Recenzja filmu

Katyń (2007)
Andrzej Wajda
Andrzej Chyra
Maja Ostaszewska

Katyń

W piątek wieczorem wybrałam się do kina na film Andrzeja Wajdy pt: "Katyń". Sala była pełna ludzi, miejsca trzeba było rezerwować dwa tygodnie przed premierą. Wszyscy kinomaniacy i wielbiciele
W piątek wieczorem wybrałam się do kina na film Andrzeja Wajdy pt: "Katyń". Sala była pełna ludzi, miejsca trzeba było rezerwować dwa tygodnie przed premierą. Wszyscy kinomaniacy i wielbiciele Wajdy siedzieli podnieceni, jak na szpilkach, jeszcze przed rozpoczęciem filmu. Gośćmi premierowego pokazu byli przedstawiciele stowarzyszenia "Rodzina Katyńska" oraz członkowie Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej 51 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych. Zadbano o to, by wprowadzić widzów w historię wydarzeń z tamtych lat. Gdy kurtyna rozsunęła się na boki, cała sala zamilkła. Przez całe dwie godziny siedziałam, patrząc na ekran i nie byłam pod wrażeniem. Po tym filmie doszłam do wniosku, że Wajda już dawno powinien był przejść na emeryturę, a "Katyń" to tylko potwierdza. I to od pierwszej sceny, w której na moście spotykają się Polacy z jednej strony uciekający przed Niemcami, z drugiej przed Rosjanami. Po środku zaś skamlący piesek. Takich wyciskających łzy obrazków jest więcej: najazd kamery na rozdzieraną polską flagę, na upadającą z wielkim hukiem płytę nagrobną, przewracane wiatrem kartki z kalendarza, okaleczoną figurę Chrystusa, no i wystającą ponad mogiłę martwą rękę trzymającą różaniec. Motyw śpiewania kolędy przez jeńców był jednym z tańszych chwytów filmowych, tym bardziej, że zaśpiewali wyjątkowo równo i czysto, a wątpię, aby kilka tysięcy mężczyzn było w stanie zaśpiewać tak melodyjnie, nie gubiąc słów. To prościutkie szkolne metafory wzruszają, ale nie przystoją Wajdzie. A jednak ten film był dla niego wyjątkowo ważny, gdyż jego ojciec, oficer Wojska Polskiego, został rozstrzelany przez sowietów w 1940r. Matka do końca nie wierzyła w śmierć męża i czekała na jego powrót. I to właśnie im dedykował swój film. Szkoda, że zabrakło rzetelnego wstępu historycznego. Zaczęłabym od paktu Ribentropp-Mołotow, tajnym Protokole i jego konsekwencjach. Scenariusza w tym filmie także brak, podobnie jak głównych bohaterów. Małaszyński, wymieniony wysoko w czołówce, pojawił się raptem w dwóch epizodach, a Żmijewski, który ma na koncie rolę Konrada Mickiewiczowskiego, tylko ją powtórzył i znów cierpiał za miliony. Chyra i Englert byli bardzo dobrzy, ale reżyser nie pozostawił im wiele do zagrania. Żadnych psychologicznych portretów. Liczyła się tylko zbiorowość. Popisały się natomiast kobiety: Ostaszewska, Komorowska, Stenka i Cielecka, wniosły do filmu odrobinę autentyczności. Mam parę uwag co do scenariusza i wykonania. Na przykład to, że losy żołnierzy pokazane są tylko w kilku scenach. Moim zdaniem to wielki błąd. Nie chodzi o to, by pokazać krwawe sceny walki. Oczekiwałam raczej ukazania dramatu żołnierzy, co czuli, ich relacji itp. A w filmie w co drugiej scenie mówi się o tym, jak sowieci próbują zataić prawdę. Kolejnym błędem było wprowadzenie zbyt wielu wątków jednocześnie, przez co film był długi i przez większość czasu nudny, a zaangażowanie takiej ilości znanych aktorów powodowało wrażenie, że ogląda się telewizyjny serial. Do tego ich sztuczna gra i banalne, wręcz książkowe dialogi także nie uszły uwadze. Jeśli chodzi o teksty mówione, były układane bardzo nienaturalnie. Niesmak wywołało też to, że Wajda zaciągnął motyw patriotyzmu z amerykańskich filmów. Przez dwie godziny nic, tylko Bóg - Honor - Ojczyzna i śmierć z modlitwą na ustach. Ale rekord kinowej frekwencji przy aktywnym wsparciu wycieczek szkolnych na pewno zostanie pobity. Wydaje mi się, że film ten został stworzony tylko w celach komercyjnych, dzięki znanym aktorom, muzyce oraz niesamowitej popularności, gdyż jest to pierwszy film o zbrodni katyńskiej. Ogólnie wywarł na mnie negatywna wrażenie, powinien bardziej przypominać dramat wojenny niż dramat obyczajowy i nie uważam, że powinien dostać nominację do Oskara.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Andrzej Wajda stanął przed najważniejszym zadaniem swojego życia – jakkolwiek górnolotnie by to nie... czytaj więcej
Te słowa padają w Kozielsku w obozie jenieckim z ust Jerzego, porucznika ósmego Pułku Ułanów w Krakowie w... czytaj więcej
5 marca 1940 roku w Rosji zapadła decyzja o wymordowaniu przez NKWD kilkunastu tysięcy jeńców wojennych -... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones