Recenzja filmu

Śmierć w Wenecji (1971)
Luchino Visconti
Zofia Dybowska-Aleksandrowicz
Dirk Bogarde
Marisa Berenson

Innego końca nie będzie

W całych dziejach kina niewiele jest filmów, które z tak prostych, banalnych historii utkałyby obraz tak złożony i mądry. Niewiele jest także obrazów, w których każdy szczegół scenografii i
Kiedy na ekrany polskich kin trafiają klasyczne obrazy sprzed lat, nie sposób uniknąć wciąż tych samych pytań. Po co przypominać filmy sprzed kilku dekad? Czy można czytać je na nowo, czy trzeba jednak "po Bożemu" przyjmować objawione w nich prawdy? Wreszcie – kto miałby dziś oglądać wiekowych klasyków? W przypadku "Śmierci w Wenecji" Luchino Viscontiego każde z tych pytań może mieć kilka równoprawnych odpowiedzi. Jeden z najsłynniejszych filmów włoskiego mistrza to bowiem dzieło niezwykłe, które obejrzeć trzeba i które oglądać warto. Wielopoziomowy, niezwykle wysmakowany film Viscontiego także dziś jest ciekawym zaproszeniem do rozmowy o kulturze, historii i człowieku.

Gustaw von Aschenbach (Dirk Bogarde) przybywa do Wenecji. Niemłody już kompozytor, którego karierę naznaczyły artystyczne wzloty i życiowe upadki, odwiedza ukochane miasto. To tutaj, we wnętrzu luksusowego hotelu oraz w słońcu plaż pierwszy raz zobaczy Tadzia (Bjørn Andresen), nastoletniego chłopca z Polski, który wraz z rodziną przebywa w Wenecji. Jasnowłosy, szczupły chłopiec oczarowuje starego kompozytora, który od tej pory bezustannie szuka wzrokiem pięknego chłopaka. Wierzy, że fascynacja, jaką obudziło w nim przypadkowe spotkanie, pozwoli mu przełamać twórczą niemoc i stanie się impulsem do działania. Tyle tylko, że idylliczny obraz wakacyjnej Wenecji zostaje zaciemniony przez widmo śmierci – do miasta dociera epidemia cholery, a śmiertelna zaraza zaczyna zbierać żniwo.

Przenosząc na duży ekran opowiadanie Tomasza Manna "Śmierć w Wenecji" Visconti wiedział zapewne, że będzie to jeden z ważniejszych filmów w całym jego dorobku. W dwugodzinnej opowieści o starym kompozytorze, Tadziu, o fascynacji, pięknie i istocie sztuki powracał bowiem do ulubionych tematów, sięgał po sprawdzone motywy i idee, które naznaczały jego wcześniejsze utwory. Opowiadanie jednego ze swych ulubionych twórców Visconti połączył z biografią Mahlera, swego ukochanego kompozytora, a do fabuły wplótł wątki ze znakomitego "Doktora Faustusa", niezwykłej powieści Tomasza Manna. Złożona w ten sposób opowieść stała się zaproszeniem do rozmowy o duchowej i cielesnej istocie piękna. U Viscontiego piękno jest niebezpieczne – jak światło świecy dla ćmy piękno może być zabójcze, pociągające i wyzwalające zarazem.

Ale "Śmierć w Wenecji" to nie tylko filozoficzna refleksja nad złożonością piękna, ale też opowieść o śmierci kultury, o końcu jej złotej epoki. Wystudiowany, dopracowany do ostatniego szczegółu film włoskiego twórcy portretuje zmierzch modernizmu. Wenecja, jedno z najpiękniejszych miast świata u Viscontiego jest miejscem śmierci. Zaraza, która pustoszy miasto, doprowadza do jego wyludnienia, a tętniące życiem ulice z czasem zamierają. Arystokratyczne rodziny wizytujące Wenecję wyjeżdżają, zostawiając za sobą smutny i piękny krajobraz. Miłość i śmierć, kultura i jej upadek, brzydota i piękno – u Viscontiego składają się na wizję świata na krawędzi upadku. Smutna, przerażająco surowa opowieść Viscontiego nie bez przyczyny uznawana jest dzisiaj za jedno z arcydzieł kina. Przypominając sobie historię Gustawa von Aschenbacha, łatwo zrozumieć, skąd wziął się status "Śmierci w Wenecji". W całych dziejach kina niewiele jest filmów, które z tak prostych, banalnych historii utkałyby obraz tak złożony i mądry. Niewiele jest także obrazów, w których każdy szczegół scenografii i każde spojrzenie kamery byłoby tak wymowne, jak właśnie w "Śmierci w Wenecji".
1 10 6
Rocznik '83. Krytyk filmowy i literacki, dziennikarz. Ukończył filmoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Współpracownik "Tygodnika Powszechnego" i miesięcznika "Film". Publikował m.in. w... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Śmierć w Wenecji", ekranizacjaprozy Tomasza Manna,jest jedną z najważniejszych pozycji w dorobku Luchino... czytaj więcej
Spośród setek – jeśli nie tysięcy – filmów o samotności niełatwo wyłonić ten jeden jedyny – najlepszy?... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones