zdaniem "skradankowe" fragmenty rozgrywki są najbardziej klimatyczne i ekscytujące. W pamięć zapadł mi szczególnie jeden z końcowych fragmentów gry, podczas którego musimy zająć się kilkoma snajperami strzegącymi wejścia do pewnej lokacji, porozmieszczanymi na okolicznych budynkach. Szybując lub korzystając z miotacza liny, przemieszamy się z dachu na dach, uważając jednocześnie, aby nie dostać się w pole widzenia poszczególnych strzelców, po czym bezszelestnie zakradamy się za plecy oponenta i neutralizujemy go efektownym chwytem. Po udanej akcji aż chce się powiedzieć pełnym satysfakcji głosem: "I am the Night" (tak brzmi tytuł jednego z odcinków "Batman: The Animated Series").

Nieodłącznym atrybutem Batmana, zarówno w komiksach, jak i w filmach, są wymyślne gadżety, które czynią pracę superbohatera znacznie łatwiejszą. W "Arkham City" powracają zabawki znane z poprzedniej części. Niektóre z nich zostały ulepszone, głównie poprzez dodanie nowych funkcji. Jednym z przykładów wprowadzonych zmian jest wyrzutnia lin pozwalająca na szybkie przemieszczanie się w płaszczyźnie poziomej. Możemy teraz w dowolnym momencie wspiąć się na tworzącą połączenie linę lub w trakcie "zjazdu" wystrzelić kolejną, co skutkuje natychmiastową zmianą kierunku. Twórcy gry nie poprzestali jednak na modernizacji istniejącego arsenału. Do dyspozycji gracza oddano bowiem sporą ilość zupełnie nowych narzędzi, m.in. miotacz impulsów paraliżujących, granaty zamrażające, kulki dymne. Mimo zróżnicowanego stopnia przydatności poszczególnych gadżetów i ich pokaźnej liczby, w ciągu rozgrywki wielokrotnie korzystamy z każdego z nich, po części dlatego, że stanowią nieocenioną pomoc zarówno w walce, jak i prowadzeniu śledztwa, a po części dlatego, że sprawia to ogromną satysfakcję i stanowi jeden z najbardziej charakterystycznych elementów obydwu gier o Batmanie.

Po lekturze powyższych rozważań nasuwa się wniosek, że "Arkham City" jest produkcją doskonałą. Nie ma jednak róży bez kolców – gra posiada kilka niedociągnięć, w większości dotyczących kwestii technicznych. Na pierwszy plan wybija się kwestia niewielkiej płynność animacji podczas korzystania z bibliotek DirectX 11. Podczas rozgrywki w maksymalnych ustawieniach graficznych i rozdzielczości Full HD, liczba wyświetlanych klatek na sekundę mieściła się w przedziale 20-30, mimo iż sprzęt, którego używałem (Intel Core i5 2500K, GeForce GTX 580), jest znacznie mocniejszy niż konfiguracja zalecana. Problem z wydajnością na szczęście rozwiązała łatka wydana kilkanaście dni po premierze, pozostaje jednak złe wrażenie spowodowane wypuszczeniem na rynek produktu pod pewnymi względami niedopracowanego. Niestety, w dzisiejszej rzeczywistości przypadki takie jak ten są na porządku dziennym. Warto dodać, że bez włączonego DX11 gra nie sprawia najmniejszych kłopotów, działa płynnie nawet na starszych komputerach, oczywiście po odpowiednim obniżeniu w opcjach konfiguracyjnych jakości wyświetlanego obrazu.

Nie tyle błąd, ale raczej znaczną niedogodność stanowi zabezpieczenie SecuROM, które wymaga obecności płyty z grą w napędzie za każdym razem, gdy chcemy uruchomić "Arkham City" (oczywiście dotyczy to tylko wersji pudełkowych). Upartość producentów i wydawców gier w kwestii stosowania uciążliwych dla uczciwych graczy "zabezpieczeń" przed nielegalną dystrybucją jest niemal tak duża, jak nieskuteczność tych zabiegów w starciu z zaradnością grup warezowych.

Wcześniej pisałem, iż jedną z głównych zalet fabuły "Arkham City" jest wielość bohaterów drugoplanowych i epizodycznych. Nie negując w żaden sposób słuszności powyższego sądu, muszę równocześnie przyznać, że niektóre z postaci sprawiają wrażenie dodanych do gry nieco "na siłę" – ich rola sprowadza się do udziału w krótkiej scence dialogowej czy pełnieniu funkcji bossa podczas kilkuminutowej walki. Nasuwa się pytanie, czy dla spójności fabuły nie byłoby lepiej, gdyby twórcy zrezygnowali z obecności kilku bohaterów. Byłoby jednak szukaniem dziury w całym twierdzenie, że ten "nadmiar" psuje bardzo dobre ogólne wrażenie, jakie wywiera na graczu opowiedziana w "Arkham City" historia.

Na koniec nie pozostaje mi nic innego jak gorąco polecić najnowszą produkcję studia Rocksteady nie tylko fanom komiksów czy filmów o Batmanie, ale każdemu, kto ma ochotę na efektowną i jednocześnie dojrzałą grę akcji, zapewniającą minimum kilkanaście godzin (tyle bowiem zajmuje przejście samego głównego wątku fabularnego) niezwykle klimatycznej i wciągającej zabawy. "Arkham City", mimo pewnych drobnych niedociągnięć, jest w stanie zadowolić nawet najbardziej wymagających. Z pełną odpowiedzialnością można wystawić grze dziewięć gwiazdek (fani człowieka-nietoperza powinni podnieść ocenę o jeden stopień).
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Gra w "Batman: Arkham City" przysporzyła mi tylko wyrzutów sumienia. Jak tu być dorosłym, poważnym... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones