Recenzja serialu

Wrogie niebo (2011)
Carl Franklin
Holly Dale
Noah Wyle
Moon Bloodgood

Inwazja w sosie słodkim - sezon pierwszy

Wykazująca pokrewieństwo z krewetkami z "Dnia Niepodległości", obła obca cywilizacja po raz kolejny próbuje palnąć w czerep Ziemian. Tym razem wspomagana przez kroczące mechy, moce psioniczne,
Wykazująca pokrewieństwo z krewetkami z "Dnia Niepodległości", obła obca cywilizacja po raz kolejny próbuje palnąć w czerep Ziemian. Tym razem wspomagana przez kroczące mechy, moce psioniczne, robale a'la "Władcy marionetek", a także nazistowską taktykę wojenną, którą na przestrzeni ich tajnego pobytu na planecie podejrzeli. Ku ich zdziwieniu flaga amerykańska ciągle ochoczo trzepoce na maszcie, a graffiti z Jerzym Waszyngtonem wcale nie zostaje zamalowane. Być może krewetki nie dostrzegły, że w wojnie z hitlerowcami szczęśliwcami okazali się nie naziści, ale przybysze spod całkiem innej gwiazdy? Wniosek z tego taki, że łatwo w tym serialu mieć nie będą.

A nie będą, bo mimo zanotowania tradycyjnego w takich produkcjach K.O., tym razem trafili na przeciwnika nadzwyczaj dobrze zorganizowanego i zawziętego. Naprzeciw nim stają zdyscyplinowane resztki armii amerykańskiej, jej nad wyraz rozgarnięte dowództwo, wyrozumiali cywile, a wszyscy wspomagani przez kilka sex-blondynek z M16 pod cyckami. W takim towarzystwie aż chce się we wroga rzucać koktajlem Mołotowa podśpiewywać przy tym nieśmiertelne "Wojenko, Wojenko". Inaczej w ruchu oporu być zresztą nie może, skoro jego drugą siłą napędową jest podstawowa komórka społeczna, czyli rodzina. Proszę zauważyć: mimo, że każdy bohater tej historii kogoś w tej inwazji stracił, słusznie zauważa, że przecież ktoś mu jeszcze pozostał - a to bez wątpienia najlepszy lek na defetyzm. Rodzina, honor, podatki, prezydent i wojna w imię pokoju. Oto morał tej bajeczki.

Utrzymywaniem całej tej familijnej aury zajmuje się przywódca cywili i podróbka pokracznego Johna Connora z "Terminatora: Ocalenie" - Tom Mason (całkiem niezły Noah Wyle). To właśnie ten dobrotliwy, sprawiedliwy, praworządny, szlachetny, uczciwy, cnotliwy i wielkoduszny człowiek wyznacza na których zdewastowanych placach zabaw dzieciaczki mogą się jeszcze pobawić, a na których już nie. To on dba o wszystkie uśmiechy i ogólne zadowolenie ocalonych, nieprzerwanie starając się im wpoić, że wojna z kosmicznym najeźdźcą to w gruncie rzeczy naturalna kolej rzeczy i trzeba sobie z nią poradzić tak jak każdy radzi sobie z deficytem finansowym na koniec miesiąca czy z katarem. Mason, oprócz perfekcyjnie wykonywanych cywilnych obowiązków od czasu do czasu gratisowo krewetce czułki odstrzeli, a i jakiegoś kosmicznego jeńca pochwyci, co także ma niebagatelne znaczenie na morale ocalonej społeczności.

Myślałem, że starcze zdziecinnienie, kogo jak kogo, ale Mistrza Spielberga nie dosięgnie nigdy, a fatalny, infantylny "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" był tylko wypadkiem przy pracy, a nie jego pierwszą oznaką. Skoro dosięgło jednak takich asów jak De Niro czy Pacino to dlaczego miałoby oszczędzić Spielberga? Niestety Panie Stevenie, wstyd trochę pod taką produkcją się podpisywać. Nawet u krańca swojej kariery.
1 10
Moja ocena serialu:
4
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
O Robercie Rodatcie świat usłyszał w 1998 roku, kiedy zasiadł na stołku scenarzysty przy produkcji... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones